|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Dzikus
Gość
|
Wysłany: Pon 4:43, 28 Kwi 2008 Temat postu: Jazda na włączonych światłach w dzień |
|
|
RACHUNEK ZA ŚWIATŁA
Krzysztof Pochmara
kwiecień 2008
Minął rok, od kiedy władza nakazała polskim kierowcom jazdę z włączonymi światłami mijania, bez względu na porę dnia i roku. Przyszła pora, by wystawić rachunek zwolennikom ustawowego przymusu.
Jak podaje "Rzeczpospolita", dzięki jeździe "na światłach" zużyliśmy o 60% żarówek więcej, dopłaciliśmy za paliwo ponad 2 miliardy złotych i wyemitowaliśmy do atmosfery pół miliona ton dwutlenku węgla! Do tego doszły jeszcze słone mandaty dla opornych i koszty reanimacji akumulatorów, które łatwo rozładować, gdy zapomni się o wyłączeniu świateł niewidocznych w pełnym słońcu. Mimo tego tytanicznego wysiłku całego narodu i szczytnych zamierzeń ustawodawcy liczba wypadków wzrosła, choć między rokiem 2005 a 2006 - jeszcze przed wprowadzeniem idiotycznego nakazu - spadała, pomimo wzrastającej liczby pojazdów!
W Polsce nie działa (jeszcze?) Ministerstwo Prawdy, które wymazywałoby z przeszłości niewygodne fakty, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zerknąć na wydarzenia minionego roku. A są naprawdę ciekawe! Po pierwsze - za reformą lobbowała Koalicja na rzecz jazdy na światłach przez cały rok, zrzeszająca ponad 40 różnego rodzaju instytucji (wśród nich - co za niespodzianka - również producenci żarówek i dystrybutorzy paliw!). Po drugie - za wprowadzeniem przymusu argumentowano, powołując się na bzdurne, jak się okazuje, badania. Instytut Transportu Samochodowego obiecywał spadek liczby zabitych w wypadkach o 20%, a Komisja Europejska zapowiadała spadek liczby wypadków, w zależności od typu, od 5% do nawet 32%. Jako przykłady krajów, w których auta jeżdżą z włączonymi non stop światłami, przedstawiano Danię, Norwegię, Szwecję, Islandię i Kanadę. Nikomu nie dało do myślenia położenie tych państw, dziwnym trafem dość wyraźnie wysuniętych na północ (kopiowanie tamtejszych rozwiązań prawnych, to prawie jak przymusowe ubieranie Egipcjan w eskimoskie futra!). Po trzecie - za nakazem głosowało 279 posłów, a przeciw - 137. Z tym jednym, ważnym zastrzeżeniem, że 81% głosów "przeciw" głupiemu przepisowi było głosami posłów rządzącego wówczas PiS, a nakaz wszedł w życie dzięki gremialnemu poparciu sejmowej lewicy i stu jedenastu posłów rzekomo liberalnej Platformy Obywatelskiej.
Po roku jazdy "na światłach" bilans jest prosty - na drogach przybyło wypadków, nam ubyło pieniędzy, a zarobiły stacje paliw, producenci żarówek i Skarb Państwa. Naukowe badania okazały się funta kłaków warte, a propagandowa kampania na rzecz bezpieczeństwa - więcej przyniosła szkody niż pożytku. Austriacy, którzy też dali się zwariować, już poszli po rozum go głowy i od pierwszego stycznia znów używają świateł zgodnie z ich przeznaczeniem - czyli wtedy, gdy widoczność jest kiepska. A Polak? Od pięciu wieków to samo - Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
******
Byłem od początku przeciwko nakazowi jazdy z włączonymi światłami w dzień w ciepłej porze roku. Tak jak byłem przeciwko nakazowi jazdy z włączonymi światłami w dzień w zimnej porze roku.
Uważam, że latem powinien być zakaz włączania świateł w dzień (chyba że jest akurat mgła lub deszcz) a w porze zimowej nie powinno być nakazu.
Tylko kompletny debil może uważać, że wskazane jest włączanie świateł w letni, słoneczny dzień.
Pamiętam, że jak po trzech (chyba) miesiącach od wprowadzenia tego nakazu okazało się, że liczba wypadków wzrosła to zwolennicy tłumaczyli, że to za krótki okres, i że liczba wypadków na pewno spadnie. Tere fere. Nie spadnie. Bo światła latem jest za dużo a nie za mało i jak się jeszcze więcej go wytworzy to może być tylko gorzej. Ci którzy wprowadzili ten nakaz mają krew na swoich rękach.
Ostatnio zmieniony przez Pan Dzikus dnia Pon 4:46, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flanky
Gość
|
Wysłany: Pon 5:10, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba nieco przesadzasz, zwłaszcza z:
Cytat: | Uważam, że latem powinien być zakaz włączania świateł w dzień |
Cytat: | Bo światła latem jest za dużo a nie za mało i jak się jeszcze więcej go wytworzy to może być tylko gorzej. Ci którzy wprowadzili ten nakaz mają krew na swoich rękach. |
Włączenie świateł w dzień, kiedy świeci ostre słońce zwyczajnie nie ma wpływu na nic. Nie pogarsza sprawy i nic nie pogarsza(poza zużyciem żarówek). Na ilość wypadków miało wpływ masę czynników takich jak ogólna ilość samochodów na drogach czy łagodna zima(panowie w kapeluszach nie schowali aut do garażów)itd itp
A przed zakazem, nawet w lato gdy widoczność sie pogarszała i tak większość włączała światła. Czy powinien wtedy być zakaz? Bo letni dzień?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|