Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

atcqfan · Gość

Socjaldemokraci skandynawscy dążą do ogłupienia społeczeństwa, oddziałowując na najbardziej prymitywne, zwierzęce instynkty człowieka. Służą temu takie schyłkowe działania jak refundacja prezerwatyw, legalizacja aborcji, edukacja seksualna itp.
BTW wie ktoś może jaki jest tam przyrost naturalny?

Turin

A kogo obchodzą łóżkowe sprawy innych? Mnie nie, przynajmniej dopóki nie będą próbowali wciskać we mnie "tolerancji" czyli de facto propagandy przywilejów dla mniejszości, które w żaden sposób nie powinny być wynoszone ponad resztę społeczeństwa.

bodzio · Gość

zgadzam się z tym co napisał TURIM

REOD - po co robisz taki temat? widzisz tu jakiś absurd? wykreślili ze spisu i już
i dlaczego dalej taki tytuł tematu? sadomado nigdy nie było chorobą, tylko zaburzeniem i zależy też jakie, bo takie nieduże to nawet nie jest zaburzeniem

kasanoff · Gość

Widzisz, absurd nie polega tu na tym, że jakiś tam socjalista wykreśla z, y i x z listy zaburzeń seksualnych. Niedorzeczność sprowadza się do tego, że taka osoba w ogóle zajmuje się określaniem tego co jest, a co nie jest prawidłowe.

Przymuszenie księży aby udzielali ślubu gejom to również nonsens. Dana wiara ma pewne zasady i mówi, że małżeństwo jest tylko i wyłącznie kobiety z mężczyzną. Kropka. Jeżeli gej A chce się "pobrać" z gejem B to może sobie poszukać wiary, która ich "małżeństwo" uzna, albo może sobie założyć własną wiarę czy sektę.

reod · Gość

kasanoff, dokładnie.

Hitman

znowu jakiś mod admin usunoł mojego posta... może któryś sie przyzna do tej roboty?
ani nikogo nie obrażałem ani nic nie sugerowałem ani nie łamałem regulaminu Neutral

bodzio · Gość

Juliette · Gość

bodzio · Gość

OK - JULIETTE, posta z tematu czytałem wczoraj więc szczegóły zapomniałem

księży - to myślałem, że o polskich chodzi i że już coś weszło

o wątku z pastorami zapomniałem

to z pastorami - to można uznać za absurd a z sadomaso raczej nie

żaden absurd, tak samo psychiatrzy dzielą sobie co już jest chorobą a co nie : np. te fobie, jak ktoś po prostu nie lubi brać do rąk pająków to jest jeszcze normalny ale jak nie zaśnie w pokoju z pająkiem to już nie bardzo
też można zapytać - po co się tym zajmować

Japeton · Gość

problem wynika z tego, że polityczna poprawność nie pozwala obiektywnie zdefiniować choroby, więc WHO i inne podobne ciała muszą odwoływać się do subiektywnych i niekonkretnych pseudodefinicji, typu "choroba to stan złego samopoczucia". Nie wiem co czują osoby z Downem, ale te co widziałem, nie wyglądały na niezadowolone.
Obiektywna definicja choroby powinna być taka:
"chorobą jest właściwość organizmu, która utrudnia albo uniemożliwia mu odniesienie sukcesu w ustroju anarchokapitalistycznym".
Szczególnie ważna jest ta ostatnia część, bo niestety w innych systemach mogą być wprowadzone nienaturalne dziwolągi. Można sobie wyobrazić sytuację, w której np. karły będą miała extra przywileje. Wtedy brak karłowatości należałoby uznać za chorobę, bo bez wątpienia nie przyczynia się to do sukcesu tej osoby i nie powoduje jej dobrego samopoczucia. W takim systemie lepiej być karłem.
Taka definicja choroby jest zresztą zgodna z naszą intuicją i poglądami medycznymi z czasów przedsocjalistycznych. Mając taką definicję łatwo już stwierdzić dlaczego np. matołectwo, debilizm, karłowatość, homoseksualizm, czy murzyństwo jest chorobą.
Nie jestem przekonany, czy akurat transwestytyzm, sadomasochizm i fetyszyzm utrudniają/uniemożliwiają odniesienie sukcesu - chyba nie, bo przecież nie przeszkadzają w odbywaniu stosunków heteroseksualnych, ale pewny nie jestem. W każdym razie nie są to jakieś ciężkie choroby.