Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Ugarte · Gość

Naprawdę są to bardzo smutne dane, które jeśli by się ziściły spowodowały by niesamowite spustoszenie w narodzie. A politycy zamiast podjąć poważne kroki, pewnie będą chcieli jak zwykle podniść płace minimalną - bo ona jest wszystkiemu winna Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

Spaulding · Gość

spoko spoko sprowadzimy jakiś Azjatów i Ukraińców

reakcjonista · Gość

Nie widzę w tej informacji niczego złego. Ja np planuję wyjazd, możliwości samorealizacji w Polsce są bardzo często niższe niż w wielu krajach całego świata.

Dla UPR to doskonała okazja do tego by promować swoje idee i przedstawiać alternatywę... inną wizję Polski...

co jesli jednak wyborcy UPR pouciekają za granicę?

Gość

Kirgo · Gość

Gość

Racja Kirgo. Powinno być "przeciętni" zamiast "normalni" - mój błąd Razz

Gość

To wszystko jest sztucznie napędzane.
Prawie wszystkie media utworzyły "kult wyjazdu za granicę" i teraz się dziwią, że jest jak jest. Ci co zostają = nieroby, ci co wyjeżdżają = ludzie odważni, przedsiębiorczy, a nawet - Elita Narodu.
Nieprawda!
Jeśli ktoś zarobi tam funty i tutaj (czy też tam) je pomnoży - poprzez założenie firmy, inwestycje - to wtey jest przedsiębiorczy. A duża częśc z tych co wraca kupuje sobie domy, samochody, a nawet się na to zadłuża.
I co tam takiego robią? Zwykłą robotę: budowanie, sprzątanie, nalewanie piwa. Ja nie mam nic przeciw temu, żadna praca nie hańbi. Ale media robią z nich bohaterów, zresztą nawet JKM dołączył do tego nurtu.
I ta spirala się nakręca: ci słyszą, że wyjechali, dostają kompleksów od takich tytułów i tematów jak ten i też chcą wyjechać. A za nimi następni i następni.
Jak ktoś jest przedsiębiorczy to się urządzi i tutaj, choć urzędasy przeszkadzają jak mogą. A w Zachodniej Europie pod względem wolności gospodarczej jest tylko trochę lepiej niż u nas. Po prostu funt jest wart więcej niż złotówka i dlatego tak chętnie tam jeżdżą.
I przypominam dokładnie, że nikt nie wie ile Polaków za granicą pracuje obecnie. Liczby są bardzo różne.
A ciekawe skąd ci wiedzą, że aż 3 miliony się szykuje?
Zmartwionych pocieszę: ten boom się kiedyś skończy, to potrwa pewnie z kilka lat. Nie potrzebują nieskończonej ilości Polaków a i lada moment tańsza siła robocza dojdzie...
Oczywiśćie, nie jestem za zakazem wyjazdów, ograniczeniami czy innymi interwencjonistycznymi głupotami. Kto chce, ten jedzie. Ale denerwuje mnie ten kult wyjeżdżającego w mediach...

Gość

Kliknąłem na podany w temacie link.

Lowca P

Może i być 3 mln, z czego co najmniej milion wyjeżdża i wraca i tak w kółko, a kolejny milion zarobi trochę i wróci.

xyzvbn · Gość

Byłem w Edynburgu, u wujka i poznałem jego znajomych polaków- to są naprawdę ludzie przedsiębiorczy (wujek też ale jeszcze języka się uczy) i oni po pracy takiej zwykłej dla kasy na dom, bierzące wydatki itd. rozkręcają wlasny biznes.

Paprota · Gość

Faktem jest, że "wędrówka ludów" z Polski na Zachód trwa. Widzę, że osiedla i wsie pustoszeją z ludzi młodych, którzy udają się do województwa londyńskiego lub za wielką wodę. Wśród nich jest wiele osób o poglądach liberalnych gospodarczo, nie czekających na zasiłek i stanowiących potencjalny elektorat UPR. Podziękujmy za to politykom SLD, SdPL, UP, PSL, UD, KLD, PO, ZChN, PC, AWS, PiS, LPR i Samoobrony Exclamation

Zamiast wprowadzić w Polsce taki ustrój jak w USA i Irlandii sprawili, że ludzie stąd wieją do USA i Irlandii.

Gość

Gość

Krzyżyk na drogę, niech wyjeżdżają. Kto zechce ten wróci, kto ma za przeproszeniem w dupie ten kraj niech nie wraca nie będę płakać, bo ja za przeproszeniem mam w dupie takiego człowieka. Nawet jeśli miałby głosować na UPR.

Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, bo jeszcze rząd zacznie coś mieszać w tej sprawie, by 'powstrzymać odpływ Polaków' i dopiero będzie. Wszyscy za dużo histeryzują. Wg pierwszych prognoz już nie powinno nas tutaj być, bo dawno wyjechaliśmy. Zobaczycie, że wielu wróci, bo i już wielu wróciło. Może pensja wypłacona w funtach pozwoli niektórym się zastanowić dlaczego tak naprawdę w Polsce ciężko wiele zarobić.

xyzvbn · Gość

Wiesz można kraj naprawdę kochac a jednak w hiearchi ważności stawiać wyżej rodzinę.

Gość