Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Athei Overlord · Gość

Jesli ogladaliscie wiadomosci na Polsacie (sobota, 09.06.2007,19:30), to pewnie pamietacie przypadek pani Marii (nazwisko mi ucieklo, chyba Sawicka), ktora przez wiekszosc zycia pomaga biednym, takze kobietom, ktore wczesniej odwiodla od aborcji. Dodatkowo uruchomila wlasny telefon zaufania.

Jakis czas temu dostala od prezydenta miasta nagrode za swa dzialalnosc pomocy ubogim - 20 tys zl, co natychmiast rozdala potrzebujacym.

Urzedasy od prezydenta nie pomyslaly, zeby uregulowac sprawe podatku, a ona sama na to nie wpadla, bo myslala, ze skoro juz darowizna od prezydenta, to wszystko zostalo zaplacone.

Nie zostalo, a fiskus upomnial sie o zalegly podatek (4 tys pln). Pani Marii komornik wszedl na emeryture.

Sprawa zostala oddana do sądu. Polowa podatku zostala umorzona, ale druga - nie. Na razie komornik wtrzymal egzekucje. Ale pani przedstawiciel fiskusa z niewinna minka stwierdzial do kamery, ze pomimo niewatpliwego wkladu pani Marii w ruch dobroczynny, pomimo jej wieloletniej pomocy, anulowanie podatku postawiloby ja w kategorii uprzywilejowanych osob, a tak przeciez nie mozna (socjalistyczna biurwa bedzie sie tu zaslaniac sprawiedliwoscia spoleczna :/ )

A pamietacie moze problem piekarza, ktory chcial za darmo rozdawac chleb bezdomnym i ubogim ? Jak mu dowalili, to sie juz chyba nie podniosl.

I tak wyglada "prywatna dzialalnosc dobroczynna" w IV RP. Przypomne, ze podobno "antykomunistycznej, nowej, odrodzonej moralnie IV RP".

award2 · Gość

Toz przeciez monopol na dobroczynnosc ma panstwo !!

Swoja droga, jak myliscie czy w panstwie kapitalistycznym ala UPR, dobroczynnosc prywatna bedzie preznie dzialac ? Przeciez ktos musi pomagac tym "najslabszym", sami byscie sie dorzucili? Smile

reakcjonista · Gość

To akurat przypadek skrajny idiotyzmu jakim jest socjalizm. Przypadek skrajny to taki, który nawet socjalistom może przemówić do rozumu. Ale dzisiaj anulowanie tego podatku pani Sawickiej byłoby niezbyt OK. Najlepiej zlikwidować podatek od darowizn i spadków dla wszystkich.

Athei Overlord · Gość

Ja sie czasem dorzucam, glownie jak przegladam "mamine" kolorowki.
Ta kobieta to kolejny przyklad, jak rowniez wspomniany piekarz.

Mimo to sa to 2 krople w 40 mln morzu potrzeb.

Kolega award2 zadal pytanie, ktore mnie rowniez ciagle nurtuje. Czy Wasze podejscie do prywatnej dzialnosci charytatywnej jest w dzisiejszych czasach usprawiedliwione ?

Co mialoby kierowac prywatnymi dobroczyncami ? W pedzacym swiecie materializmu, pogoni za pieniadzem, czesto kosztem wlasnej rodziny i dzieci...

Skoro rodzina dzis jest zagrozona "wyscigiem szczurow", to czy nie jest nim zagrozona dobroczynnosc ? Dzis mamy XXI wiek, nie XIX...

MOZE nawet teraz jest troche lepiej, bo ludzie jednak znaja pojecia biedy. Czy jesli beda mieli pelne zoladki, beda pamietac o tych, ktorzy nie maja co jesc ?

"Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia", a "syty glodnego nie zrozumie". Tym sie martwie.

Byz moze ratunkiem byloby stworzenie panstwowego funduszu (dajcie mi skonczyc, niz przerwiecie), na ktory zrzucalyby sie dobrowolnie rozne podmioty (wielkie, duze, srednie, male firmy, prywatne osoby), a prawo do kontroli rozchodowania dobr (wlag w ewidencje i ksiege rozchodow) mialby kazdy darczynca (np. publikowana w internecie, to przeciez naturalne rozwiazanie !)

Malo tego ! Na stronie owi darczyncy mogliby zamieszczac reklamy, dodatkowo mieliby prawo organizowac rozne happeningi pod swoim patronatem, pomagac ludziom organizowac rozne wyprzedaze dobroczynne (jak w USA). Czyli cos za cos.

Nobilitacja za pomoc.

Dzieki temu byloby to jakos lepiej skoordynowane, nie byloby w tym zlodziejstwa podatkowego (pelna dobrowolnosc), a biedni z calej Polski wiedzieliby, gdzie sie udac (a nie - "prosze isc do pana Kowalskiego z Suchedniowa, ulica Lipowa xx/xxx").

Co myslicie o takim rozwiazaniu ?

Athei Overlord · Gość

Reakcjonisto, ale ta pani juz zaplacila niejawnie podatek.

Gdyby wycenic jej dzialnosc, wedle stawek zarobkowych na stanowiskach w urzedach, ktore te pani "wspierala", to policzmy:

1 rok pracy (52 tygodnie*5dni roboczych=260 roboczodni), po srednio 5 godzin dziennie (a zapewne pracowala o wiele wiecej) to daje 1300 roboczogodzin.

Wezmy minimalna place 500zl netto. 500zl netto za 4x40godzin (czyli 4 tygodnie robocze na miesiac po 40 godzin wg kodeksu pracy) = 160 roboczogodzin. Dostajemy 3,12 zl / godz.

No to wyliczmy tej pani zarobek (przy NAJNIZSZEJ MOZLIWEJ PENSJI netto, wiedzac, ze w urzedach jest ona ZNACZNIE WYZSZA, sa NAGRODY i PREMIE): 1300 roboczogodzin * 3,12 zl/godz = 4062,5 nowego zlotego polskiego.

Przypomne: policzylem to dla kwoty 500zl netto miesiecznie, przy 8 godzinnym dniu pracy, 5 dni w tygodniu, na JEDNYM stanowisku.

Rozumiem, gdyby ta pani by NIE pracowala, tylko rozdala nagrode biednym. Ale ona pracowala ZA DARMO. I wypracowala juz ten podatek.

Ludzie, ktorzy dostali od niej pieniadze, ubrania, zywnosc NIE POSZLI do MOPSOW po te pieniadze.

reakcjonista · Gość

Jak państwa organizuje pomoc za ludzi to po co ludzie mają się jeszcze wpierniczać?
Żeby coś komuś dać samemu trzeba mieć - jak tu cos mieć więcej, gdy państwo zdziera na potęgę w tym na "dobroczynność uspołecznioną"? Może spowodujmy by zapanował wreszcie system normalny - kapitalistyczny. To w nim wykreuje się bogactwo obywateli., którzy będą skłonni część na starość oddać biednym, poszkodowanym przez los itd.

Athei Overlord · Gość

Ale mnie chodzilo o to przeciez, ze to NIE PANSTWO zbiera podatek na biednych, tylko organizuje wszystko za wplacone pieniadze. Rownie dobrze to moze byc prywatna organizacja (zaufania publicznego). Po prostu wydawalo mi sie, ze struktura panstwowa lepiej to zorganizuje, ale przeciez to tylko przelotna mysl.

Cala idea mojego posta opierala sie na DATKACH i SPONSORINGU. Absolutnie cala.

... oczywiscie powstaje pytanie - a z czego placic tym urzednikom. No, to wymaga zastanowienia...

Ale warto juz dzis sie nad tym zastanowic. To jedna z najwazniejszych sfer w panstwie. Ruletka szczescia nie zdradzi nikomu, kto jutro bedzie biedny i bezdomny.

Gość

A propos państwowego funduszu
Kierowanie CZEGOKLOWIEk przez państwo, jeśli może robić t osoba prywatna jest idiotyzmem. Zaangażowany człowiek na pewno będzie lepszy niz urzędnik.

Athei Overlord · Gość

No problem. Padl pomysl. Nic wiecej.

A wracajac do pani Marii - jest to wspaniala akcja zniechecajaca do jakiejkolwiek pomocy. Jak przekonac spoleczenstwo, ze mozna inaczej ?

Dzis sie mowi - "nie rob nic dla innych, bo bedziesz frajerem". Takie dzialania rzadu tylko to potwierdzaja. Trzba bedzie zmienic nie tylko system, ale i mentalnosc ludzi.

Cos ty Polsce zrobil, o socjalizmie...

Gość

Państwo nigdy nie wspomoże organizacji charytatywnych, bo straci monopol na pomoc. "A, nie daj Boże, znikną biedni i co my wtedy zaproponujemy, żeby nas wybrali" ;-P

Athei Overlord · Gość

To, co mnie najbardziej drazni w czlowieku to to, ze wykorzystuje innych pod przykrywka pomocy im... biedne i kalekie dzieci, nieuleczalnie chorzy, rodziny z marginesu, inwalidzi... Oni sa swietni do takich celow, bo zawsze mozna stanac "w ich szeroko pojetym interesie".

Biedni, kalecy - jestescie cegla i fundamentem politykow, ich ziemia obiecana... powinni was na rekach nosic, ale .... wowczas nie bylibyscie juz biedni...

A panstwo solidarne jeszcze sie odbije czkawka.

A tak przy okazji niejako - wspomniana pani Maria czynnie - wsparciem moralnym i finansowym pomagala kobietom, ktore odwiodla od aborcji. Czyz to nie jest rzadowa linia programowa ?

Hipokryzja, ze rzygac sie chce... pro-life, k...a

EDIT: z tym "pro-life" chodzi mi o hipokryzje "tych u steru", ktorzy gebe sobie tym wycierac potrafia, ale widac, jak traktuja tych, ktorzy staraja sie te idee realizowac.

Gość

Athei Overlord · Gość

Nieee, nie o to mi chodzi, ze "pro-life" jest zle Exclamation

Chodzi mi o to, ze rzad glosi idee "pro-life", ale osoba, ktora de facto te polityke WSPANIALE sprawowala, zostala ukarana. Chodzi mi o hipokryzje tych, ktorzy sobie "pro-life" wabia elektorat i wycieraja gebe.

Wybaczcie, jesli sie zle wyrazilem.

Gość

Ale może lepiej, kiedy państwo nie ocenia ludzi, po tym, czy popieraja rządową linie programową.

Gość

Rozumiem, przepraszam ale zupełnie źle to zrozumiałem Wink

Pewnie przez to "pro-life, k...a" na końcu, które oddało takie wrażenie bezkompromisowej krytyki jednego spojrzenia Razz