|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikeon
Gość
|
Wysłany: Śro 5:18, 20 Lut 2008 Temat postu: Kompromitacja Korwina - zakaz handlu w niedziele OK |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Korwin doszedl do wniosku, ze zakaz handlu w niedziele jest dopuszczalny!!!
Kompromitacja na calego?
Cytat: | Przede wszystkim: taki zakaz nie jest sprzeczny z wolnością poczynań obywatelskich. Istnieje bowiem, o czym wiele razy pisałem, jeden wyjątkowy przypadek, w którym Władzy wolno wprowadzać ograniczenia. Jest to tzw. dylemat więźnia – sytuacja, w której bez ograniczeń wszyscy, działając racjonalnie, osiągają efekt… którego nikt nie chce.
Np. złodziejstwo. Obiektywnie kradzież to działanie jak każde inne – gdyby jednak złodziejstwo było dozwolone, to wszyscy musielibyśmy pracować jedną ręką, bo drugą trzeba by trzymać na portfelu. Dlatego Władza zakazuje kradzieży – i jakoś sprzeciwów nie słychać.
Podobnie i tu. Wcale nie jest wykluczone, że ogromna większość handlarzy wcale nie chce pracować w niedzielę! Przecież handlujący w niedzielę Jan Kowalski – oraz p. Alan Souillard, właściciel „Carrefoura” – wiedzą (lub powinni wiedzieć…), że jeśli ktoś nie będzie mógł kupić u nich w niedzielę, to kupi w sobotę lub w poniedziałek. Natomiast jeśli jeden z nich zamknie firmę, a drugi nie, to klient pójdzie do konkurenta. Więc zgrzytają zębami i otwierają.
Zakaz jest więc dopuszczalny – natomiast inną jest sprawą, czy jest on potrzebny? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikeon
Gość
|
Wysłany: Śro 5:24, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W ogole to Korwin powiedzial kiedys, ze jak zacznie mowic o sprawiedliwosci spolecznej, to mamy przestac go czytac, bo zwariowal.
Czy to juz sie kwalifikuje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zgon
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zgon
Gość
|
Wysłany: Śro 6:45, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Retoryka nie do przyjęcia dla mnie. Jak można w ogóle porównywać zakaz złodziejstwa do zakazu handlu w niedzielę? Chyba okradając kogoś wyrządzam mu krzywdę a gdy mój kram otwieram w święto to chyba nikt nie cierpi. ( Aha no tak cierpią ci pazerni bo "są zmuszeni" też otwierać żeby nie dać mi zarobić. )
"Władza powinna mieć bowiem w nosie interes handlarzy, a myśleć o dobru konsumentów." O śwetny pomysł! mamy wyzwanie dla władzy! Proponuję wprowadzić NAKAZ całodobowego dostępu do wszyskich sklepów! Dla dobra konsumentów.
Kolejki będą w sobotę, ojej, to może specjalne komitety kolejkowe i zapisy do sklepów, żeby nie było kolejek. Dla dobra konsumentów.
Tych co handlują w kościołach rzeczywiście będzie mi najbardziej żal.
Co to za argumenty ?
Ostatnio zmieniony przez zgon dnia Śro 6:46, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 6:48, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No to chyba dziadek zaczyna bredzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 7:15, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Po prostu konserwatywna strona się w tym wypadku u JKMa mocniej odezwała i tyle, wedle maksymy "dzień święty święcić" (skoro w większe święta jakoś można spokojnie przeżyć bez zakupów, to i nic nie stoi na przeszkodzie, aby niedzielna tradycja równie Nam w "zabieganym życiu" poprawnie służyła), a że należy się tak pracownikowi, jak i samemu konsumentowi przynajmniej jeden dzień wolny w tygodniu od przyziemnych obowiązków (niezależnie od tego, czy pracowniczych, czy też klienckich, gdyż jakby nie było obie postawy wymagają pewnego wysiłku), to akurat tradycjonaliści (nawet libertariańskiej maści) potrafią zrozumieć, choć faktycznie ortodoksom handlu (szczególnie tym całodobowym o każdej porze dnia i nocy) może się to wydawać nawet wolnorynkową "herezją"
Ostatnio zmieniony przez . dnia Śro 7:19, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Black Ninja
Gość
|
Wysłany: Śro 7:16, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jeśli ktoś nie będzie mógł kupić u nich w niedzielę, to kupi w sobotę lub w poniedziałek |
No to otwierajmy w ogóle tylko w poniedziałek. Jak ktoś nie kupi we wtorek środę, czwartek, piątek, sobotę i niedzielę, to po prostu kupi więcej w poniedziałek. Tia tak raz na miesiąc w poniedziałek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gigabyte
Gość
|
Wysłany: Śro 7:24, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Są takie sytuacje, gdzie konserwatywny liberalizm staje się oksymoronem i trzeba wybrać między tymi dwiema ideami. To jest właśnie tego typu sytuacja. Niestety wybór padł na konserwatyzm.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:01, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
inec79 Nie sądzisz jednak, że to leży w gestii społeczeństwa, a nie państwa?
edit: oczywiście 79, sory.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:50, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:53, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
żenada
i nie jest to żaden konserwatyzm ze strony korwina tylko najzwyklejszy etatyzm
do obozu reedukacji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Filippo
Gość
|
Wysłany: Śro 10:06, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie co to ma wspólnego z konserwatyzmem???
Konserwatyzm za jedną z najwyższych wartości uznaje własność, która wynika z Biblii,
zakaz handlu jest pogwałceniem własności=jest sprzeczny z ideologią konserwatywną.
Korwin po raz kolejny dał ciała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gigabyte
Gość
|
Wysłany: Śro 10:11, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No dobra, z konserwatyzmem przesadziłem. W sumie zakaz handlu w niedzielę jest typowo chadecki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 11:51, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Czy jest to bardziej zwyczaj konserwatywny (tutaj bowiem od zawsze istniało czysto empiryczne przeświadczenie, że przyznany ustawowo określony dla wszystkich bez wyjątku dzień wolny w tygodniu ma dobroczynny wpływ na kondycje umysłową i fizyczną człowieka - już nie mówiąc jaki ma to błogosławiony wpływ na samą rodzinę, która jest najważniejszą jednostką społeczną w każdym zdrowym państwie), czy też chadecki (oczywiście w ujęciu XIX-wiecznym, a nie bynajmniej współczesnym, gdzie z tradycyjnym chrześcijaństwem ten ruch już nie ma wiele wspólnego), to można polemizować, bowiem gdy się przestawi "dzień wolny" w tygodniu w pełni dobrowolne miejsce (to przecież nie musi być wcale niedziela, choć akurat w Naszej europejskiej kulturze tak się przyjęło), to straci to też siłą rzeczy wszelkie religijne znamiona, a stanie się zwyczajem czysto praktycznym (coś na zasadzie, że rynek na jednodobowej przerwie od handlu bynajmniej nie ucierpi, a wręcz przeciwnie nabierze większego tylko wigoru, gdyż stanie się za sprawą owych stosunkowo krótkich przerywników mniej ospale monotonny, a znacznie bardziej żywiołowy) i w gruncie rzeczy na dłuższą metę pozytywnie służącym gospodarce (wg mnie nawet najbardziej zaawansowane przedsiębiorstwa, chodzące bez ustanku 24h/d, bynajmniej nie stają się wydajniejsze od tych, w których obowiązuje pomiędzy pierwszą i ostatnią zmianą przynajmniej 8-godzinna przerwa w produkcji/usługach, gdyż podczas niej zawsze można spokojniej dokonać wszelkich niezbędnych modernizacji miejsca pracy, co z konsekwencji wszystkim tylko wychodzi na dobre).
Także z tym Waszym "świętym oburzeniem", to ja bym tak znowu nie przesadzał, gdyż nikt tu nie mówi o jakiś parodniowych stagnacjach w interesie (jak raczycie to w swoim rozgorączkowaniu absurdalnie sugerować), mogących faktycznie rozłożyć na łopatki nawet najbardziej prężną firmę (a co dopiero drobnego prywaciarza), lecz o zaledwie jednej krótkiej dobie regeneracyjnego "przestoju", w czasie której można zrobić wiele takich prac (chociażby inwentaryzację, niezbędne remonty, itp.), na które sobie zwyczajnie w tygodniu pracującym z braku chociażby czasu pozwolić nie można.
I bardzo proszę nie wyzywać mnie od innowierców, bowiem to, że nie jestem aż takim skrajnym ortodoksem w kwestiach ekonomicznych demagogii (czyt. przeintelektualizowanego teoretyzowania), wcale nie powinno tu upoważniać nikogo do umniejszania tym, dla których prawa gospodarki winny służyć ludziom, a nie na odwrót (a obawiam się, że wielu z Was chciałoby na chama irracjonalnie podciągać pracowników/klientów pod sztywną literę prawa, bez oglądania się na realne skutki tych poczynań w praktyce - a na to bynajmniej z mojej strony zrozumienia żadnego nie znajdziecie, gdyż na takiej samej zasadzie ma we mnie wroga antyspołeczne prawo "pozytywe"/książkowe, które nie szanuje nadrzędnych Praw Naturalnych).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 12:02, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
raphell napisał: |
...to leży w gestii społeczeństwa, a nie państwa? |
Obawiam się, że wbrew Twojemu pracoholizmowi większość społeczeństwa niemal jednogłośnie by się i tak opowiedziała za przynajmniej jednodobowym odpoczynkiem od pracy w tygodniu, będącym do tego gwarantowanym ustawowo w tym samym dla wszystkich bez wyjątku dniu (co by nie było tak, że pracująca rodzina nigdy nie może być razem w komplecie, gdyż jak nie jedno przesiaduje w firmie, to znowu drugie). Tutaj niestety poza prawami stricte ekonomicznymi, dochodzą do głosu jeszcze inne aspekty typowo ludzkie, których czysta teoria gospodarowania zwyczajnie nie obejmuje.
I tak swoją drogą pojęcia bladego nie mam z czego niby tutaj miałby wynikać jakikolwiek etatyzm, bowiem państwo przecież nie administrowałoby w tym wypadku prywaciarzami, a jedynie stało by na straży poszanowania dobra swoich obywateli, których interes (tak pracownika, jak i konsumenta) w tym wypadku jest cokolwiek ważniejszy od krótkowzrocznych zapędów pracodawcy (raz, że nie niezbędnych, a dwa - antywydajnych w dłuższym przebiegu czasu).
Ostatnio zmieniony przez . dnia Śro 12:19, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikeon
Gość
|
Wysłany: Śro 12:36, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To jest utylitaryzm i jest dokladnie przeciwny haslu wolnosc WLASNOSC sprawiedliwosc.
Uszczesliwianie na sile Korwin nazwal gwaltem. Ciekawe jak to sie ma do jego "zakaz jest ok".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:26, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
@inec79
Czy koniecznie państwo musi się wtrącać? Umowę o pracę podpisuje się dobrowolnie. No i co jeżeli ktoś jednak ma taki kaprys, żeby pracować 7 dni w tygodniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:30, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ten artykuł to skandal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 13:31, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
mikeon napisał: | To jest utylitaryzm... |
Bynajmniej... bowiem tutaj "cel w żadnym razie nie uświęca środków", gdyż same czyny do niego prowadzące są na wskroś moralne i jak najbardziej porządane nie tyle z punktu widzenia państwa, co samych jednostek ludzkich, wchodzących w skład danej społeczności.
mikeon napisał: | Uszczęśliwianie na siłę... |
Wprost przeciwnie, gdyż samo rozwiązanie jest postulatem zaakceptowanym w pierwszej kolejności na gruncie ogólnospołecznym, zaś samo ustawodastwo jest jedynie tego naturalną konsekwencją (więc tu nie tyle władzuchna Nas obdarowywuje, co jedynie My sami na niej te ruch na niej wymuszamy - jak nie wierzysz, to przeprowadź referendum, a się momentalnie przekonasz, kto tutaj jest za "dniem wolnym" bardziej jednoznacznie: państwo, czy może jednak sam naród... a idę o zakład, że ten drugi).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:00, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale nie rozumiesz inec79, że mój sklep to mój sklep i sobie mogę w nim robić, co chcę? Otwierać i zamykać o różnych porach dnia i nocy, w różne dni tygodnia, miesiąca i roku. BO TO MÓJ SKLEP! Należy on do mnie i mogę nim rozporządzać podług własnej woli (nie przekraczając granicy wolności i własności innych osób, oczywiście).
Równie dobrze można by tłumaczyć, dlaczego to właściwie nie wolno wejść sobie do domu sąsiada i wynieść mu telewizora.. (w końcu JKM pisze w tym artykule, że kradzież to normalna działalność, więc może warto by wytłumaczyć konserwatywnym liberałom, dlaczego nie wolność kraść, lol)..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 14:03, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:02, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rafiozi napisał: | Ale nie rozumiesz inec79, że mój sklep to mój sklep i sobie mogę w nim robić, co chcę? |
Nie, on tego nie rozumie.
Według niego, w swoim sklepie nie możesz też decydować o tym czy wolno palić czy nie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 14:04, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
raphell napisał: |
Umowę o pracę podpisuje się dobrowolnie. |
I prawidłowo... problem tylko w tym, że pracodawca reprezentuje nie co inna grupę interesów od pracownika, czy konsumenta i w tym wypadku ten pierwszy może nie tylko poważnie zaszkodzić tym drugim (a także pośrednio tym trzecim), co i swoim represyjnym stanowiskiem (na zasadzie, albo godzisz się na system 24h/d siedem dni w tygodniu, albo wypad - a zaręczam, że z braku uregulowań ustawodawczych w tym zakresie wszyskie firmy jak jeden mąż równają do pracoholitycznego poziomu) doprowadzić w konsekwencji do upadku całą społeczność, a to z kolei działa destruktywnie nawet na sam porządek/żywotność "państwa minimum" (czy też generalnie danego narodu), które chcąc, nie chcąc musi chronić jednostkę i jej rodzinę w imieniu nadrzędnego dobra ich samych.
raphell napisał: |
No i co jeżeli ktoś jednak ma taki kaprys, żeby pracować 7 dni w tygodniu? |
Jeśli tego rodzaju pracoholików by się nawet ułamek procenta znalazł (o więcej było by zwyczajnie na Naszym kontynencie trudno), że bez wolnego dnia od pracy nie wyobrażają sobie życia (zresztą od biedy zawsze mogą pracować na drugi etat tam, gdzie wyjątkowo akurat w tym dniu dana firmy z przyczyn wyższych "urzęduje"), to i tak nie zwalnia ich to od niezatruwania swoim "zboczeniem" (a jest to jakby nie było objaw chorobowy, a nie żadna norma) reszty społeczeństwa, która to w przeważającej swej większości bardziej ceni sobie ustabilizowaną pracę z weekendowo-wypoczynkową przerwą dla najbliższych, niźli chaotycznie rwaną fuchę w systemie wielozmianowym 24/d bez żadnego cotygodniowo-dobowego "święta".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 14:16, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rafiozi napisał: |
...i sobie mogę w nim robić, co chcę?
=========================
(nie przekraczając granicy wolności i własności innych osób, oczywiście). |
Jasne... pod warunkiem wszakże, iż jako właściciel danej firmy będziesz to czynił akurat tego ustawowo "wolnego dnia" wyłącznie osobiście, a nie bynajmniej za pośrednictwem przymuszonych do tego (na zasadzie "zwolnieniowego" ultimatum) pracowników. To są dwie różne sprawy i wątpie, aby takie rozwiązanie JKM negował, skoro nawet teraz obecna ekipa rządząca wydaje się w tym względzie rozsądnie nastawiona.
Rafiozi napisał: |
...JKM pisze w tym artykule, że kradzież to normalna działalność... |
Nie ustosunkowywałem się kompletnie do zalinkowanego powyżej artykułu (gdyż go zwyczajnie nie przeczytałem, więc na dobrą sprawę nawet nie wiem o czym konkretnie jest, ale i tutaj mam wątpliwości co do jego właściwego odbioru przez Was samych, gdyż jakoś ciężko mi sobie wyobrazić JKMa w roli "złodzieja"), a wyłącznie do Waszych tutejszych stanowisk na temat konserwatyzmu w kwestii "dnia wolnego" i temu jedynie dałem niniejszym rzeczowo wyraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 14:20, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ivan Ivanov napisał: |
...czy wolno palić czy nie... |
Za cienki Bolek jesteś, aby "wmówić facetowi dziecko w brzuch", więc nawet się tymi tanimi dezinformacjami nie wysilaj, bo jakoś na łamach wątku, gdzie były poruszane te kwestie merytorycznego języka w gębie zapomniałeś, także tutaj offtopowo bynajmniej się nie dowartościujesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:30, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
inec79 napisał: | bo jakoś na łamach wątku, gdzie były poruszane te kwestie merytorycznego języka w gębie zapomniałeś |
Nie zapomniałem, po prostu rozomowa z Tobą zwykle nie ma sensu, bo nie wysuwasz żadnych argumentów, co jest swojego rodzaju sztuką biorąc pod uwagę objętość Twoich postów.
A z tego co pamiętam to wszyscy którzy brali udział w tej dyskusji Tobie wypominali brak merytorycznego języka nie mi.
Ale fakt faktem, jest to offtop więc już siedzę cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 15:04, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ivan Ivanov napisał: |
...nie ma sensu, bo nie wysuwasz żadnych argumentów...
===========================================
...w tej dyskusji Tobie wypominali brak merytorycznego języka nie mi. |
Żadnych "poprawnych politycznie" argumentów być może i nie wysuwam, ale to że kłócą się one akurat z "jedynie słuszną" linią co poniektórych stąd (bo bynajmniej nie wszystkich, choć z pewnością mniej epitetycznie rozwrzeszczanych), wcale nie przekeśla ich sensowności, a co najwyżej może być niewygodna dla jednych, czy drugich zamordystów, czemu bynajmniej nie przeczę (pewnie też dlatego jakoś nie mają u mnie zrozumienia dyktatorskie ciągoty JKMa, co jak wiadomo też wielu może mi wygarniać, a czy racjonalnie, to już inna para kaloszy).
No ale, jak mówię: masz problem, to wiesz na jaki wątek z nim uderzać, co by innym tematom oszczędzić offtopowego zaśmiecania (szczególnie tanimi wycieczkami ad persona).
Ostatnio zmieniony przez . dnia Śro 15:06, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:04, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Człowieku opanuj się. To Ty chcesz zabronić mi dysponowania moją własnością. Kto tu jest zamordystą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
libertarianin.tom
Gość
|
Wysłany: Śro 16:24, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Z postów inec'a79 jasno wynika, że uważa pracodawcę za z góry wygranego i dlatego musi istnieć kodeks pracy, który ustali ci 90% rzeczy w twojej -rzecz jasna- wolnej umowie gospodarczej... Przy okazji uważa pracodawcę za kompletnego przygłupa, który nie wie, że jak pracownik będzie pracował 24 h na dobę to długo nie pociągnie i żadnych pożytków firmie nie przyniesie. Albo co gorsza inec79 uważa, że w gospodarce wolnorynkowej utrzymuje się tak olbrzymie bezrobocie, iż po każdej śmierci pracownika będzie można go wymienić na innego :-/. Takie wnioski mi wyszły z tych dywagacji. A co gorsza wygląda na to, że Korwin też zdaje się tu nie rozumieć o czym mówi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Śro 17:21, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
libertarianin.tom napisał: |
...uważa pracodawcę za z góry wygranego i dlatego musi istnieć kodeks pracy... |
Ustanowienie "dnia wolnego" od pracy, to jeszcze nie żaden kodeks pracy, więc pojęcia nie mam skąd się w ogóle mogą brać tak daleko idące osądy... no chyba, że sfabrykowane zgodnie z zasadą, że "jak chce się psa uderzyć, to zawsze się jakiś kij znajdzie", nizależnie od tego czy uargumentowany, czy też wzięty z czysto oszczerczej pułki (w tym wypadku rozumiem, że ta druga opcja została w przypadku mojej persony zastosowana).
Natomiast jedyne co twierdzę, to istnienie czegoś takiego, jak całodobowego dnia pracy w systemie 4-zmianowym (od świtu do świtu, a nie tylko do wieczora) i choć jeszcze przeciwko nocką nic nie mam (pomimo, że też do zbyt udanych z punktu widzenia samego pracownika się nie przedstawiają), to już - z przyczyn o jakich wspomniałem wyżej - mam uzasadnione zastrzeżenia do wymuszonego przez pracodawcę (bo tylko o takim przypadku tutaj mówimy, skoro jak dobitnie udowadniacie Wam nie tyle się rozchodzi o wolność prywaciarza, który w weekend i tak będzie sobie odpoczywał, lecz jedynie o to, by jego podwładni chcąc nie chcąc mogli o wolnym dniu zapomnieć) destruktywnego pracoholizmu antyweekendowego (a jak wiemy z praktyki szczególnie pracownicy hipermarketów, jak i osiedlowych spożywczaków, etc. są w tym wypadku z reguły poszkodowani, czy się to Waszym przeintelektualizowanym wywodom podoba, czy też nie).
Reasumując zadziwia mnie w Waszym "teoretycznym" wodolejstwie tylko jedno: jak to z tą "wolnościową" retoryką u Was w końcu jest, że w swej hipokryzji odbieracie ten libertariański przymiot z zasady pracownikom, byle tylko ich szef zachował go w nadmiarze i nawet jeśli działa on na szkodę nie tylko swoich podwładnych, ale i z pogwałceniem kluczowych interesów samego społeczeństwa (jak i w dalszej perspektywie również państwa), to uczynicie wszystko, oby tylko danemu prywaciarzowi nie stała się krzywda, a całą resztę równie dobrze może trafić szlag.
Pytam zatem: gdzie tu jakakolwiek logika (i to nie ta naiwnie krótkowzroczna, ale nade wszystko racjonalnie dalekosiężna), bo o jakichkolwiek wyższych oznakach etyki nawet szkoda gadać.
Póki się do tego rzeczowo nie ustosunkujecie, nie mam nawet najmniejszych podstaw, aby traktować Was poważnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zgon
Gość
|
Wysłany: Śro 17:41, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
inec79 napisał: | libertarianin.tom napisał: |
...uważa pracodawcę za z góry wygranego i dlatego musi istnieć kodeks pracy... |
Ustanowienie "dnia wolnego" od pracy, to jeszcze nie żaden kodeks pracy, więc pojęcia nie mam skąd się w ogóle mogą brać tak daleko idące osądy... no chyba, że sfabrykowane zgodnie z zasadą, że "jak chce się psa uderzyć, to zawsze się jakiś kij znajdzie", nizależnie od tego czy uargumentowany, czy też wzięty z czysto oszczerczej pułki (w tym wypadku rozumiem, że ta druga opcja została w przypadku mojej persony zastosowana). |
Uważasz, że kodeks pracy to zły pomysł ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Filippo
Gość
|
Wysłany: Śro 18:17, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A dobry?
Po co regulować coś co ureguluje wolny rynek?
Kodeks pracy=ETATYZM
Ostatnio zmieniony przez Filippo dnia Śro 18:27, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:53, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ten tekst znałem, nie zgodziłem się z nim (nie ma tam nic konserwatywnego), ale żeby się tak oburząc jak Wy...
JKM jakoś to uzadania dylematem więźnia czy co. Śmieszne i niepotrzebne, ale jak chce się umysłowo bawić, co nieraz robi...bez przesady.
Nie jestem pewien, ale czy etatyzm nie polega przypadku na tworzeniu i obsadzaniu stanowisk jak największą liczbą urzędników?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:15, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
nie tylko
dochodzą wszelkie regulacje dotyczące działań gospodarczych jednostek
czyli różnego rodzaju zakazy, nakazy, ograniczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Black Ninja
Gość
|
Wysłany: Czw 4:59, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W Bułgarii jest 10%-owy liniowy podatek dochodowy, Polska ma najwyższy dochodowy w Europie Środkowej. To jest skandal, wstyd i hańba, że tzw. lider pisze o Hitlerze, homosiach, pedofilach, handlu w niedzielę, swoim umyśle, zapędach dyktatorskich, murzynach (czy o czym on tam teraz wypisuje, bo nie wiem). Żenada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 5:49, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W Bułgarii jest 10%-owy liniowy podatek dochodowy, Polska ma najwyższy dochodowy w Europie Środkowej. To jest skandal, wstyd i hańba, że tzw. lider pisze o Hitlerze, homosiach, pedofilach, handlu w niedzielę, swoim umyśle, zapędach dyktatorskich, murzynach (czy o czym on tam teraz wypisuje, bo nie wiem). Żenada. |
O czym on tam teraz wypisuje? O zniesieniu przymusu ubezpieczeń w ZUS.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dinsdale
Gość
|
Wysłany: Czw 10:02, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jak ktoś nie chce handlować w niedziele i chce spędzać weekend z rodziną to niech zmienia branże i tyle, w większości zawodów dominuje 5 dniowy tydzień pracy, soboty i niedziele są wolne i jakoś nie trzeba do tego ustawodawstwa ale są też bardziej specyficzne zawody gdzie nie ma standardowych godzin pracy i jak widać handlarz jest jednym z nich, oczywiście świat się nie zawali od zakazu handlu w niedziele, nie będzie to miało takich ubocznych skutków jak zakaz pracy straży pożarnej, ale mówienie ludziom przez państwo jak mają żyć (nazwijcie to jak chcecie etatyzm lub nie) jest złe i tyle. I dlatego każdej próbie regulowania życia obywateli przez państwo należy powiedzieć stanowczo nie.
To było tak mniej więcej w odniesieniu do postów Ineca który nie zauważył że w większości zawodów niedziela jest wolna i nikt nikomu nie karze zostawać handlowcem i każdy handlowiec powinien wiedzieć w co się pakuje, ale swoją drogą JKM używa na prawdę dziwnych argumentów. Przecież w ten sam sposób można by udowadniać że przymus kształcenia do 18 roku życia jest potrzebny bo ludzie mogliby nie kształcić sie z lenistwa - sytuacja której nikt nie chce a można do niej doprowadzić więc potrzebna jest regulacja państwowa. Podobnie z poborowym przymusem - gdyby nikt nie chciał iść do wojska to należało by wprowadzić przymus poborowy bo istnienie armii jest dla wszystkich niby korzystne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:14, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Black Ninja napisał: | W Bułgarii jest 10%-owy liniowy podatek dochodowy, Polska ma najwyższy dochodowy w Europie Środkowej. To jest skandal, wstyd i hańba, że tzw. lider pisze o Hitlerze, homosiach, pedofilach, handlu w niedzielę, swoim umyśle, zapędach dyktatorskich, murzynach (czy o czym on tam teraz wypisuje, bo nie wiem). Żenada. |
Ech...zaczynam się zastanawiać czy nie powinniście założyć Forum Przeciwników JKM czy na WiK się nie przenieść.
Najlepsze to:
(czy o czym on tam teraz wypisuje, bo nie wiem).
Czyli chciałeś sobie po prostu pojeździćź po Korwinie?
A ja lubię wpisy JKMa choćby za to, że dotyczą wszystkiego. I że ma ciekawe przemyślenia na temat obyczajowości ludzkiej (nie zawsze się z nimi zgadzam). To właśnie prawdziwy myśliciel - szerokie horyzonty itd. Jak kiedyś założę blog to też będę pisać o sprawach z różnych półek.
Jeśli uważasz, że JKM nie spełnia dobrze swojej roli w popularyzowaniu poglądów to kto Ci zabrania założyć bloga, napisać artykuł i samemu popularyzować tak jak Ty zechcesz? Napisz o tym 10% podatku w Bułgarii.
Jeśli uważacie, że JKM nie starcza, sami weźcie się do roboty - będzie to z pożytkiem dla nas wszystkich. Lepiej zresztą, żebyśmy posiadali 100 konserwatywnych, koliberalnych i libertariańskich myślicieli niż tylko jednego, który pisze po trochu o wszystkim. Ale i tak wkład JKMa w ideologię, przynajmniej w Polsce, bęzie nieprzeceniony, to okaże się za kilka dekad, ale na razie taka jest moja hipoteza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gigabyte
Gość
|
Wysłany: Czw 12:38, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Temat już zahacza o temat samego Korwina.
Nie jest on wielce libertariański, ale lubię go i mam do niego szacunek. Między innymi dlatego, że to dzięki niemu zapoznałem się z ideami konserwatywno-liberalnymi i mogłem pójść dalej w stronę libertarianizmu.
Owszem, nie zgadzam się ze WSZYSTKIM, co głosi. Ba! Sporo by się różnic znalazło. Ale czy moglibyście wymienić osobę, która w 100% by Wam odpowiadała? No właśnie...
Poza tym weźcie pod uwagę, że jest to człowiek w dość podeszłym wieku i już się nie poprawi - poglądów nie zmieni, ani sposobu ich głoszenia. Bo to w młodości człowiek się rozwija, a w starości takowe procesy nie zachodzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
libertarianin.tom
Gość
|
Wysłany: Czw 15:11, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ustanowienie "dnia wolnego" od pracy, to jeszcze nie żaden kodeks pracy, więc pojęcia nie mam skąd się w ogóle mogą brać tak daleko idące osądy... no chyba, że sfabrykowane zgodnie z zasadą, że "jak chce się psa uderzyć, to zawsze się jakiś kij znajdzie", nizależnie od tego czy uargumentowany, czy też wzięty z czysto oszczerczej pułki (w tym wypadku rozumiem, że ta druga opcja została w przypadku mojej persony zastosowana). |
O co ci chodzi inec79 ? Po pierwsze nie ma t oznaczenia czy tego typu regulacje wsadzi się do kodeksu pracy czy do innej ustawy. Pomyślałem, że mozesz być zwolennikiem kodeksu pracy bo to jednak wynikało z twoich ostatnich postów (mimo ze nei powiedziałeś tego wprost).
A po co ja miałbym rzucać na ciebie fałszywe oszczerstwa to ja naprawde nie wiem. Jestem na tym forum od 2-óch dni wiec absolutnei cie nie znam!! A więc i nie mam nic przeciwko tobie osobiście. Ok?
Cytat: | Reasumując zadziwia mnie w Waszym "teoretycznym" wodolejstwie tylko jedno: jak to z tą "wolnościową" retoryką u Was w końcu jest, że w swej hipokryzji odbieracie ten libertariański przymiot z zasady pracownikom, byle tylko ich szef zachował go w nadmiarze i nawet jeśli działa on na szkodę nie tylko swoich podwładnych, ale i z pogwałceniem kluczowych interesów samego społeczeństwa (jak i w dalszej perspektywie również państwa), to uczynicie wszystko, oby tylko danemu prywaciarzowi nie stała się krzywda, a całą resztę równie dobrze może trafić szlag. |
Czy ja chce odbierać komukolwiek wolność? Chcę żeby każdy mógł zawierać WOLNE UMOWY. Wolność zawierania jej ma tak samo pracodawca jak i pracownik. Jeśli bezrobocie będzie większe to mocniejszą kartę przetargową będzie miał pracodawca, a jeśli mniejsze to pracownik. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joey
Gość
|
Wysłany: Pią 3:49, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tylko spytam (bo z tego, co widzę, wszyscy tutaj jedziecie po Korwinie): co w tym dziwnego, że katolik popiera zakaz handlu w niedzielę? Gdybym ja nim był, to też oczywiście bym popierał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zgon
Gość
|
Wysłany: Pią 4:17, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Joey w myśl takich zasad ?
Kto handluje w niedzielę grzeszy => zakazać handlu w niedzielę
Kto nie chodzi do kościoła grzeszy => nakazać chodzenie do kościoła
Kto...
Poza tym, nie wiem jak u was, ale u mnie po mszy nie mozna znaleźć miejsca na parkingu pod marketem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Pią 4:58, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zgon napisał: |
...u mnie po mszy nie mozna znaleźć miejsca na parkingu pod marketem. |
Znaczy się po prostu pracownicy tych marketów mają zwyczajnie przejebane, bo praktycznie są zmuszani najczęściej wbrew sobie (skoro mają na ogół rodzinę na utrzymaniu, a na inny etat nie są w stanie liczyć) do weekendowej charówy (a nie jest to nic przyjemnego, bo cierpią na tym przeważnie tylko związki międzypartnerskie, gdy trudno nawet o jeden dzień w tygodniu na wspólne spędzanie czasu i tym samym umacnianie więzi), stąd czy są akurat wierzący (jeśli bowiem "dzień święty święcisz", to wywalają Cię przez to z roboty), czy też nie (nieustabilizowany system zmianowy bez stałego dnia wolnego w tygodniu, zabija w człowieku konsumenta na rzecz całodobowego robola, a tego jakby nie było wolnościowa ideologia libertariańska miała ze wszech miar unikać), to skutek jest równie opłakany.
Ostatnio zmieniony przez . dnia Pią 5:03, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobra
Gość
|
Wysłany: Pią 6:41, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Janusz Mikke na starość już tak bredzi, że nawet jego największy klakierski beton to zauważa. Niedługo jego poparcie będzie liczone w promilach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zgon
Gość
|
Wysłany: Pią 15:16, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
inec79.Ja nie mam zupełnie nic przeciwko aby Kościół zwracał uwagę na to o czym napisałeś czyli, że zakupy w niedziele powodują, że jest zapotrzebowanie na praconików do obsługi sklepu i jakie to niesie za sobą konsenkwencje. Może także potępiać takie zachowanie jako łamanie przykazań, ale powinien uzmysłowić !!! to ludziom a nie działać na zasadzie, że lud jest ciemny więc trzeba myśleć za niego i mu zakazać.
Co więcej Kościół może wpływać na wiernych, by nie kupowali w dni powszednie tam gdzie jest otwarte w niedzielę. Może w ten sposób lobbować każda inna organizacja. Ale nie można prawnie karać handlowców za otwarcie sklepu. Przecież jak takiemu właścicielowi sklepu klientela spadnie w niedzielę o 60% to nie będzie mu się opłacało trzymać w pracy ludzi, którzy i tak nie wiele będą tam robić.
Oczywiście nie zamknie się w ten sposób wszystkich sklepów.
Ostatnio zmieniony przez zgon dnia Pią 15:17, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
libertarianin.tom
Gość
|
Wysłany: Pią 15:24, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Joey napisał: | Tylko spytam (bo z tego, co widzę, wszyscy tutaj jedziecie po Korwinie): co w tym dziwnego, że katolik popiera zakaz handlu w niedzielę? Gdybym ja nim był, to też oczywiście bym popierał. |
Jestem praktykujacym katolikiem a nie popieram: zakazu handlu w niedzielę, zakazu handlu narokotykami, zkazu prostytucji, zakazu pornografii...
Prawdziwe chrześcijaństwo to wolność! (i nie zmieni tego bezsensowne gadanie wielu księży, którzy chcą wprowadzania rozlicznych zakazów państwowych). Naszczęście jest jeszcze wiele organizacji (np. Instytut Lorda Actona), które pamietają na czym powinno polegać prawdziwe chrześcijaństwo.
P.S. Jest jeden Bóg. Wiec państwo powinno zabronić hinduizmu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 16:46, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Joey napisał: | Tylko spytam (bo z tego, co widzę, wszyscy tutaj jedziecie po Korwinie): co w tym dziwnego, że katolik popiera zakaz handlu w niedzielę? Gdybym ja nim był, to też oczywiście bym popierał. |
Sądząc po obrazku powinieneś być co najmniej chrześcijaninem
Kwestia zakazu handlu...To co innego niż dogmat. Nb. nie wiem, czy kwestia handlu w niedzielę to zdanie TYLKO naszego Episkopatu czy całego Kościoła z Papieżem włącznie. A to ma znaczenie.
Dla mnie uświęceniem dnia świętego jest przede wszystkim pójście na Mszę Świętą. Z tego co wiem, niektórym księżom nie podobają się centra w niedzielę z powodu rzekomo złej sytuacji pracowników - muszą siedzieć cały dzień i nie mają czasu na jego uświecenie. Nie wiem, czy to nie przesada, żeby nie zdążyć pójść na jakąkolwiek Mszę to trzeba by było chyba 14 godzin w sklepie siedzieć bez przerwy..a w niedziele są otwarte krócej.
Sam staram się nie chodzić, w niedzielę są lepsze rzeczy do roboty niż chodzić po marketach. Z drugiej strony, niektóre usługi są przydatne bardziej niż w dzień powszedni - np. restauracje i cukiernie, ludzie w weekendy częściej z nich korzystają. Ktoś wspominał, że rodziny w marketach spędzają więcej czasu razem itp. Ba, komuś może czegoś zabraknąć i w niedzielę będzie potrzebować...także odgórny zakaz to przesada.
Co do polityków - tu chodzi bardziej o interesy małego biznesu. Pamiętam, że w którymś projekcie chciano objąć zakazem wielkie centra handlowe, a "małe sklepy osiedlowe" już nie. Wiadomo więc, o co chodziło...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.
Gość
|
Wysłany: Pią 20:04, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jak już mówiłem wiara nie ma tu nic do rzeczy, bowiem brak weekendu na odpoczynek i zacieśnianie więzi rodzinnych tak samo źle się odbija na wszystkich bez wyjątku, więc na Kościół Katolicki już wszystkiego nie zwalajcie, bo to nie fair.
Swoją drogą cholernie dziwi mnie, że niby praktykujący chrześcijanie (za jakich można tutaj przynajmniej kilka osób sposkojnie uznać, sądząc po wynikach "testu religijnego" z sąsiedniego wątku), a w zasadzie bladego pojęcia nie mający o przykazaniu "pamiętaj, abyś dzień święty święcił", wedle którego wszelka praca (tak zarobkowa, jak i czysto konsumpcyjna) winna być 7 dnia tygodnia zaniechana, a czas spożytkowany wyłącznie na modlitwę/medytację i odpoczynek/regenerację (zaś samo uczestnictwo w Mszy Św. to inna para kaloszy).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:08, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
mikeon napisał: | Zakaz jest więc dopuszczalny – natomiast inną jest sprawą, czy jest on potrzebny? |
Odchodzę z partii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joey
Gość
|
Wysłany: Sob 4:33, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Panowie: na początek chciałem zauważyć, że ja tylko pytam, co w tym dziwnego.
Cytat: | Joey w myśl takich zasad ?
Kto handluje w niedzielę grzeszy => zakazać handlu w niedzielę
Kto nie chodzi do kościoła grzeszy => nakazać chodzenie do kościoła |
A Kościół przypadkiem nie zakazuje grzeszyć i nie nakazuje chodzić do kościoła?
Cytat: | Jestem praktykujacym katolikiem a nie popieram: zakazu handlu w niedzielę, zakazu handlu narokotykami, zkazu prostytucji, zakazu pornografii... |
A popierasz nakaz spowiedzi? Albo zakaz zabaw w poście czy seksu przedmałżeńskiego?
Cytat: | Prawdziwe chrześcijaństwo to wolność! (i nie zmieni tego bezsensowne gadanie wielu księży, którzy chcą wprowadzania rozlicznych zakazów państwowych). |
pamiętaj, że katolicyzm i chrześcijaństwo to jednak różne sprawy
Cytat: | P.S. Jest jeden Bóg. Wiec państwo powinno zabronić hinduizmu? |
A czy ja chcę państwa wyznaniowego?
Cytat: | Sądząc po obrazku powinieneś być co najmniej chrześcijaninem |
No cóż, nie jestem... Ale to chyba nieodpowiednie miejsce na takie rozmowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 4:53, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem o co tyle hałasu. JKM dużo pisze, na różne tematy(strasznie lubi offtopowac), skacze z kwiatka na kwiatek.
Cytat: | Zakaz jest więc dopuszczalny – natomiast inną jest sprawą, czy jest on potrzebny? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 5:06, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie chodzi o to że zakaz jest właśnie moralnie niedopuszczalny
nawet gdyby w imię utylitaryzmu był potrzebny dla "dobra ogółu" czy innego fikcyjnego bytu, to nie można usprawiedliwić jego wprowadzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|