Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Artur M. Nicpoń: Pogadajmy o rzeczywistości (1,2,3)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erwin




Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 19:24, 23 Maj 2008    Temat postu: Artur M. Nicpoń: Pogadajmy o rzeczywistości (1,2,3)

Dam co ciekawsze fragmenty.

Cytat:
Wyobraźmy sobie wielka szachownicę o gabarytach zbliżonych do powierzchni naszej planety. Ciężko? Za duża? Trudna do ogarnięcia? Jasne. Ale, na nieszczęście wszystkich tych, którzy lubia rozwiązania proste, tak to własnie wyglada.

Teraz wyobraźmy sobie na tej szachownicy te 6 miliardów figur i pionków. Bardzo sporo, prawda?

Jakie są zasady w tej grze? Ano te zasady można by nazwać "prawem naturalnym" lub za KJWojtasem "regułami przetrwania". To sa prawa uniwersalne i dotyczą absolutnie całej materii ozywionej, która zamieszkuje planetę Ziemia.

Prawa naturalne są przez ludzi, na poziomie teoretycznym, dosyc dobrze rozpoznane i z dużą dozą pewności możemy twierdzić, że wiemy na czym te reguły przetrwania polegają.

Oczywiście, można reguł przetrwania nie honorować i wymyślać jakies niestworzone banialuki, jako to czynią wszelkiej maści lewacy, ale wiadomo, jak sie takie olewanie zasad kończy. Kończy się mizernie, czyli jak w szachach tych, w ktore co niektórzy grywają (z lepszym lub gorszym skutkiem)- czyli podstawieniem się pod bicie w najlepszym przypadku, w najgorszym zaś matem.

Czym sie zajmują te wszystkie piony i figury na tej gigantycznej szachownicy? Ano kazdy zajmuje się wyszarpnięciem wszystkim pozostałym jak najwięcej miejsca dla siebie (i dla tych, ktorych traktuje jako swoich bliskich), zajęciem jak najdogodniejszej pozycji, zabezpieczeniem sie przed zbiciem, lub zmarginalizowaniem, awansem etc.

To wyszarpywanie odbywa sie na róznorakie sposoby, natomiast chyba nikt normalny nie kwestionuje oczywistego faktu, że (poza nielicznymi wyjątkami) dbanie o siebie, swoja pomyślność, pomyślnośc swoich bliskich i bezpieczeństwo własne oraz swoich bliskich jest podstawowym motorem jakiegokolwiek życia- w tym przypadku istot ludzkich.

Teraz do tego wszystkiego dodajmy to, że cały ten gigantyczny bajzel jest w nieustannym ruchu, poszczególne pionki i figurki zawiązuj nieustannie miliardy tymczasowych sojuszy, dokonuja zdrad, przewartościowań, ich cele i możliwości ich realizacji wciąż ulegaja zmianie. Jednym słowem chaos.


Cytat:
Żeby sobie pogadać o kobietach trzeba zacząć od Adama i Ewy, czyli od początku, tj. biologii. Różne lewackie cudaki twierdzą co i rusz, przy okazji „dyskusji” o zboczeńcach zmieniających sobie płeć, że wszak chodzi tylko i wyłącznie o drugorzędne cechy płciowe, a liczy się tak naprawdę dusza… tfu! Na Lenina! Jaka znowu dusza? Człowiek wszak duszy nie posiada żadnej. Lewak jej nigdy na oczy nie widział, więc jej nie ma. Dziwne to trochę, bo takiego atomu lewak tez na oczy nie widział, tylko jacyś ludzi mu mówili, że te atomy są. Ale co tam, niech mu będzie na zdrowie.

No właśnie- liczy się przede wszystkim płeć mózgu. Z tą płcią mózgu to jest ciężka zgrywa, bo o ile drugorzędne cechy płciowe są rozpoznawalne stosunkowo łatwo o tyle jak rozpoznać tę pleć mózgu nikt dokładnie nie wie, stąd różnie cwaniaki żyjące z wyRomienia naiwnych namawiają, żeby płeć tę rozpoznawać po uważaniu, czyli wedle aktualnych zachcianek ludzi, których normalnie powinno się leczyć na głowę a nie im siusiorki obcinać i robić nieudolne imitacje pochwy.

Faktem jest jednak to, że ta płeć mózgu istnieje jak najbardziej. I wbrew lewackiej propagandzie nie jest to kwestia naszego wyboru, czy chcemy być kobietą czy mężczyzną, a naszych uwarunkowań biologicznych i jeśli ktoś twierdzi, że jest kobieta uwięziona w ciele mężczyzny to nie znaczy, że jego ciało jest chore/nie takie jak trzeba. Oznacza to jedynie, że mamy do czynienia z osoba chorą psychicznie.

Zwróćmy uwagę już na samą budowę narządów płciowych kobiet i mężczyzn. Narządy kobiece możemy określić jako defensywne, w kobietę się „wchodzi”, kobieta się „oddaje”, podczas gdy narządy płciowe mężczyzny są absolutnie extrawertyczne, ofensywne. Mężczyzna kobietę „posiada”, mężczyzna kobietę „zdobywa”. To nie jest bez znaczenia dla sposobu funkcjonowania danego osobnika. To, wbrew pozorom, determinuje sposób widzenia świata przez jedna i druga płeć. Jedna jest zdobywana podczas gdy druga jest strona zdobywającą. Uległość i zaborczość.

Z tej różnej budowy narządów wynika różnica podejścia do samego aktu płciowego. Kobieta oddając się mężczyźnie ulega mu. Akt płciowy jest aktem dominacji. Kobieta czerpie sexualną rozkosz z bycia posiadaną podczas gdy mężczyzna czerpie rozkosz z faktu brania w posiadanie. Proszę w tym momencie zauważyć, że największą rozkosz mają te kobiety, które (z różnych przyczyn) potrafią oddać się całkowicie, zatracić w tym oddaniu na zasadzie „rób ze mną co chcesz i jak chcesz”, gdy zrzucają z siebie wszystkie kulturowe maski i obnażają przed mężczyzną czyste, nagie zwierzę, które pieprzy się jak suka wyjąca w poduszkę, drapiąca, z oczyma wywróconymi na druga stronę. Rozkosz, którą osiąga kobieta w takim stadium- pełnego, zwierzęcego oddania może być tylko porównywana ze stanem małej śmierci. Z drugiej strony mężczyzna swoją przyjemność czerpie z faktu władania nad tym rozedrganym w spazmach zwierzęciem. Z posiadania go. Z czynienia z nim tego, na co ma ochotę. Bez sprzeciwów, rżnąc kobietę jak wroga- im dłużej i mocniej tym lepiej.


Cytat:
Otóż problem z nalogami, których tak w zasadzie to nie ma, polega na tym, że sporo cwanych sukinsynów lubi sobie wypic i zakąsic nie robiąc zbyt wiele. Mówię tu teraz o terapeutach, którzy „leczą” z tych wszystkich –izmów. Wyleczą cię, moje ty serdelko, ze wszystkiego. Z alkoholizmu, z dragów, z nadmiernego zainteresowania sexem, z każdego –izmu cię wyleczą. Za drobna opłatą, co oczywiste. Wyleczą cię w ten sposób, że staniesz się okaleczoną, nieszczęśliwą duszą. I to wyleczą cię z czegoś, co w rzeczywistości nie istnieje.

Jedyną bowiem podstawą dowolnego nałogu jest słabośc charakteru. Ludzie wychowani raczej twardo, w dyscyplinie wewnętrznej, nauczeni osiagania własnych celow nie maja problemów z żadnymi nalogami. Bo by nie mieć z nimi klopotów wystarczy powiedziec sobie zdecydowane NIE.

Nic więcej.

Z tego co mi wiadomo bodaj tylko heroina uzaleznia autentycznie fizycznie, tzn. nie biorąc którejś już tam dawki odczuwa się realny fizyczny dyskomfort, bóle i tym podobne sprawy. Ale przecież i to jest do wytrzymania.

Natomiast cala reszta to jest głód bodźców pozytywnych, tego milego uczucia, gdy się wciąga sztacha papierosa, gdy się pije wonna kawusie, gdy się wypije alkohol, który mile szemrze w głowce, gdy się złapie maryśkowy haj i luz, gdy się ma amfetaminowego speeda, po którym mozna przenosic góry albo napaśc na Moskwę, gdy się odpłynie w kwasowy matrix, gdy się patrzy na nagie, kobiece ciało, gdy czuje się kobiecy dotyk i zapach, gdy się skacze na spadochronie, gdy się jedzie samochodem, gdy się glaszcze dziecko po główce, gdy się patrzy na chmury…

Można tak wymieniac do końca zycia.

Ludzie, co dosyć oczywiste, lubia jak im jest przyjemnie. I będą robic naprawdę sporo, żeby mieć tej przyjemności jak najwięcej.

Jest to oczywiście mocno ślepa uliczka, to dogadzanie sobie, bo mimo iż wielu nie lubi argumentu z rowni pochyłej, to ja go tutaj uzyję. Jest to rownia pochyła. Dostarczając sobie intensywnego bodźca słabszy już cie nie zaspokoi. Podnosząc poprzeczkę o centymetr będzie dla ciebie wielkim nieszczęściem o pół centymetra ja obniżyć. Ja nie mówie, że się nie da. Da się i owszem. Ale jest to zwyczajnie przykre.

I dotyczy to absolutnie dowolnej dziedziny życia.

Ktos kto cale życie przeżył w Zadupiu Dolnym dostanie wzwodu na sam widok rynku w mieście powiatowym. Ktoś, kto ogladał zachod słońca nad Doliną Smierci temu Kobyla Góra nie zaimponuje. To chyba jasne, prawda?

Jest dosyć oczywiste, że ten, kto już swoje w zyciu zobaczył/poczuł/zrobił/etc może doskonale żyć bez każdej z tych rzeczy. Da się żyć świetnie nigdy już więcej nie wyściubiając nosa poza Zadupie Dolne. Ale do końca życia będzie się tęsknić za tym, co za widnokręgiem.

Nie inaczej ma się rzez z alkoholem, narkotykami czy sexem.

W tych przypadkach mówimy z reguly o nalogu, czyli o czyms, czego nie ma, gdy poziom dogadzania sobie jest już tak wysoki, że utrudnia a czasami uniemozliwia normalne życie i normalne międzyludzkie interakcje.


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Sob 13:49, 24 Maj 2008    Temat postu: Re: Artur M. Nicpoń: Pogadajmy o rzeczywistości (1,2,3)

Erwin napisał:
..największą rozkosz mają te kobiety, które (z różnych przyczyn) potrafią oddać się całkowicie, zatracić w tym oddaniu na zasadzie „rób ze mną co chcesz i jak chcesz”, gdy zrzucają z siebie wszystkie kulturowe maski i obnażają przed mężczyzną czyste, nagie zwierzę, które pieprzy się jak suka wyjąca w poduszkę, drapiąca, z oczyma wywróconymi na druga stronę. Rozkosz, którą osiąga kobieta w takim stadium- pełnego, zwierzęcego oddania może być tylko porównywana ze stanem małej śmierci. Z drugiej strony mężczyzna swoją przyjemność czerpie z faktu władania nad tym rozedrganym w spazmach zwierzęciem. Z posiadania go. Z czynienia z nim tego, na co ma ochotę. Bez sprzeciwów, rżnąc kobietę jak wroga- im dłużej i mocniej tym lepiej..

Hormony Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin