Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

MOCKBA CCCP · Gość

Chciałem nawiązać do kilku ostatnich wpisów JKM'a, w których pojawił się wątek motoryzacji. Jeśli przyjrzeć się sytuacji na Zachodzie, która istnieje na rynku motoryzacyjnym okaże się, że wciąż mamy do czynienia z tymi samymi markami: Mercedes, BMW, Ford, Peugeot, ... Nie inaczej jest ze sprzętem elektronicznym.

Teraz pytanie: czy faktycznie jest to jakaś "konieczność dziejowa" spowodowana tym, że drobny przedsiębiorca nie jest w stanie wyprodukować tak zaawansowanych technologicznie produktów od zera, czy kryją się za tym konszachty wielkich koncernów z włodarzami państw, które nie chcą dopuścić konkurencji ?

Z jednej strony trudno wyobrazić sobie, żeby jakiś tam gościu zbudował z sąsiadem do spóły w garażu brykę. Owszem bimber mogą pędzić, ale samochód to poważniejsza sprawa.

Z drugiej strony podam przykład chińskiej firmy Lenovo (produkującej komputery), która właśnie podbija światowe rynki. Nie jestem jednak pewien, czy nie stoi za nią jakieś wsparcie finansowe rządu chińskiego. Inny przykład to indyjska Tata Motors, jednak jej właściciel zaczynał w innej branży i miał sporo pieniędzy na rozruch. Mało znana koreańska BenQ wchłonęła część Siemens'a - odpowiedzialną za rynek telefonów komórkowych.

Gość

Józek ze Stefanem nie mogą zacząć produkować samochodów z prostego powodu- koncesje i państwowe ograniczenia

nie poświęcą 100 samochodów aby wykonać crash-testy, bo ich na to nie stać, i nie otrzymają z tego powodu pozwolenia od państwa aby wejść na rynek.

wszystko ze względu na dbałość o "ludzkie bezpieczeństwo"

Gość

vdpoop · Gość

Polecam lektury typu 100 najbogatszych Polaków albo listę Forbesa. Tak na oko 90% z osób na tych listach doszło do majątku od zera. Majątki dziedziczone z pokolenia na pokolenie to wyjątki od reguły zwłaszcza w przypadku Polaków. Trzeba po prostu chcieć, umieć i mieć jednak trochę szczęścia a można się dorobić każdych pieniędzy.

A co do marek, to taka np. Nokia była stosunkowo niedawno lokalną fabryką kaloszy a rozrosła się w jedną z największych firm świata. Chcieć to móc Wink

Hitman

to dlaczego niejestes jeszcze miliarderem xD?
to nei takie proste, ale to co mowisz jest najwazniejsze, trzeba miec swiezy i dobry pomysl, albo zostac socjalistą politykiem

Gość

Gość

"Polecam lektury typu 100 najbogatszych Polaków albo listę Forbesa. Tak na oko 90% z osób na tych listach doszło do majątku od zera."

A ile procent osób na tej liście miało kontakty z włądzami. Bo w Rosji to tak z 90%, może u nas tylko 70%?

vdpoop · Gość

strzebonski · Gość

Ja bym powiedzial odwrotnie- kilkanascie nazwisk to prawdziwi kapitalisci. Reszta z naszej "listy 100" to dzialacze ruchu na rzecz "partnerstwa publiczno-prywatnego". No ale mniejsza o statystyki.

W teorii rozwoj rynku wystepuje cyklicznie. Teraz jestesmy u schylku- rynek jest w duzym stopniu zapelniony.. no a legislatura krajowa i unijna bardzo ochoczo pelni role zgniatarko-wyzymaczki.
Nastepnym krokiem moze byc juz tylko powrot do przeszlosci- czyli jakis znaczacy technologiczny przelom. Zapotrzebowanie na nowe/inne towary, uslugi itp. Niestety w Polsce sie tego szybko nie doczekamy. Nasze najgrubsze ryby i tak sa relatywnie biedne, niechetnie inwestuja w nowe pomysly, wola systematycznie zarabiac na starych sprawdzonych metodach no i chodzic przetartymi szlakami (przy Wiejskiej).

Innymi slowy: w garazu a nawet w pokoju w bloku mozna wpasc na bardzo wiele pomyslow i wcielic je w zycie w postaci jakiegos zalosnie wygladajacego prototypu. Niewiele to da, bo nikt nie wylozy potrzebnej kasy na stol.

Slyszalem, ze w USA oprocz Big Brotherow i innych Idoli robi sie tez teleturnieje dla wynalazcow. Najlepszy zgarnia milion dolarow. Co ciekawsze- to inicjatywa prywatna. Ot wlasnie jakiemus milionerowi wpadlo do glowy, ze bardzo tanio moze na starosc (nekany brakiem pomyslow) wylowic jakas perelke i jeszcze raz zawojowac swiat.

Stad tez emigracja z Polski. I nie mam tutaj na mysli tej masowej taniej sily roboczej. Systematycznie i po cichu wyjezdzaja stad grupki tutejszych fachowcow-wariatow, ktorzy tutaj wywoluja smiech, a na Zachodzie robia konkretne pieniadze i niemale zamieszanie.

Oczywiscie ten schemat wyglada roznie w zaleznosci od dziedziny gospodarki. Watpie aby tak rozlegla galaz jak motoryzacja pragnela znaczacych zmian. Po co komu nowe paliwa, zderzaki absorbujace sile uderzenia. Na ropie, serwisie, ubezpieczeniach, nowinkach w sferze "bezpieczenstwa" zarabia sie krocie i tak zapewne zostanie niezaleznie od tego jak pieknie i roznorodnie rynek samochodowy (czy w ogole urzadzen do szybkiego przemieszczania sie ludzi) moglby dzis wygladac...

cichy

quasar

Gość

Gość

"A poza tym co w tym karygodnego, że się robi biznes z rządem. Klient jest klient."

Ale biznas z rządem to zwykle łapówkarstwo i przewały. Sprzedawanie szajsu za poczwórną cenę, po daniu łapówki to kariera od pucybuta do milionera? Raczej jej antyteza.

strzebonski · Gość

Pamietam podobny program na TVP1 ok. 7-10 lat temu... Tylko pytanie: czy to byly konkursy biznes-planow czy konkursy wynalazkow? No i czy to jest prywatna inicjatywa czy konkurs na dostanie jakiejs dotacji rzadowej tak czy siak nazwanej? Smile

Ogolnie sytuacja wyglada tak, ze u nas biznesmeni oszczedzaja, dorabiaja sie. Nie stac ich na kaprysy- nie lubia inwestowac w ciemno, w pomysly na ktorych jeszcze nikt nie zarobil ani zlotowki. Oczywiscie moga zdarzyc sie wyjatki.

Okres "pucybutow" w Polsce to poczatek lat 90, gdy wrocilo do Polskipare osob z kapitalem i doswiadczeniem (choc nie tylko oni oczywiscie zaistnieli na rynku), a radosna tworczosc legislatury nie zdarzyla osiagnac kuriozalnych rozmiarow. Pewnie starsi czy lepiej poinformowani Wink

uzytkownicy forum znaja rozne historie "Polish Dream" Moze nawet kilka w ktorych nie ma takich slow jak "przetarg" etc. Smile

Sam chetnie poczytam.

DariuszKL