|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafael
Gość
|
Wysłany: Pon 18:03, 18 Sie 2008 Temat postu: Albo jedzenie albo palenie - Spiegel |
|
|
Cytat: | PER HINRICHS, DIETMAR HIPP, SIMONE KAISER, UDO LUDWIG, CAROLINE SCHMIDT, NICOLE SEROCKA/11.08.2008 11:09
Albo jedzenie, albo palenie
Niemieccy właściciele spodziewali się, że ich małe lokale, w których wolno palić, zostaną ostatecznie zalegalizowane
Okazało się jednak, że chaos w tej materii stał się jeszcze większy niż dotychczas.
Gert-Olaf Linke, 51 lat, jest zdenerwowany. Właściciel gospody w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg siedzi na drewnianej ławie w swojej knajpie, na stole przed nim leży gazeta. Linke kręci bezradnie głową, powtarzając wciąż to samo pytanie: – I co teraz będzie? Właśnie wyczytał, że kiełbaski i mielone kotlety to w małych lokalach dla palących rzeczy zabronione. Wczoraj w innej gazecie pisali, że są dozwolone. Jemu jest już naprawdę wszystko jedno, będzie po prostu podawał wszystko tak, jak do tej pory: kotlety po 1,80 euro, z sałatką ziemniaczaną po 2,50, zupa cebulowa 3 euro za porcję. – To przecież stara, dobra tradycja: ten, kto pije piwo, potrzebuje solidnego podkładu – mówi szef. A jeśli będą kłopoty? Wtedy zacznie pisać skargi.
Prawda jest taka: w małych restauracyjkach, gdzie gościom pozwolono palić, ogórek ze słoika zaserwowany do kotleta nie budzi zastrzeżeń pod względem prawnym. Tyle że mięso nie może pochodzić z własnej kuchni, nie może być w niej nawet podgrzewane. Również jajko sadzone z patelni jest "daniem przygotowywanym", a tym samym niedozwolonym. Podgrzewanie potraw w mikrofalówce – niedozwolone. Nawet precelki z masłem mogą być tabu, jeśli podaje się osobno precle i masło. Lista kulinarnych pedanterii jest nieskończenie długa. Benjamin Hoff, sekretarz stanu ds. zdrowia w berlińskim senacie dał do zrozumienia, że do "dań przygotowywanych" zalicza również chleb ze smalcem.
Niemcy mają więc dobry temat na sezon ogórkowy. Do środy 30 lipca w przepisach dotyczących ochrony niepalących istniał jedynie chaos na szczeblu federalnym: Bawaria traktowała palaczy bardziej surowo niż flegmatyczna Saara, w Hamburgu obowiązywały inne zasady niż w sąsiedzkiej Dolnej Saksonii. Od środy jednak, kiedy to Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe okazał zgorszenie sposobem działania władzy ustawodawczej (rozpatrując apelację wniesioną przez właścicieli małych barów z Badenii-Wirtembergii i Berlina orzekł, że landy muszą albo całkowicie zakazać palenia w pubach i restauracjach, albo złagodzić przepisy dotyczące palenia w lokalach z jednym pomieszczeniem, na razie jednak uchylił zakaz obowiązujący te ostatnie – przyp. Onet), w całym kraju zapanował chaos. Teraz w małej knajpce na rogu ulicy będzie można do woli zaciągać się papierosem – ale pod warunkiem, ze nie ma ona więcej niż 75 m kw. powierzchni i nie oferuje się w niej dań przygotowywanych na miejscu. W orzeczeniu tym pole manewru jest jednak tak szerokie, że odtąd każdy szef restauracji będzie mógł interpretować je sobie według własnych gustów.
Anarchia była do przewidzenia. Politycy od wielu miesięcy znali termin, w który sędziowie Trybunału Konstytucyjnego podejmą decyzję, mimo to nie przygotowali żadnego planu B. (...) Karlsruhe zażądało, by najpóźniej do końca 2009 roku landy uchwaliły nowe prawo. Prawdopodobnych opcji jest wiele. Trybunał wyraźnie zezwolił na wprowadzenie absolutnego zakazu palenia, a politycy nie tracą nadziei, że takie rozwiązanie okaże się możliwe do przeforsowania. To byłby wariant najprostszy. Najbardziej skomplikowany polegałby na połączeniu zasad panujących w poszczególnych landach. (...) Na przykład system punktowy – według wielkości lokalu, liczby zatrudnionych pracowników albo jakości wentylacji – ten, kto zebrałby ich najwięcej, dostałby kilkuletnią licencję na palenie.
Jednak wprowadzenie nowych regulacji potrwa jeszcze cale miesiące. W tej chwili landy są kompletnie zdezorientowane. Niektóre zareagowały natychmiast: Szlezwik-Holsztyn wydal rozporządzenie, zgodnie z którym lokale gastronomiczne spełniające wytyczne Trybunału Konstytucyjnego "nie podlegają na razie prawnemu zakazowi palenia". Pomyślane w dobrej wierze, lecz wątpliwe pod względem prawnym – krytykuje adwokat z Lubeki Kai Westendorf. – Ustawa obowiązuje nadal i Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych nie może tak po prostu ogłosić, że w pewnych przypadkach nie ma ona zastosowania.
Powodem zdenerwowania jest fakt, że szefowie małych barów, którzy dotychczas prócz trunków serwowali swoim gościom także różne potrawy, obecnie muszą zdecydować: albo jedzenie, albo palenie. – Osłupieli, kiedy im o tym powiedziałem – Westendorf relacjonuje przebieg spotkania informacyjnego z właścicielami lokali dzień po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału.
– Ten zakaz podawania dań to coś okropnego – skarży się Waltraud Ellerhold, właścicielka "Lemmy's Bierpub" na lubeckiej starówce. Jej lokal z czasem przekształcił się w bar z przekąskami, z tego powodu urządziła w nim profesjonalną kuchnię oferującą kiełbaski w curry, frytki i sznycle. Zgłodniali klienci często przyjeżdżali tu taksówką w środku nocy. – Jeśli nie będę mogła podać im nic do jedzenia, przestaną przyjeżdżać – martwi się Ellerhold.
Podobna sytuacja jak w Szlezwiku-Holsztynie panuje w Nadrenii-Palatynacie – w obu landach orzeczenia wydały już miejscowe Trybunały Konstytucyjne. Pewien restaurator chciał dowiedzieć się, czy będzie mógł pozwolić gościom palić, skoro w swoim lokalu zatrudnia tylko członków rodziny. – Tak – brzmiała odpowiedź – jeżeli chodzi o żonę, synów lub córki. Nie – jeśli pracuje z konkubiną. – Chyba będę się musiał ożenić – wzdycha ciężko gastronom. (...)
| http://tiny.pl/2vks
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lufek
Gość
|
Wysłany: Pon 20:45, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie miałem to wrzucić
Dorzucę przy okazji jeszcze jedno, choć stare:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Dom bez dymu
Należna troska o zdrowie mieszkańców czy zamach na prawa obywatelskie?
Mieszkańcy dwóch amerykańskich miast, którym wkrótce nie wolno będzie palić w domu, podzielili się na dwa wrogie obozy.
W Stanach Zjednoczonych wkrótce nie można będzie palić nawet w mieszkaniach... Calabasas i Belmont, dwa małe kalifornijskie miasteczka położone nad brzegiem Pacyfiku próbują przejść do historii jako pierwsze miejscowości, które wprowadzą zakaz palenia tytoniu w budynkach mieszkalnych.
Calabasas, położone nieopodal Los Angeles i liczące 23 tys. mieszkańców, pojawiało się już wcześniej na pierwszych stronach gazet w związku z wprowadzeniem zakazu palenia w parkach. Teraz ma się tam odbyć głosowanie w sprawie jeszcze bardziej restrykcyjnego rozporządzenia o utworzeniu stref "wolnych od dymu" (smoke free) we wszystkich budynkach mieszkalnych liczących co najmniej 15 mieszkań.
Nowe prawo nie zakaże z dnia na dzień palenia w domu. Na razie będzie dotyczyło tylko osób planujących przeprowadzkę. I tak, jeśli ktoś postanowi wprowadzić się do jednego z nowo wybudowanych domów bądź przenieść się w inne miejsce, prawdopodobnie będzie musiał zastosować się do nowych przepisów. A zgodnie z nimi zapalenie papierosa w domu może skutkować nawet eksmisją.
– Zagrożenie jakie niesie ze sobą palenie tytoniu jest aż nadto dobrze znane od kilkudziesięciu lat. Teraz nadszedł moment, aby za wszelką cenę ograniczyć wdychanie powietrza zanieczyszczonego dymem papierosowym – zapowiedział radny Barry Groveman, orędownik wprowadzenia takiego rozporządzenia w Calabasas.
Groveman przyznaje, że z powodu swojej inicjatyw otrzymywał już anonimy grożące mu śmiercią. Wygląda jednak na to, że rada miasta przyjmie rozporządzenie, choć jego projekt doprowadził do skłócenia społeczności miasteczka.
W miejscowości Belmont niedaleko San Francisco rzecznikiem wprowadzenia podobnego rozporządzenia jest burmistrz miasta, pani Coralin Feierbach. – Mamy prawo do świeżego i czystego powietrza – mówi Feierbach – a wiadomo, że nie ma takiego poziomu stężenia dymu, który byłby całkowicie bezpieczny dla biernych palaczy.
– Wiem, że takie decyzje dzielą ludzi, ale my mamy obowiązek czuwać nad zdrowiem obywateli. Jestem przekonana, że inne miasta pójdą w nasze ślady – przekonuje burmistrz Belmontu. Tutaj również palenie w mieszkaniu oznaczonym jako "smoke free" będzie wystarczającym powodem do eksmisji.
Agenci obrotu nieruchomościami i organizacje ochrony praw obywatelskich po raz pierwszy występują we wspólnej sprawie, przekonując, że "każdy powinien mieć prawo robić we własnym domu to, co mu się podoba". Wydaje się jednak, że nie da się już zahamować tej tendencji: dziesiątki tysięcy mieszkań zbudowanych przez ostatnie pięć lat poszło za przykładem biur i dołączyło do grupy miejsc "wolnych od dymu". |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
venom
Gość
|
Wysłany: Wto 6:53, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe jak będą sprawdzać czy ktoś pali czy nie Zrobią inspekcje do kontroli palaczów w domach ??? Mozę nakażą instalację czujników w każdym domu - zapipczy taki i po chwili wpadnie służba zdrowego powietrza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
neuczarny
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 7:47, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
venom napisał: | Ciekawe jak będą sprawdzać czy ktoś pali czy nie Zrobią inspekcje do kontroli palaczów w domach ??? Mozę nakażą instalację czujników w każdym domu - zapipczy taki i po chwili wpadnie służba zdrowego powietrza |
Za kilka lat może się okazać, że wykrakałeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cfo
Gość
|
Wysłany: Wto 9:05, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
odpukać puk puk
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 12:38, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Czipy montowane w płucach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frymark
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:59, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A może niech po prostu zakażą handlu i palenia papierosów? Tak samo jak z narkotykami... Nie, bo oni wiedzą, że wtedy pieniążki z tytułu akcyzy się zmniejszą. Więc muszą oficjalnie "walczyć", ale zarazem zezwalać pod pręgieżem, by sprawiać wrażenie walecznych rycerzy antynikotynowych i napychać korytko. Pięknie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iceberg
Gość
|
Wysłany: Pią 4:08, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy to ma coś wspólnego, ale u mnie w pracy dotychczas do palarni wchodziło się prosto z jadalni, a od paru dni, żeby wejść do palarni trzeba wyjść na korytarz, okrążyć palarnię i wejść od drugiej strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|