Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Black Ninja · Gość

No właśnie - jakie były? Na początku ten człowiek był komunstą. Z tego, co wiem walczył po stronie komunistów w Hiszpanii przeciw Franco. Potem pojechał do ZSRS i panująca nędza zdumiała go. Ktoś mu powiedział "Nie zrobi się jajecznicy, bez rozbijania jaj.". Orwell ponoć odpowiedział: "Skorupy widzę, ale gdzie jajecznica???".

Potem słynna książka "Rok 1984". Teoretycznie z komunisty stał się antykomunistą. Ale czy napewno? Może tylko dołączył do szerokiego grona, które uważa, że to wypaczenia są złe, a same idee (socjalistyczne) dobre.

Herr Tomek · Gość

Orwell na początku był raczej socjalistą nie komunistą, później po wojnie w Hiszpanii i odwiedzinie ZSRR, zaczół tworzyc dzieła antytotalitarne takie jak folwark zwierzęcy czy rok 1984. Niestety zmarł dosyc szybko, chyba na zapalenie płuc w 1947r

szyblucki · Gość

Był antykomunistą i jednoczesnie socjalista gdyz stwierdził że mimo ze wlasnie ma socjalistyczne poglady uwaza komunizm za najgorszy system.I wcale to nie jest sprzecznosc w PPS-ie też byli antykomunisci.

Black Ninja · Gość

Czyli, jak dobrze rozumiem coś w stylu: socjalizm - tak, wypaczenia - nie.

Herr Tomek · Gość

kubarek

z "Folwarku" jasno wynika, że jest przeciwko rewolucjom
jest też przeciwko biurokracji ( urzędnicy są przedstawieni tam jako świnie i mają wszelkie udogodnienia, wszelkie profity, a co więcej, nie są za nic odpowiedzialni, natomiast wprowadzają biurokratyczne przepisy bez opętania; jest to kasta zwierząt, która tylko przejada owoce ciężkiej pracy zwierząt pracujących, sama nic nie wytwarza ) co oznacza automatycznie anty-socjalizm Wink

Gość

Czytałem gdzieś, że Orwell chciał Folwarkiem ośmieszyć socjalizm totalitarny - nie każdy, a sam był zagorzałym socjalistą.

grzelak · Gość

ta... napisane z genialnym klimatem "Droga na molo w Wigan" czy "Na dnie w Paryżu i Londynie"... mają bardzo socjalistyczny wydźwięk. kilka innych podobno też. pierwsza to pochylanie się nad losem biednych, wyzyskiwanych górników, druga - opowieść autobiograficzna o życiu włóczęgi w dwóch miasta.

problem polega na tym, że jako socjalista... pisał genialnie. po prostu pięknie.

Dittohead · Gość

Byl socjalista, ale jednoczesnie uwazal kazdy system totalitarny za najgorsze zlo. Wielkie wrazenie zrobila na nim ksiazka von Hayeka "Droga do zniewolenia". Ale trzeba przyznac, ze byl chyba strasznym idealista, bo wysmiewal sie zarowno z komunistow jak i socjalistow, a mimo to ciagle wierzyl w socjalizm Smile

Trikster · Gość

O ile dobrze się orientuję, pan Blair był wolnościowym socjalistą. Określał się z jednej strony jako przeciwnik imperializmu, jak i komunizmu czy nawet socjalizmu rozumianego jako coś narzuconego odgórnie. Orwella nazwałbym indywidualistycznym anarchistą (w stylu raczej Proudhonowskim), jako że sprzeciwiał się państwu jako takiemu. Prawdopodobnie, dziś zostałby uznany za socjallibertarianina pokroju Noama Chomsky`ego.