|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bździech
Gość
|
Wysłany: Sob 10:55, 14 Lip 2007 Temat postu: R.A.Z. blog lipiec 14, 2007 Wyznania zatwardziałego krusowni |
|
|
Polecam nowy blog Ziemkiewicza [link widoczny dla zalogowanych] , oto próbka (świetny wpis o ubezpieczeniach).
Jeśli ja przestanę być rolnikiem, przestaną nimi być także wszyscy wiejscy posłowie - i to nie ja, to oni nie pozwalają zlikwidować KRUS
Nie zwykłem pisać o tym, jak mi rośnie drzewo pod domem albo jak mi trudno zdjąć folię z płyty CD. Jeśli w ogóle piszę czasem o sobie, to dlatego, że moim zdaniem dziennikarz ma ograniczone prawo do prywatności. Ten zawód wiąże się ze stawianiem znaków wartości, a kto mówi innym, co dobre, a co złe, musi pozwolić, żeby zaglądali mu oni… No, do łóżka nie - ale do portfela owszem.
Pisałem więc wielokrotnie, że uważając tzw. powszechne ubezpieczenie społeczne za rodzaj zuchwałego rabunku, dokonywanego przez państwo na obywatelu, zawsze starałem się swoje dochody w maksymalnym stopniu przed tym “dobrodziejstwem socjalizmu” obronić. Jest to - obok twórczej niezależności - jedna z dwóch przyczyn, dla której od kilkunastu lat z premedytacją odmawiam etatu, utrzymując się wyłącznie z honorariów. Wiąże się to z pewnymi niewygodami, np. przez wiele lat nie mogłem wziąć kredytu bankowego. Nie miałem także prawa do leczenia szpitalnego. Gdybym nagle zachorował i gdyby szpital chciał ściśle przestrzegać prawa, konałbym na schodach. Albowiem, wbrew konstytucji, która gwarantuje u nas opiekę medyczną każdemu, przysługuje ona tylko tym, którzy płacą haracz ZUS.
Jest oczywiście prywatna służba zdrowia, ale tylko do spraw drobnych. A z kolei państwowy szpital nie może przyjąć pacjenta płacącego pieniędzmi - przypomnę sprawę ordynatora, bodajże ze Stargardu, który, gdy mu się wyczerpał limit z NFZ, podsuwał pacjentom oświadczenie o zrzeczeniu się polskiego obywatelstwa, dzięki czemu mógł od nich przyjmować pieniądze i leczyć dalej (zdaje się, że tę lukę w prawie czujne ministerstwa już zlikwidowały). Przez pewien czas nie przejmowałem się tym. Ale gdy zostałem ojcem, poczucie odpowiedzialności skłoniło mnie do skorzystania z ustawowej możliwości: nabyłem kilkuhektarowe gospodarstwo rolne (to skądinąd dobra lokata oszczędności) i zarejestrowałem się w KRUS. Dzięki temu państwo zamiast ośmiuset złotych miesięcznie może mi, mojej żonie i dzieciom ukraść tylko pięćset złotych na kwartał. Takie jest prawo, bzdura lex, sed lex, nie ja je wymyśliłem, ale skoro jest, to z niego korzystam.
Ten fakt od czasu do czasu jest odkrywany przez różnych pomniejszych funkcjonariuszy michnikowszczyzny jako wielka sensacja: ten Ziemkiewicz to oszust i kombinator, udaje rolnika i miga się od płacenia składek, to przez takich jak on mamy kryzys w służbie zdrowia! Zwykle wzruszam ramionami. Ale gdy ostatnio usłyszałem z ust posłanki liberalnej PO(!), że winę za wspomniany kryzys ponoszą “krusownicy” i w ogóle bogaci, którzy płacą małe w stosunku do swych zarobków składki - ręce mi opadły.
Otóż bogaci - jeśli się do nich zaliczam, tyrając bez etatu na trzech etatach (co przy okazji czyni mnie winnym bezrobocia) - płacą może mało, ale korzystają jeszcze mniej, a zwykle w ogóle. Za moje pięć stów kwartalnie utrzymują się rolnicze związki, a Andrzej Lepper pojechał do Brazylii, ale ja nie miałem z nich nigdy nic i wiem, że nigdy nie będę miał. Żaden lekarz zresztą też. Za to prywatnie na opiece nade mną i moją rodziną wielu lekarzy zarobiło, lekko licząc, kilkadziesiąt razy więcej, niż za te same czynności zapłaciłby im NFZ - przy obopólnym zadowoleniu.
To nic, usłyszałem w odpowiedzi, bogaci powinni płacić, nawet jeśli nie korzystają, w imię solidarności społecznej. No, jeśli tak, to oprócz mnie widzę też innych winnych kryzysu: tych wszystkich, co wyjechali do Anglii i Irlandii. Wy sobie tam, cwaniaczki, zarabiacie i tam się leczycie, a tu brakuje waszych pieniędzy na leczenie staruszek. A ta staruszka to być może wasza matka! Zaraz powinno się zrobić referendum i dobrać im się do skóry.
Oczywiście, fakt, że ja, pisarz i publicysta, formalnie jestem dorabiającym sobie pisaniem rolnikiem, to patologia. Podobnie jak milion “samozatrudnionych”, czyli de facto pracowników najemnych zarejestrowanych jako jednoosobowe firmy - w tym samym celu, obrony swych dochodów przed państwowym zdzierstwem. Ale to nie moja wina ani samozatrudnionych, że musimy we własnym kraju kombinować - tylko polityków, którzy tak mądrze Polską rządzili i rządzą.
“Trzeba zlikwidować możliwość rejestrowania się w KRUS osobom niebędącym rolnikami” - słyszę wciąż. Proszę bardzo! Jeśli ja przestanę być rolnikiem, przestaną nimi być także wszyscy wiejscy posłowie - i to nie ja, to oni nie pozwalają zlikwidować KRUS, którego utworzenie, skądinąd, było zwykłym skokiem wsiowej nomenklatury na kasę. Jeśli chodzi o mnie, możecie go zlikwidować. Państwo straci wtedy tych moich pięć stów kwartalnie, a ZUS i tak nie dostanie ode mnie ani grosza. Znowu zostanę niezarejestrowanym bezrobotnym. Albo zarejestruję się jako firma produkująca powieści i felietony - na Cyprze. Albo zostanę rezydentem Luksemburga. Lekarzom i pielęgniarkom, jak już pisałem, płacę i zawsze będę płacił uczciwie, ilekroć korzystam z ich pracy. Urzędniczemu molochowi nie dam, choćbym się tarzał w banknotach. Już prędzej nimi napalę w piecu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 12:59, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Juz czytałem w Rz. Świetny KoLiberalny tekst!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|