Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Turin

[link widoczny dla zalogowanych]

Pan Dzikus · Gość

W tak małych piecach, w których ledwo mieści się 9-letnia dziewczynka nie zdołano by spalić 6 mln Żydów w tak krótkim czasie.

Hitman

Uwazaj bo cie zamkną...

anti-theist · Gość

sam mialem dodac ten link Razz

Od kiedy posadzili Irwinga (za to samo) stalo sie jasne ze UE spelnia wszystkie wymogi(oprocz mono partyjnosci) aby ja nazywac FASZYZMEM.
Co prawda nie zgadzam sie z tym doktorkiem i jak najbardziej wieze w Holocaust to wciaz powinien on miec prawo do gloszenia swoich prywatnych teori!

Gość

Gość

W zwiazku z tym, chcialbym oswiadczyc iz przecze pojawieniu sie Wikingów i Czukczów na terenach Ameryki Północnej przed Kolumbem.

A teraz czekam, jak jakis lewacki konfident z "mlodych socjalistow" albo "lbc" mnie podkabluje...

kamfit · Gość

Ciekawe kiedy ludzie pójdą siedzieć za "kłamstwo 11/9" Smile

: [link widoczny dla zalogowanych]

SaberTooth · Gość

nie wiem czemu mial sluzyc tamten 'sprytny' fotomontaz i jakie byly zamiary autora przy sklejaniu tego, ale przyczynil sie on do ukrycia prawdy o 11/9. cos jak bubel i antysemityzm prawicy...
co do Holocaustu, to znow nie porozumienie.
Holocaust jako celowa, zorganizowana od poczatku masowa zaglada ludzi narodowosci zydowskiej to mit! Zydzi nie bylo glownym celem Hitlera, lecz mozna powiedziec, ze mieli pecha, podobnie jak Polacy czy Czesi. ale to nie byla od poczatku planowana akcja, ba, liczba ofiar jest takze niemozliwa ze wzdgledu na stan techniczny w jaki rzekomo miala sie dokonywac ta masakra. wiecej osob zginelo z powody zlych warunkow sanitarnych niz z powodu umyslnego zagazowania (gazem nie nadajacym sie do zabijania ludzi) czy spalania. Very Happy

Goldi · Gość

Rycy · Gość

SaberTooth · Gość

Howard Roark · Gość

Athei Overlord · Gość

Kto jest tym ekspertem na forum? nie ogłaszał się nigdy...

Co do dyskusji na ten temat, ja już dawno się poddałem. I uznaję wyższość rewizjonistów. Tak, uznaję.

Dlaczego?

Dlatego, że:
1. sympatie ku nazistowskim Niemcom od czasów wojny są wysokie.Ta ideologia fascynuje. Wiem, mnie też fascynowała i fascynuje nadal (kult siły w połączeniu z mistyką). Jest silniejsza nawet, niż kult potęgi ZSRR. Bez porównania.
I możemy przeczytać o tych sympatiach już podczas procesów zbrodniarzy Majdanka (przytaczana już przeze mnie nie raz pozycja "Człowiek i zbrodnia").

Nie ma rady - zawsze łaskawszym okiem patrzy sie na jawne i ukryte sympatie. Zwłaszcza, jeśli można przy tym wyrazić uwielbienie dla "creed of iron" i niechęć do jakiejś grupy społecznej (tutaj - Żydzi).

Aczkolwiek za każdym razem rzuca mi się w oczy, że ciągle ma się na widoku Żydów. Praktycznie nie wspomina się Polaków, Rosjan. Ich świadectwa również są liczne).

Oczywiście nie odeślę nikogo do APMO, bo spodziewam się kontry w postaci "a weź spier* z lewacką i żydowską propagandą, jakiej pełne jest to archiwum".

2. Miałem możliwość rozmawiać z osobami, które uważają się ze rewizjonistów (chociaż nie negacjonistów). Nie znają literatury obozowej, a swoje poglądy ukształtowali na podstawie materiałów znalezionych w Internecie.

Przytaczane przeze mnie na tym forum nazwiska pisarzy obozowych było im nieznane (z nielicznymi wyjątkami). Gdy jednak wskazywałem konkretne tytuły, spotkałem się kilka razy z zarzutem - "przecież to żydowska propaganda, tym ludziom pewnie zapłacono, albo ich podstawiono".

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że Leuchter i Germar nie mogli nigdy zostać podstawieni, zwłaszcza ten ostatni, który swój materiał napisał na potrzeby obrony swego kolegi sympatyzującego z nazistami. No bo kto by ich podstawił? Przecież nie Żydzi, a taki Blood and Honour to zbyt malo znacząca organizacja.

Paradoksalnie, biorę pod uwagę, iż obaj panowie są wykreowani WŁAŚNIE przez lobby żydowskie, aby wzbudzać niechęć do rewizjonistów.

A to dlatego, że IMHO rewizjoniści wnieśli coś pozytywnego. PRZECIWWAGĘ, która niejako zmusza ludzi do poszukiwania prawdy (bo przecież trzeba kontrować zarzuty).
Nie jestem jakimś "mesjaszem prawdy", ale uważam, że nauka powinna opierać się na weryfikacji.

Do czego miałaby doprowadzić owa weryfikacja? Do pomniejszenia liczby ofiar Holocaustu, do zmniejszenia wymiaru odszkodowań i cieżaru historycznego nazistowskich Niemiec. No i ostatecznie do umniejszenia cierpień narodu żydowskiego, co "predystynuje" go do stawiania się w roli moralnego sędziego.
Pomijam fakt interesu opartego na Holocauście. Od konferencji po muzea, pamiątki, książki.

NIGDY tego nie negowałem. I NIGDY nie obstawałem za liczbą pomordowanych Żydów, ślepo brnąc w prawdopodobną jednak propagandę. KAŻDY chce zawsze nieco podkolorować swoje cierpienie. Niesłusznie oskarżeni piszą książki i sprzedają z milionowym nakładem, na temat skazanych niesłusznie kręci się filmy i tworzy ich biografie. Biznes jak każdy. I każde ugodzenie w niego to ugodzenie w przychody ludzi, którzy robią na tym interes.

I rolą rewizjonistów jest ukrócenie tego rodzaju praktyk.

Podobnie rzecz się ma w Czernobylu, gdzie zachód tłoczył setki tysięcy dolarów na zabezpieczenie sarkofagu (który zaraz się rozpadnie i będzie gigantyczna katastroga ekologiczna) oraz na pomoc dla TYSIĘCY ofiar. Na miejsce zwożono mutanty z całego Związku Radzieckiego, aby podsycać przerażenie tym miejscem.
Tymczasem do obiektu o tak ogromnym stopniu zagrożenia (gdzie powinny być oddziały wojska) przedostają się co chwilę amatorzy takich eskapad, a straże na checkpointach można tanio przekupić.

Wracając do tematu - rewizjonizm uznaję za potrzebny.

I aby nie zabrzmiało to dwulicowo uzasadnię.

Rewizjonizm pozwala odsiać szkodliwy nadmiar propagandy i "religii". Dzięki temu wartość danego zagadnienia, po "oczyszczeniu" staje się rzeczywista, a nie "nadmuchana". I TAKA "prawda" jest "bliższa rzeczywistej prawdzie", a więc cenniejsza historycznie.

Niemniej mamy tutaj jeszcze negacjonistów. Oni nie tylko negują rozmiary tego, co działo się w Majdanku, Auschwitz i innych obozach, ale wogóle - sam fakt istnienia pewnych działań, np. gazowania więźniów w komorach.

Rozumiem, iż nie mogą porozumieć się z wieloma więźniami tych obozów, którzy mieli w tym swój udział (jakikolwiek), bo większość tych ludzi nie żyje. A za dekadę nie będzie żył ani jeden. Wówczas nie będzie już możliwości zapytać NIKOGO.
I w to graj zresztą... Chociaż i dziś wiele z tych ludzi to "dziadki", które ledwie chodzą i drżą o swoje woreczki stomijne tudzież emeryturę z ZUSu i nie w głowie im potyczki naukowe z negacjonistami zza oceanu. Zresztą wielu nie chce wracać do tego myślami.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że tak, jak wrogowie rewizjonistów i negacjonistów nazwą ich źródła kłamliwymi, tak negacjoniści nazwą dokumenty spisywane przez byłych więźniów KL i SSmanów - polityczną propagandą.

Innymi słowy - na wspomnieniach więźniów oprzeć się nie można. Co z tego, że ja wam przytoczę zapisy z pamiętników więźniarskich i zapisy procesów w Norymberdze, których zapewne Wszebąd nie czytał (chociaż może - nie wiem) skoro na to samo Wszebąd skontruje mi dokumentami negacjonistów, których nie czytałem i NIE MAM CZASU czytać.

Pozostaną nam internetowe opracowania i głośne medialnie broszury. I na nich oprzemy swoje przekonania.

3. Nie jestem chemikiem, nie czytałem opracowania NAUKOWEGO (a nie wniosków z internetu) dot. błękitu pruskiego. Słyszałem mnóstwo sprzecznych opinii. Nie wypowiem się, bo nie mam na ten temat wiedzy.

Słyszałem, iż błąd metodologiczny polegał na zebranie zbyt dużej warstwy ściany, podczas, gdy zjawisko było czysto powierzchniowe, zresztą wystawione na działanie warunków atmosferycznych.

Nie wiem, jakiej grubości warstwy zbierano z komór do odwszawiania a jakie z komór gazowych. Nie wiem, jakich metod badawczych użyto.

A wiem, że jeśli wydam jakąkolwiek opinię na podstawie niekompletnych danych, to każdy, nawet NIEnaukowiec zarzuci mi redukcjonizm i manipulację. A jeden mój błąd a analizie przedstawionych faktów i stałbym się "kłamcą". Dziękuję bardzo, nie oddam życia za udowadnianie "na siłę" własnych racji, bo nie jestem w stanie.

Pomóc mógłby NIEZALEŻNY instytut badawczy. Ale jak wykazać jego niezależność i brak przekupstwa? I komu będzie się chciało ryzykować własną renomę, by babrać się w "kłamstwie oświęcimskim"?

Tak więc nie mogę skomentować tej sprawy, bo brak mi danych. Nie wiem, dlaczego Wszebąd tak pogardliwie odniósł się do opinii ośrodka z Krakowa - czy jesteś chemikiem? Nie pytam złośliwie.

Może jest na forum jakiś chemik z prawdziwego zdarzenia i skomentuje tę kwestię?

Wiem natomiast jedno. Są dwie strony tego zagadnienia. Chemiczno-fizyczna i dokumentalna.

Jeśli doczepić się do tego, że co najmniej jeden z powyższych, przytoczonych przez Wszebąda panów badaczy działał na zamówienie, a wszyscy znani mi więźniowie piszący o komorach gazowych to manipulanci, to żadna strona nie ma argumentów.

-------------------

I dlatego poddaję się. Nie mam argumentów.

Przeciwko mnie:
- kwestia lobby żydowskiego i zbudowanej na tym polityczno-ekonomicznej korzyści
- sympatie pronazistowskie i antypatie antyzydowskie
- możliwość zaistnienia rzeczywistej manipulacji ze strony żydowskiej - ale wówczas co z polską stroną?

Aha, na koniec - warto zapoznać się z polemiką rewizjonisty i eksterminacjonsity.
Po prostu żeby mieć jeszcze spojrzenie z kolejnej perspektywy. Jest trochę do czytania.

[link widoczny dla zalogowanych]

Grzegory88 · Gość

sam fakt, że ściga się za "kłamstwo oświęcimskie" i gdy powie się coś przeciwko wersji oficjalnej jest się skazanym na banicje medialną powoduje podejrzliwość. Temat powinien być otwarty do badań, a nie z góry ustalone ile i jak było. Szczerze mówiąc słabo znam temat, ale taka ogólna uwaga mi przyszła na myśl.

Athei Overlord · Gość

100% zgody.
Chociaż kiedyś myślałem inaczej...