Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Stefan · Gość

Tak się właśnie zastanawiam nad tym. Czy interwencjonizm może mieć coś wspólnego z logiką? Dlaczego można w ogóle myśleć że w iluś procentach gospodarka jest kontrolowana przez państwo a w iluś przez konsumentów i mechanizmy rynkowe?
Jeśli rząd kontroluje już coś,to to wpływa na pozostałe elementy. W pewnym sensie jest już centralne planowanie. Rząd doskonale wie,że nie trzeba ustawowo zmieniać wszystkiego. Jeśli zmieni się już jakiś element (np. stope procentową,płace minimalną) to to oddziałowuje na pozostałe elementy gospodarki. Tak więc interwencjonizm nie jest logiczny. Zastanawiam się również nad zdaniem "Interwencjonizm nieuchronnie prowadzi do socjalizmu". Czy to zdanie należy rozumieć zawsze jako prawdę? Czy według
tych słów w Polsce zapanuje centralne planowanie? Czy chodzi tylko o to że rząd jeśli chce zrealizować jakiś cel poprzez interwencję doprowadzi do centralnego planowania( np. maks. cena mleka).

Po za tym czy w interwencjoniźmie jest możliwa jest kalkulacja ekonomiczna?
Czy np. w państwowej służbie zdrowa można dokonać takiej kalkulacji?
A w elementach gospodarki które nie są tak centralne planowane jak lecznictwo?

Gigabyte · Gość

Ja napiszę tylko tyle, że interwencjonizm nie może być logiczny, a kalkulacje ekonomiczne w gospodarce interwencjonistycznej zawsze będą zniekształcone.

Gość

Mozna mierzyć Wink

Ale nam wszystkich wybitnych ekonomistów wybili...

czytelnik · Gość

My już mamy gospodarkę centralnie planowaną. Limity CO2 ograniczają produkcję. Równie dobrze Bruksela mogłaby ograniczyć produkcję stricte ilościowo, ale ludzie nie są jeszcze wystarczająco głupi na taki krok.

krzyyysiek · Gość

Produkcje cukru Bruksela ogranicza ilosciowo juz.