|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czerwony
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:27, 24 Lip 2007 Temat postu: Wyzwalanie innych narodów spod niewoli |
|
|
Jak się na to zapatrujemy? Załóżmy, że USA były dobre i chciały wyzwolić Afgańczyków od Talibów.
Tyrania polegała m.in. że jak mąż chciał pozwolić kobiecie pracować, to ona nawet pracować nie mogła bo był zakaz..
Czy wojska innego kraju są upoważnione do niesienia wolności (ale tej dobrze pojmowanej) innym uciskanym narodom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pipboy
Gość
|
Wysłany: Wto 19:32, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie. Zadaniem rządu jest zapewnienie wolności jego obywatelom, nie obywatelom innych państw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
UPRany
Gość
|
Wysłany: Wto 19:35, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli mielibyśmy popierać np. budowanie demokracji () w Iraku - dlaczego nie mielibyśmy popierać inwazji na Białoruś, Ukrainę, itd.
Powinniśmy pilnować własnych granic, a nie mieszać się w konflikty, które nas bezpośrednio nie dotyczą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Spaulding
Gość
|
Wysłany: Śro 5:07, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, poza tym, jako obywatel danego kraju, nie chce by gdziekolwiek interweniował - gdyż to prowadzi do większych wydatków, ograniczania wolności, etc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenix
Gość
|
Wysłany: Śro 7:00, 25 Lip 2007 Temat postu: USA |
|
|
Nie zgadzam się z waszym podejściem.
Szczególnie Polacy, doświadczeni z komunistycznym
reżimem, powinni docenić ideę interweniowania w
krajach, które tego potrzebują.
Druga sprawa, że odpowiednią siłą do tego typu
działań dysponują wielkie mocarstwa.
Dlatego też sądzę, iż to Stany Zjednoczone
powinny być "światowym nadzorem" nad wolnością.
Często jednak jest to bardzo trudne - nawet
USA boją się otwarcie walczyć z dyktaturą Kim Dzong Ila.
Smutne, że nawet oni nie mogą oswobodzić
mieszkających tam ludzi, bo jeden psychol
zbudował sobie namiastkę wszechwładzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Spaulding
Gość
|
Wysłany: Śro 7:13, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Smutne, że nie mogą oswobodzić własnych obywateli (podatki+patriotic act)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenix
Gość
|
Wysłany: Śro 7:23, 25 Lip 2007 Temat postu: granice |
|
|
Chodzi mi raczej o wolność społeczną i polityczną.
Jak są otwarte granice, to już nie trzeba
pomagać - mieszkańcy spieprzają i reżim upada...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pipboy
Gość
|
Wysłany: Śro 7:27, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ale bzdury. Amerykanie nie mogą sobie poradzić z Kim Dzong Il-em, bo się go boją? Im się to po prostu nie opłaca. Jakby była ropa, to dawno by już Kim wisiał. Atak na Afganistan i Irak był zbrodnią i tyle.
Atak na Koreę byłby nawet łatwiejszy, bo mają zorganizowane wojsko, a Amerykanie lepiej sobie z takimi radzą niż z partyzantką. Nie wiem, czy po obaleniu reżimu ktoś chciałby walczyć za wodza. Poza tym, walka w Iraku, Afganistanie ma wymiar religijny dla muzułmanów.
Ostatnio zmieniony przez Pipboy dnia Śro 7:35, 25 Lip 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:27, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiemy, czy niektórym ludziom się tam nie podoba. Może nawet większośc lubi żyć tam, tak jak żyje? Po tym, jak napisali w NCzas!ie, że mają bary karaoke i telefonię komórkową naprawdę wszystko staje się możliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
UPRany
Gość
|
Wysłany: Śro 7:36, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Fenix, ale nikt Ci nie zabrania zebrania ekipy i obalenia Kim Dzong Ila. Chodzi też o to, że skoro obywatele płacą pod przymusem podatki na armię - ta armia powinna służyć im, bronić granic i bezpieczeństwa własnego kraju. Nie powinna za cudze pieniądze ingerować w sprawy innych państw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Spaulding
Gość
|
Wysłany: Śro 8:03, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
"Chodzi mi raczej o wolność społeczną i polityczną. "
No właśnie wolność społeczna, czyli bycie niepodsłuchiwanym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:05, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Uważam, że nie.
Podział kulturowy świata jest ogromnie różny.
Naze filozofie wywodzą się z cywilizacji europejskiej. My i USA je rozumiemy, bo wywodzimy się z jednego kręgu, ale np. islamiści nie.
Dla islamistów zawsze ważna była teokracja, bo tam spójność religii i państwa jest normalna. W chrześcijaństwie wygląda to trochę inaczej.
Poza tym czasem nie rozumiemy zwyczajów innych narodów.
My też pojmujemy "wolność" inaczej niż inni.
Natomiast dzisiejsi interwencjoniści gadają czasem głupoty.
Np. chcą siłą zlikwidować takie a takie traktowanie kobiet w krajach muzułmańskich, bo w naszych jest inaczej.
Siłą wprowadzać demokrację, bo tam jest tyrania/monarchia.
A przecież trzeba uznać pewne różnice.
Herodot napisał: |
Wszak gdyby wszystkim ludziom zaproponowano, żeby ze wszystkich zwyczajów wybrali sobie najlepsze, wówczas wszyscy po dokładnym zbadaniu wybraliby własne; do tego stopnia jest każdy przekonany, że jego zwyczaje bezspornie są najlepsze. Dlatego nie jest prawdopodobne, żeby inny człowiek niż szaleniec kpił sobie z takich rzeczy. Że jednak istotnie wszyscy ludzie tak o swoich zwyczajach myślą, można to obok wielu innych dowodów także z tego wnosić: Dariusz powołał raz za swego panowania Hellenów, których miał u siebie, i zapytał ich, za jaką cenę byliby skłonni spożyć zmarłych ojców? Wtedy oni oświadczyli, że nie zrobiliby tego za żadną cenę. Potem wezwał Dariusz tak zwanych Kalatiów, plemię indyjskie, które zjada swoich rodziców i zapytał ich w obecności Hellenów, którym odpowiedź przetłumaczono, za jaką cenę zgodziliby się zmarłych ojców spalić na stosie? Wtedy ci wydali okrzyk zgrozy i wezwali go, aby zaniechał bezbożnych słów. Taka to jest siła zwyczaju, a poeta Pindar, jak mi się daje, ma słuszność, mówiąc w swym utworze, że zwyczaj jest królem wszystkich. |
Herodot, Dzieje, Ks. III.
Dla Hellenów, którzy palili swych umarłych, kanibalizm był nie do pomyślenia, dla jedzących zmarłych Kalatiów - wręcz odwrotnie, nie wyobrażali sobie spalenia zwłok.
Między cywilizacjami są różnice. Powinniśmy likwidować swoje niepotrzebne przymusy, ale nie iśćdo śiata islamskiego likwidując ich przymusy. Ich świat, ich sprawa.
Dodam tylko, że cywilizacje się zmieniają, oddziałują na siebie i wpływają. Ale nie powinniśmy wpływać militarnie. Mało mamy problemów?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 8:15, 26 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szyblucki
Gość
|
Wysłany: Śro 8:11, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie w 100 proc z KZKG. Szerzej cywilizacje opisuje Feliks Koneczny.Na początek polecam ksiazke "O ład w historii".W Iraku nigdy nie bedzie demokracji bo ci ludzie naleza do cywilizacji rzadow silnej ręki i tak niech pozostanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:16, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie nie.
Wyzwalanie innych krajów np. przez USA powoduje podniesienie podatków w USA. Czyli wyzwalamy innych zniewalając siebie.
No chyba że działania "wyzwalające" są finansowane z datków charytatywnych.
BTW Z powyższego powodu politykę USA podczas zimnej wojny ostro krytykował Rothbard
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czerwony
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:27, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
To co ma zrobić mężczyzna w Afganistanie, który nie chce nosić brodę a musi, bo tak rozkazuje Państwo? Trzeba mu pomóc!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:45, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
jasne, ale dlaczego mają mi być zabierane pod przymsem pieniądze po to żeby pomóc mężczyźnie w Afganistanie który nie chce nosić brody?
jak ktoś chce mu pomóc to niech pomaga ale niech mnie do tego nie zmusza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefan
Gość
|
Wysłany: Śro 8:50, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Czyli to źle że Reagan mocno zbroił Ameryke i lepiej żeby ZSRR trwało dłużej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pipboy
Gość
|
Wysłany: Śro 9:02, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Z naszego punktu widzenia pozornie wydaje się dobrze. Ale niekoniecznie. ZSRR i tak by upadł, najwyżej później, a kto wie, może przez Reagana żyjemy w eurosocjalizmie zamiast w kapitalizmie? Efekt motyla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:06, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
stefan napisał: | Czyli to źle że Reagan mocno zbroił Ameryke i lepiej żeby ZSRR trwało dłużej? |
Dla mnie jako Polaka- raczej dobrze
Gdybym mieszkał w USA- źle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefan
Gość
|
Wysłany: Śro 9:13, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
PipBoy napisał: | Efekt motyla |
że co?
Cytat: | Ale niekoniecznie. ZSRR i tak by upadł, najwyżej później, a kto wie, może przez Reagana żyjemy w eurosocjalizmie zamiast w kapitalizmie? |
A morze jest głębokie i szerokie a w tym morzu pływa ryba co sie nazywa chyba
Kot Behemont napisał: |
Dla mnie jako Polaka- raczej dobrze
Gdybym mieszkał w USA- źle |
Nie do końca. Mógłbyś np. odwiedzić rodzine z Rosji,eskportować swoje towary do Polski itp
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pipboy
Gość
|
Wysłany: Śro 9:27, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Efekt motyla to pojęcie wywodzące się z meteorologii. Chodzi o to, że motyl machający skrzydełkami w Europie może spowodować huragan w Azji. To tylko takie zobrazowanie. Kiedyś próbowano napisać program na super-komputerze, który byłby w stanie symulować zachowanie klimatu w terminie długofalowym. Projekt zakończył się klapą i okazał się totalnie nieskuteczny, bo przy tysiącach zmiennych, różnica choćby w dziesiątym miejscu po przecinku jednej zmiennej dawała totalnie odmienne wyniki. Do dzisiaj nikt nie jest w stanie dobrze przewidzieć pogody i chyba nigdy nie będzie. To pojęcie stosuje się w wielu dziedzinach życia, choćby w ekonomii.
Chodziło mi o to, że np. jakby Ameryka nie pomagała "Solidarności", a wyścig zbrojeń nie osłabiałby ZSRR, mogłoby nie być stanu wojennego i oddania władzy przez komuchów. Jednak kilkanaście lat później nastąpiłaby rewolucja, może nawet w całym bloku sowieckim, pojawiłby się inny Jaruzelski, który by się okazał liberałem. Mając wojsko, tak jak Pinochet, wprowadziłby inny ustrój. Czy nie o czymś takim marzymy?
Na tym polega piękno historii. Co by było, gdyby człowiek, który Hitlerowi pomógł w "public relations" (czyli rzucił mu pomysł na wizerunek osobisty oraz symbolikę w postaci swastyki), wpadł pod samochód zanim go spotkał? Może by nie wygrał w demokratycznych wyborach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Herr Tomek
Gość
|
Wysłany: Śro 9:40, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chodziło mi o to, że np. jakby Ameryka nie pomagała "Solidarności", a wyścig zbrojeń nie osłabiałby ZSRR, mogłoby nie być stanu wojennego i oddania władzy przez komuchów. Jednak kilkanaście lat później nastąpiłaby rewolucja, może nawet w całym bloku sowieckim, pojawiłby się inny Jaruzelski, który by się okazał liberałem. Mając wojsko, tak jak Pinochet, wprowadziłby inny ustrój. Czy nie o czymś takim marzymy? |
To tak prawie jak Tom Clancy
I raczej mało prawdopodobne.
A co do interwencji, USA musi wziąśc odpowiedzialnośc za stabilizacje na świecie, dlatego byłem i jestem zwolenikiem akcji w Iraku i Afganistanie
A co do Korei, do trudno jest by USA atakowało satelite Chin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xerces
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:40, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
jak
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Xerces dnia Śro 20:52, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:59, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jedna uwaga co do walki USA z ZSRR za publiczne pieniądze. Te interwencje to były często obrony poprzez atak. Zmniejszając ilość wpływów ZSRR, zwiększali swoje bezpieczeństwo i siłę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bździech
Gość
|
Wysłany: Śro 17:58, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Państwo posiada pewne ustalone interesy (słynne powiedzenie z XIXw. "Anglia nie ma stałych sojuszników, Anglia ma stałe interesy"), które są zbieżne z interesami obywateli (żeby żyli dostatniej - siła gospodarki, żeby czuli się bezpiecznie - sprawna armia itd.), zaś politycy są warstwą predestynowaną do dbania o te interesy (by zdobyć popularność - w demokracjach, by powiększyć stan swego posiadania - w monarchiach).
Czy państwo koliberalne ma prawo do interwencji w innych państwach?
Tak, ale nie dlatego aby szerzyć tam pewne idee (świetny cytat z Herodota!) bo te nie są kulturowo uniwersalne, ale tylko i tylko wtedy jeśli interwencja leży w interesie państwa/obywateli/polityków.
Czasami wydaje się, że te interesy (np. państwowy z obywatelskim) nie są zbieżne, bo w celu przeprowadzenia jakiejś akcji militarnej trzeba obłożyć obywateli podatkami lub zadłużyć ich u 'międzynarodowej szajki lichwiarskiej' jak mawia S. Michalkiewicz. Jest to myślenie płytkie.
Jeśli np. Polska razem z Francją w połowie lat 30-tych zaatakowałaby Niemcy Hitlera w celu obalenia jego rządów to musiałaby troche wydrenować swoich podatników, ale za to uniknęłaby IIWś i strat znacznie większych (rabunek mienia i ludobójstwa). To jest teoretyczny przykład interwencji uzasadnionej.
USA zaatakowały Irak - mimo że kraj ten nie stwarzał bezpośredniego zagrożenia - ale operacja byłaby opłacalna (tj. zgodna z interesem państwowym) gdyby np ceny ropy spadłyby w Stanach tak bardzo, że gospodarczy rozwój i oszczędności obywateli na cenie benzyny zrekompensowałyby koszt wojny.
Ustalenie czy interwencja jest uzasadniona powinno być oderwane od kryteriów abstrakcyjnych (takich jak 'szerzenie demokracji') i rozpatrywana jedynie w konstekście interesu państwa/obywateli - które to zadanie powierzone jest politykom.
Na przykładzie Iraku widać że taki rachunek jest niekorzystny głównie dlatego że po wygranej wojnie cały kłopot z administrowaniem tego wykrojonego od linijki państwa spadł na USA i jest długofalowo zdecydowanie zbyt kosztowny i kłopotliwy. Co do Korei Pn. to rachunek jest prostszy: państwo to stwarza zagrożenie dla USA i dla obywateli Stanów (poczucie zagrożenia, potencjalne zniszczenia w wyniki ataku jądrowego). Dlatego obalenie Kim Dzong Illa leży w interesie USA pośrednio - bo w Korei Pn. nie ma niczego cennego. Po ewentualnej udanej akcji cały ciężar administracji, troski o rozwój, żywienie etc. spadnie na Koreę Pd. Jedynym co odstrasza od tej operacji to możliwe straty w ludziach no i wkurzenie Chin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Herr Tomek
Gość
|
Wysłany: Czw 10:32, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje że kolega Bździech najlepiej przedstawił problem interwencji, jeśli leży w interesie państwa i obywateli to nie jest to postępowanie złe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Howard Roark
Gość
|
Wysłany: Czw 14:35, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Herr Tomek napisał: | Mi się wydaje że kolega Bździech najlepiej przedstawił problem interwencji, jeśli leży w interesie państwa i obywateli to nie jest to postępowanie złe. |
interesy państwa a obywateli są całkowicie przeciwstawne. I dlatego wojenni interwencjoniści brną w irracjonalizm, gdy próbują uzasadnić potrzebę interwencji na gruncie "naukowym".
Cytat: | A co do interwencji, USA musi wziąśc odpowiedzialnośc za stabilizacje na świecie |
że co, przepraszam? Odkąd USA wzięło odpowiedzialność za "stabilizację" po wygraniu II wojny światowej - świat jest non stop rozdzierany przez konflikty, i jakoś tej stabilizacji w ogóle nie widać. Co zresztą jest logiczne - każda interwencja jest zakłóceniem równowagi rynkowej, więc z definicji zagraża stabilizacji, a nie jej pomaga.
Wasz schemat myślowy jest bardzo neokonserwatywny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Herr Tomek
Gość
|
Wysłany: Czw 15:29, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wasz schemat myślowy jest bardzo neokonserwatywny. |
Nie przecze że czytywałem kiedyś w przeszłości sporo tekstów takich ludzi jak:Irving Kristol,Norman Podhoretz ,Donald Kagan czy innych neokonserwatystów.
Może coś przespałem ale od czasów II wojny światowej, świat nie nawiedził żaden konflikt który by pochłonoł 60 mln ludzi. Wcześniej istnienie dwóch supermocarstw hamowało wojne, tak teraz istnienie jednogo chroni świat przed globalnym konfliktem. Chyba że urośnie nowe supemocarstwo ( Chiny, Indie), które będzie wstanie stworzyc jakąs koalicje przeciw USA. Ale to zapewne perspektywa 50 lat czy więcej. Wszystko się może zmienic w tym czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bździech
Gość
|
Wysłany: Wto 18:17, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | interesy państwa a obywateli są całkowicie przeciwstawne. I dlatego wojenni interwencjoniści brną w irracjonalizm, gdy próbują uzasadnić potrzebę interwencji na gruncie "naukowym". |
To zależy jakie poweźmiemy założenie co do istoty państwa - jeśli je utożsamimy z biurokracją, która się rozrasta kosztem wolności obywatelskich to interesy te są przeciwstawne, ale takie postawienie sprawy jest nadużyciem. Państwo spełnia też wiele pożytecznych funkcji i może być wykorzystane do ochrony interesów obywateli (np. poprzez powstrzymanie wojny dzięki interwencji zagranicą, albo wzrost zamożności obywateli dzięki ekspansji). Należy odróżnić politykę wewnętrzną od zagranicznej.
Cytat: | każda interwencja jest zakłóceniem równowagi rynkowej, więc z definicji zagraża stabilizacji, a nie jej pomaga. |
1. Niekoniecznie. Wojna w Jugosławii zaburzyła równowagę również rynkową, a interwencja ją przywróciła.
2. Część interwencji burzy ogólny status quo nie tylko rynkowy - jeśli interwencja jest źle zaplanowana i przeprowadzona - trwa to dłużej i nie sprzyja stabilizacji (Irak), ale czasami jest odwrotnie (wtargnięcie aliantów do Niemiec w czasie II Wś chyba możemy uznać za interwencję).
Cytat: | Wasz schemat myślowy jest bardzo neokonserwatywny. |
Realizowanie interesów państwa wszelkimi metodami uwzględniającymi możliwość zbrojnej interwencji nazwałbym raczej pragmatycznym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:28, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Uwązam, że interwencji zbrojnych państwo powinno dokonywać tylko wtedy, gdy mu się to opłaca. Przecież na tym gruncie też musi istnieć konkurencja ;-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenix
Gość
|
Wysłany: Sob 5:27, 04 Sie 2007 Temat postu: NK |
|
|
Szkoda, że większość z was ma takie podejście.
UPR zawsze propagowała prywatną pomoc, a widzę,
że nie macie wewnętrznej potrzeby zmieniania
świata na lepsze. Obejrzyjcie sobie ten film...
http://www.youtube.com/watch?v=FVA4kgVGmX0
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bździech
Gość
|
Wysłany: Sob 7:29, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | widzę,
że nie macie wewnętrznej potrzeby zmieniania
świata na lepsze |
Mierz siły na zamiary. Pokonanie Korei Pn. to ogromne koszty i niebezpieczeństwo. Jeśli jakieś państwo (tak jak USA) podejmuje się próby 'naprawienia świata' to zacztna tonąć w rosnącym długu publicznym i wystawia się na niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych oraz wojny nuklearnej. A korzyści jakoś nie widać. W tej chwili dyskutujemy o polityce, która jest uwarunkowana interesami państw i narodów - nikt przecież nie krytykuje np. wysyłania paczek z żywnością do Afryki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 7:38, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | nikt przecież nie krytykuje np. wysyłania paczek z żywnością do Afryki. |
Żeby tylko nie za moje pieniądze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bździech
Gość
|
Wysłany: Sob 8:24, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Żeby tylko nie za moje pieniądze! |
Za twoje jeśli sam postanowisz jakąś paczkę wysłać. Chodziło mi o rozdzielenie sfer działań państwa i obywateli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dinth
Gość
|
Wysłany: Pon 4:28, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się "wyswabadzanie" innych krajów kojarzy jednoznacznie - z ZSRR.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|