Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NCzas-Kooglarze czyli rzecz o wielbłądzie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Eurowybory 2009
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rycy
Gość






PostWysłany: Śro 12:41, 01 Mar 2006    Temat postu: NCzas-Kooglarze czyli rzecz o wielbłądzie

Felieton z wydania 8(823) z dnia 25 lutego 2006 roku:

Kooglarze czyli rzecz o wielbłądzie
Przed chwilą przeszukiwałem katalog Biblioteki Narodowej. BN to szacowna instytucja opłacana z moich podatków. Nad stworzeniem katalogu pracowało z pewnością z 50 profesorów, ze 200 "samodzielnych pracowników nauki" i cała kupa innych wysoko kwalifikowanych osób.

Pech chce, że jeszcze chwilę wcześniej sprawdzaliśmy z Żoną, zali prawdą jest, że p.prof.Władysław Bartoszewski został przewodniczącym Rady Nadzorczej LOT-u (teraz już wiecie Państwo, po co w Polsce MUSZĄ istnieć reżymowe przedsiębiorstwa?). Nieoceniona wyszukiwarka GOOGLE w 0,75 sekundy przeszukała 4.453.346.676 stron i wyrzuciła mi 176, na których podawano lub komentowano ten fakt.

Natomiast znalezienie czegoś w katalogu BN jest niesłychanie trudne - a czasem niemożliwe. Brak mi bowiem niezbędnej "wiedzy".

Chcący zapoznać się z działaniem tego katalogu dowiaduje się m.in., że:

"Wszystkie opisy dokumentów tworzone są w formacie MARC21. Do opracowania rzeczowego książek i czasopism stosowany jest »Słownik języka haseł przedmiotowych Biblioteki Narodowej«. Opisy książek polskich publikowanych w bieżącej bibliografii narodowej - "Przewodniku Bibliograficznym" - zawieraj± ponadto z Uniwersalną Klasyfikacją Dziesiętną (UKD)".

Jak widać, geniusze od informatyzowania katalogu nie potrafią nawet zaaplikować w nim polskich literek! Gorzej: nie umieją pisać po polsku - ostatnie zdanie jest gramatycznie niepoprawne.

"OPAC tj. katalogowa baza danych Biblioteki Narodowej, obejmowała w dniu 13.07.2005 (UWAGA JKM: półroczne opóźnienie!) 700.754 opisy bibliograficzne różnych typów dokumentów. (...) W obu interfejsach, oprócz wyświetlania opisów w postaci przypominającej tradycyjną kartę katalogowa, dostępny jest podgląd opisów bibliograficznych w formacie MARC21. Opisy można kopiować z bazy danych w kilku formatach: pełny opis katalogowy, skrócony opis katalogowy, zapis zgodny z norm± ISO 2709 (format wymienny MARC), a także End-Note i Pro-Cite. (...) Baza danych kontrolowana jest kartotekami wzorcowymi 660.881 rekordów haseł wzorcowych (...).

Znów: używający tego żargonu nie zna słowa "zapis" i zamiast niego używa angielskiego "record" - jakby nie wiedział, że słowo "rekord" po polsku od stu lat znaczy zupełnie co innego!

Dlaczego przeszukanie 5 miliardów stron internetu przez Googla jest dziecinnie proste - a przeszukanie 700.000 "rekordów" katalogu biblioteki jest rekordowo trudne?

Dlatego, że BN jest instytucją reżymową (w dodatku: monopolistką!). Wszystko zatwierdzane jest przez urzędników. "Pracownicy naukowi" też są czynownikami. Obowiązują jakieś "normy": ISO, ISSN, ISBN, ISMN, UKD - tworzone przez biurokratów, których celem nie było ułatwienie mi życia, lecz otrzymanie podwyżki, ew. zrobienie doktoratu. Podwyżka i doktorat są tym pewniejsze, im bardziej niezrozumiały jest opis. Gdyby był prosty, Rada Naukowa rozważałaby co najwyżej przyznanie PT Autorowi stopnia Przedszkolaka Wykwalifikowanego.

Natomiast Google to firma czysto prywatna. Robią ją młodzi, dynamiczni ludzi - którzy na ogół nie kończyli studiów, bo nie chcieli tracić cennego czasu, który wykorzystali do nauczenia się czegoś pożytecznego (podręczniki są opóźnione o 10 lat w stosunku do tego, co na bieżąco dzieje się w internecie; ba!: wiedza sprzed dwóch tygodni jest już często nieaktualna)... I mają w nosie ISSN oraz UKD.

Ale jak można przyznawać doktoraty, gdy doktoranci mają wiedzę o 10 lat lepszą od ew. Promotorów?

40 lat temu na własne oczy widziałem profesora, który proponował jako temat pracy doktorskiej opracowanie programu... układającego tytuły książek w kolejności alfabetycznej!!! 99% potencjalnych doktorantów na takie dictum parskało (w duchu) śmiechem. Ale ktoś pewno przyjął tę propozycję...

....i, obawiam się, to on właśnie (lub jemu podobni Niemcy, Francuzi i inni "pracownicy nauki") zaprojektował system katalogu Biblioteki Narodowej!

Oczywiście kolektywnie. Wiecie Państwo, co to jest wielbłąd?

Nie wiecie? Otóż wielbłąd jest to koń zaprojektowany przez komisję!

A te wszystkie ISO itd. robiła lub zatwierdzała nie jedna komisja - tylko co najmniej kilkanaście. Albo i kilkaset.

Przy okazji raz jeszcze się pośmieję - bo od 40 lat toczę wojnę z UKD. UKD to koszmarny projekt Oświeconego Encyklopedysty z Epoki rewolucji francuskiej (stąd "dziesiętna"!): wszystkie używane pojęcia podzielono na 10 kategorii, każdą z nich znów na dziesięć - i tak dalej. Tak ostre podziały powodują, że czasem zbliżone pojęcia znajdują się w zupełnie różnych działach.

UKD - a właściwie jej prototyp, czyli DDC, na podstawie pomysłu Diderota opracowany przez Deweya (stąd "Dewey’s Decimal Classification") - stworzyli dwaj poddani króla Belgów, Henryk La Fontaine i Paweł Otlet. Proszę spróbować rzeczy prostej: podzielić Polskę na 10 województw, każde na 10 powiatów, a każdy powiat na 10 gmin - a pojmiecie Państwo absurd tego pomysłu. Tymczasem pp.La Fontaine i Otlet postanowili tak podzielić całą ludzką wiedzę!!

Natomiast Google działa na zasadzie słów kluczowych: wystarczy inteligentnie wpisać kilka słów (tak dobranych, by znajdowały się w poszukiwanych tekstach - a nie było ich w niepotrzebnych) i Sieć podaje adresy większości dokumentów, w których one są. Proste.

I tu ważna uwaga: twórcy UKD chcieli stworzyć Świat Idealny, świat podzielony na klatki i klateczki, kryształowo przejrzysty. Twórcy wyszukiwarek natomiast świetnie wiedzą, że nie będą one działały idealnie: często wyszukiwarka znajdzie coś, czego byśmy nie chcieli - a na pewno nie znajduje wszystkich dokumentów, które chcielibyśmy mieć. Bywa, że gdy wpiszemy "jajko" wskoczy książka o Kolumbie (bo tam jest coś o jajku!)....

No, to co? Takie właśnie jest życie. Nasze organizmy są niedoskonałe - ale działają. Natomiast ziarnko piasku w Idealnie Dopasowanym Trybiku potrafi unieruchomić całą machinę.

I to różni nas od Liberałów Postępowych, którzy jednak chcieliby nam skonstruować ten Nowy, Wspaniały Świat!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Eurowybory 2009 Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin