|
Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego i innych zwolenników WOLNOŚCI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikkeforapl
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kilka osób pod jednym nickiem
|
Wysłany: Śro 8:56, 03 Wrz 2008 Temat postu: [BP-UPR]UPR jest przeciwko obniżaniu przym. wieku szkolnego |
|
|
UPR jest przeciwko obniżaniu przymusowego wieku szkolnego
Unia Polityki Realnej wzywa posłów Platformy Obywatelskiej i Ministra Edukacji Narodowej do zmiany przepisów dotyczących przymusowego wysyłania sześciolatków do szkół oraz do gruntownej przebudowy systemu nauczania
Według stanowiska Unii Polityki Realnej decyzja o wysłaniu sześciolatków do szkół powinna należeć wyłącznie do ich rodziców. Prawo do wysłania dziecka do szkoły w wieku sześciu lat powinno być zachowane, jednak nie może być przymusem. UPR apeluje do MEN, aby wycofało z ustawy przepisy, które nie wpływają na poprawę stanu oświaty w Polsce, natomiast wprowadzają jeszcze większy zamęt.
UPR podkreśla, że polski system edukacji potrzebuje gruntownej reformy i proponuje wprowadzenie bonów oświatowych. UPR uważa, że dzięki bonom pojawi się konkurencja między szkołami, co znacznie poprawi jakość nauczania. „Dzięki bonom rodzice będą mogli skierować swoje dziecko do dowolnej szkoły, a to doprowadzi do tego, że szkoły będą starały się o uczniów” - tłumaczy Bolesław Witczak, Prezes UPR.
Pomysł bonów oświatowych był szeroko propagowany przez amerykańskiego noblistę prof. Miltona Friedmana, doradcę ekonomicznego prezydenta Reagana.
Komunikat BP UPR w tej sprawie pojawił się na stronach:
Polskiego Radia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bankier.pl:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mikkeforapl dnia Czw 13:23, 04 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:58, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ehh... Bony jako punkt docelowy, czy jako stan przejściowy do całkowitej prywatyzacji?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:59, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 9:05, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Popieram stanowisko UPR. Sam nawet zrobiłem w proteście filmik na YT: [link widoczny dla zalogowanych]
Proszę moderatora o naprawienie linku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 9:11, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pomysł bonów oświatowych był szeroko propagowany przez amerykańskiego noblistę prof. Miltona Friedmana, doradcę ekonomicznego prezydenta Reagana. |
Jak obiecali wzorują się na Reaganie : )
Cytat: | UPR podkreśla, że polski system edukacji potrzebuje gruntownej reformy i proponuje wprowadzenie bonów oświatowych.
|
Trochę brzmi jakby bony były celem
a szkoły nalezy sprywatyzować, znieść obowiązek, i nie wtrącać się kiedy dziecko idzie do szkoły i na jakich warunkach (czy w wieku 1 roku czy 10), czy rok szkolny w jednej szkole ma trwać 6 czy 11 miesięcy, to sprawy rodziców, prywatnej szkoły, dziecka ale na pewno nie państwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
G
Gość
|
Wysłany: Śro 9:24, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
czy tylko mi się wydaje, czy to PO kilka lat temu tak trąbiła na temat konieczności wprowadzenia bonów oświatowych?
i co, teraz dobre pomysły z głów posłów i ministrów wyparowały?
pzdro
G
Ostatnio zmieniony przez G dnia Pon 10:42, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:02, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
"Blokuje ich PSL"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iceberg
Gość
|
Wysłany: Śro 10:07, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja pierdziele, filmiki z Hitlerem, a UPR odchodząc od ekstremizmu dojdzie do władzy, wprowadzi bony oświatowe i pozostawi przymus szkolny nie dla 6 tylko dla 7 latków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 10:17, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dlaczego ma niby zostawić obowiązek szkolny? A bony to dobra rzecz. Akurat inwestycja podatników w podstawową edukację (6-8 lat szkoły) jest opłacalna dla społeczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fender
Gość
|
Wysłany: Śro 10:22, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
to chyba kolejny dowcip.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 10:30, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, jakoś nietęskno mi do czasów analfabetyzmu. Jeśli ktoś będzie chciał nauczyć się podstaw pisania, czytania i liczenia powinien mieć taką możliwość - nawet jeśli jest dziesiątym dzieckiem w rodzinie. Społeczeństwem wyedukowanym trudniej się manipuluje. Brak edukacji prowadzi do patologii społecznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateo
Gość
|
Wysłany: Śro 10:38, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: | Nie, jakoś nietęskno mi do czasów analfabetyzmu. Jeśli ktoś będzie chciał nauczyć się podstaw pisania, czytania i liczenia powinien mieć taką możliwość - nawet jeśli jest dziesiątym dzieckiem w rodzinie. Społeczeństwem wyedukowanym trudniej się manipuluje. Brak edukacji prowadzi do patologii społecznych. |
A dlaczego tylko podstaw pisania, czytania i liczenia?
Ja np. żądam aby państwo zagwarantowało również każdemu młodemu człowiekowi naukę rozwiązywania równań kwadratowych a także budowy kodu genetycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 10:47, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bo to umiejętności elementarne, potrzebne do funkcjonowania w dzisiejszej rzeczywistości. Znajomość równań kwadratowych nie jest ci w życiu codziennym potrzebna, ale już policzenie ile m^2 ma moje mieszkanie jest przydatne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateo
Gość
|
Wysłany: Śro 10:54, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: | Bo to umiejętności elementarne, potrzebne do funkcjonowania w dzisiejszej rzeczywistości. Znajomość równań kwadratowych nie jest ci w życiu codziennym potrzebna, ale już policzenie ile m^2 ma moje mieszkanie jest przydatne. |
Jeżeli uważasz, że bez państwowych nakazów i państwowego finansowania szkół nagle wzrośnie fala analfabetyzmu to znaczy że jesteś socjalistą.
Kierując się twoją logiką należałoby zagwarantować jeszcze mnóstwo innych rzeczy - a już na pewno całkowicie upaństwowić edukację.
Skoro bez państwowego nauczania pisania/czytania nagle zaroi się od analfabetów, to bez nauczania biologii i chemii zabraknie lekarzy, a bez nauczania rozwiązywania równań kwadratowych zabraknie inżynierów.
Tak wynika z twojej wypowiedzi, w związku z tym szkolnictwo powinno być całkowicie państwowe. Wg. ciebie.
Ostatnio zmieniony przez Mateo dnia Śro 10:54, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 11:05, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mateo napisał: |
Jeżeli uważasz, że bez państwowych nakazów i państwowego finansowania szkół nagle wzrośnie fala analfabetyzmu to znaczy że jesteś socjalistą.
|
Nie jestem za nakazem, wyraźnie napisałem - kto chce. Nie jestem też za finansowaniem szkół, tylko edukacji dla dzieci - taka drobna, choć zasadnicza subtelność.
Mateo napisał: | Skoro bez państwowego nauczania pisania/czytania nagle zaroi się od analfabetów, |
A czy ja pisałem gdzieś o państwowym nauczaniu? Nie, nauczanie powinno być całkowicie prywatne.
Mateo napisał: | Tak wynika z twojej wypowiedzi, w związku z tym szkolnictwo powinno być całkowicie państwowe. Wg. ciebie. |
Nie powinno być. Proszę nie wmawiaj mi poglądów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateo
Gość
|
Wysłany: Śro 11:12, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: |
Nie jestem za nakazem, wyraźnie napisałem - kto chce. Nie jestem też za finansowaniem szkół, tylko edukacji dla dzieci - taka drobna, choć zasadnicza subtelność. |
Pochwaliłeś przed chwilą finansowanie podstawowej edukacji z podatków więc jesteś za nakazem. Nakazem płacenia wszystkich ludzi na edukację.
Slayer napisał: |
A czy ja pisałem gdzieś o państwowym nauczaniu? Nie, nauczanie powinno być całkowicie prywatne. |
Slayer napisał: | Akurat inwestycja podatników w podstawową edukację (6-8 lat szkoły) jest opłacalna dla społeczeństwa. |
Czy tylko ja widzę sprzeczność?
Ostatnio zmieniony przez Mateo dnia Śro 11:12, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:12, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Was i tak nic nie zadowoli, bo zbytnio się zradykalizowaliście...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 11:40, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mateo napisał: |
Pochwaliłeś przed chwilą finansowanie podstawowej edukacji z podatków więc jesteś za nakazem. Nakazem płacenia wszystkich ludzi na edukację.
|
No tak, ale nie jestem przeciwnikiem ogólnie podatków jak anarchiści. Podatki były i będą, byle na niskim poziomie, jawne i proste.
Mateo napisał: | Czy tylko ja widzę sprzeczność? |
Nie ma sprzeczności. Przez nauczanie prywatne rozumiem prywatne szkoły i uczelnie, nie powinien też istnieć państwowy program nauczania. Natomiast bon, do wieku powiedzmy 15 czy 14 lat powinien istnieć. Dlaczego taki wiek? Bo wtedy mniej więcej można podjąć pracę by samemu finansować sobie edukację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:00, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: | Bo to umiejętności elementarne, potrzebne do funkcjonowania w dzisiejszej rzeczywistości. Znajomość równań kwadratowych nie jest ci w życiu codziennym potrzebna, ale już policzenie ile m^2 ma moje mieszkanie jest przydatne. |
Na dokładke po kiklkunastu latach po szkole okazuję sie, że tylko te elementarne umiejętności tak na prawdę pozostają. Wszytkie niepotrzebne, nieużywane śmieci ulatują gdzieś w holerę. Po co więc to ludziom na siłę wpychać?
Chcesz do łopaty od 15-tki, to idź, a jak masz trochę oleju w głowie, to ucz sie dalej.
tylko nie piszcie, że biednych rodzin nie będzie stac na edukację. Obniżenie podatków o połowę, to wzrost wynagrodzeń o 100% (czyli razy dwa) - ha przy okazji mi zadanie z matematyki wyszło.
Ile wynoszą podatki? W sumie jest to zadanie na poziomie szkoły podstawowej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateo
Gość
|
Wysłany: Śro 13:05, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: |
Nie ma sprzeczności. Przez nauczanie prywatne rozumiem prywatne szkoły i uczelnie, nie powinien też istnieć państwowy program nauczania. Natomiast bon, do wieku powiedzmy 15 czy 14 lat powinien istnieć. Dlaczego taki wiek? Bo wtedy mniej więcej można podjąć pracę by samemu finansować sobie edukację. |
Chodziło mi generalnie o to, że ty widząc pozytywny wpływ państwowej redystrybucji w przypadku szkolnictwa dajesz znać iż niektóre państwowe rozwiązania co do edukacji są lepsze od rozwiązań dobrowolnych/prywatnych. Ja akurat się z tym nie zgadzam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:06, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja chciałem zaprotestować.
Założenie o prywatyzacji szkolnictwa wcale nie uległo eliminacji, po prostu przedstawiany jest ten punkt w bardziej przystępny sposób. Po co krzyczeć o natychmiastowej prywatyzacji, skoro i tak wiadomo, że będzie trzeba przejść przez bony oświatowe? To jest jeden stopień ze schodów, które prowadzą do całkowitej prywatyzacji. Mowa o tych stopniach jest po prostu bardziej wiarygodna i realna niż krzyczenie o samej górze.
Mam nadzieję, że jest to jasne. Nic nie uległo zmianie, wszystko jest po staremu, tylko w inny sposób jest to przedstawiane.
A z tym równoległym tematem o wolnych świętach.. to taki fetysz niektórych UPRowców, te prawackie ciągotki. To jednak nie jest nic nowego. Pamiętajcie, że sam JKM nawet pisał kiedyś na swoim blogu, że dni, wolne od pracy ustlane przez państwo są dopuszczalne. To oczywiście bezczelne zaprzeczenie wolnego rynku, dlatego dobrze, że akurat pod tamtym punktem pojawiło się tyle (słusznych) pretensji. Sam JKM jak był u nas, poznańskiej Sekcji Młodzieżowej, z wizytą został zaatakowany niemal przez wszystkich z powodu tej wypowiedzi. Te odchyły trzeba tępić - my to robimy, ale tutaj po prostu nie ma czego. Łagodne przedstawianie słusznych postulatów jest jak najbadziej wskazane - tak łatwiej trafić do mas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 14:27, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak ogólnie to w dzisiejszych czasach (media, internet) jak ktoś chce to tych elementarnych rzeczy *czytanie pisane, liczenie się nauczy i to bez szkoły i to wtedy jak będzie potrzebował
a im mnijesze bedą podatki, czyli im więcej kasy w kieszeni i im większy rozwój to będzie łatwiej
Cytat: | Bo wtedy mniej więcej można podjąć pracę by samemu finansować sobie edukację.
|
dlaczego akurat wtedy? 11 latek bedzie chciał podjęciąc jakąs pracę (powiedzmy zdolny programista) to nie może?
Bon mi się nie podoba, to dalej płacenie z podatków, jedyny plus to ze szkoły są prywatne mogą mieć rożne dowolne programy (chyba że państwo bedzie tak kreatywne że bon będzie obowiązywał w tych szkołach które musi zatwierdzić państwo)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:30, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cyb napisał: |
Bon mi się nie podoba, to dalej płacenie z podatków, jedyny plus to ze szkoły są prywatne mogą mieć rożne dowolne programy (chyba że państwo bedzie tak kreatywne że bon będzie obowiązywał w tych szkołach które musi zatwierdzić państwo) |
Nie wydaje mi się żeby szkoły prywatne miały możliwość ustalania programu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tensvb
Gość
|
Wysłany: Śro 14:42, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: | Nie, jakoś nietęskno mi do czasów analfabetyzmu. Jeśli ktoś będzie chciał nauczyć się podstaw pisania, czytania i liczenia powinien mieć taką możliwość - nawet jeśli jest dziesiątym dzieckiem w rodzinie. Społeczeństwem wyedukowanym trudniej się manipuluje. Brak edukacji prowadzi do patologii społecznych. |
Do nauki podstaw czytania, pisania i liczenia NAPRADĘ nie potrzeba żadnej szkoły. Ja (jak i MNÓSTWO innych osób) nauczyłem się czytać w domu - od siostry (a co dopiero jak się jest 10 dzieckiem i ma się 9 sióstr, hoho!). Z liczeniem i pisaniem też raczej nie byłoby problemu, bez przesady. Tego można się nawet nauczyć samemu, a w każdym razie prawie zawsze można znaleźć kogoś chętnego do nauczenia. Więc jeśli ktoś jest analfabetą, to w 99% przypadków na własne życzenie.
A twierdzenie, że tymi, co skończyli podstawówkę "trudniej się manipuluje" to w ogóle śmiech na sali. Manipulować można nawet większością ludzi z wyższym wykształceniem.
Ostatnio zmieniony przez tensvb dnia Śro 14:54, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hubert C
Gość
|
Wysłany: Śro 14:58, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cytat z ABC UPR:
BONY OŚWIATOWE
UPR jest za prywatyzacją szkolnictwa. Jednocześnie proponujemy w okresie przejściowym finansowanie oświaty poprzez bony. Rodzice dzieci otrzymywaliby bony opiewające na sumę równą kwocie zapisanej w budżecie państwa (gminy) na oświatę podzielonej przez liczbę uczniów. Za pomocą tych bonów rodzice mogliby opłacać w wybranych przez siebie szkołach edukację swoich dzieci.
Powyższy system zapewnia bezpośredni wpływ rodziców na szkoły. Wymusza konkurencję pomiędzy szkołami, co podnosi ich poziom. Szkoła byłaby też tańsza, gdyż zlikwidowana byłaby zbędna administracja.
polecam sie krytykantom zapoznać z podstawowymi dokumentami Unii, a dopiero później ich jechac z góry na dół, bo to jest troszkę tak jakby ktoś z Was powiedział "jestem anarchokapitalistą" i usłyszał odpowiedź "anarchistą? to ty jesteś lewak!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fender
Gość
|
Wysłany: Śro 14:59, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
rkacz napisał: | Obniżenie podatków o połowę, to wzrost wynagrodzeń o 100% (czyli razy dwa) - ha przy okazji mi zadanie z matematyki wyszło.
Ile wynoszą podatki? W sumie jest to zadanie na poziomie szkoły podstawowej. |
dwie trzecie dochodu. choć jest inaczej, bo według wyliczeń CAS płacimy 80% podatek, czyli przy dwukrotnej jego obniżce(do 40%) powinniśmy mieć w portfelu 3 razy więcej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateo
Gość
|
Wysłany: Śro 15:06, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
tensvb napisał: |
Do nauki podstaw czytania, pisania i liczenia NAPRADĘ nie potrzeba żadnej szkoły. Ja (jak i MNÓSTWO innych osób) nauczyłem się czytać w domu - od siostry (a co dopiero jak się jest 10 dzieckiem i ma się 9 sióstr, hoho!). |
Absolutna racja. Ja na przykład samemu nauczyłem się czytać w wieku ok. 5 lat. Mam nawet nagrane na taśmie wideo, jak jako pięciolatek czytam definicję Arystotelesa z encyklopedii.
I to wszystko bez państwowej szkoły!
Ostatnio zmieniony przez Mateo dnia Śro 15:15, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 15:18, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mateo napisał: |
Chodziło mi generalnie o to, że ty widząc pozytywny wpływ państwowej redystrybucji w przypadku szkolnictwa dajesz znać iż niektóre państwowe rozwiązania co do edukacji są lepsze od rozwiązań dobrowolnych/prywatnych. |
Nie daję znaku. Zaznaczyłem, że akurat w edukacji...
cyb napisał: | Tak ogólnie to w dzisiejszych czasach (media, internet) jak ktoś chce to tych elementarnych rzeczy *czytanie pisane, liczenie się nauczy i to bez szkoły i to wtedy jak będzie potrzebował |
Wybacz, ale jak ma się uczyć z internetu skoro nie potrafi czytać i pisać? Macie (akapi) dziwną tendencję (podobnie jak JKM) do nadmiernego upraszczania i idealizowania. Pamiętajcie, są jeszcze dzieci mniej zdolne, którym nawet pod okiem nauczyciela nauka idzie trudno.
cyb napisał: | dlaczego akurat wtedy? 11 latek bedzie chciał podjęciąc jakąs pracę (powiedzmy zdolny programista) to nie może?
|
A 6-latek może roznosić ulotki Jeszcze Polska nie jest tak biedna by zmuszać dzieci do pracy. Jakiś wiek trzeba przyjąć. Założyłem, że okres dojrzewania to odpowiedni moment. No, ale nad tym można by dyskutować.
tensvb napisał: |
Do nauki podstaw czytania, pisania i liczenia NAPRADĘ nie potrzeba żadnej szkoły. Ja (jak i MNÓSTWO innych osób) nauczyłem się czytać w domu - od siostry (a co dopiero jak się jest 10 dzieckiem i ma się 9 sióstr, hoho!). Z liczeniem i pisaniem też raczej nie byłoby problemu, bez przesady. Tego można się nawet nauczyć samemu, a w każdym razie prawie zawsze można znaleźć kogoś chętnego do nauczenia. Więc jeśli ktoś jest analfabetą, to w 99% przypadków na własne życzenie. |
Tak, nie potrzeba. Popieram tzw. homeschooling, ale... No właśnie, czy każdy rodzic sam posiada na tyle wiedzy lub czasu by odpowiednio przekazać ją dziecku Otóż nie. Znowu upraszczacie Ja, np. nie potrafiłbym u swojego dziecka odpowiednio rozwinąć zdolności humanistycznych czy artystycznych, bo sam jestem umyłem raczej ścisłym.
tensvb napisał: | A twierdzenie, że tymi, co skończyli podstawówkę "trudniej się manipuluje" to w ogóle śmiech na sali. Manipulować można nawet większością ludzi z wyższym wykształceniem. |
O tyle trudniej, że pisaty i czytaty sam może już szukać informacji.
Ostatnio zmieniony przez Slayer dnia Śro 15:20, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 15:29, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | eszcze Polska nie jest tak biedna by zmuszać dzieci do pracy |
Jakie zmuszać? , chodzi by nie zabrać, a jak komuś praca sprawia większą radość niż bawienie się w chowanego, każdy jest indywidualnością, nie ma jakiś kolektywnych reguł co kto ma robić w jaki wieku, to idywidualna sprawa
chce 6 latek coś robić, pomagać w rodzinnej firmie, niech pomaga, nikt nie mówi o zmuszaniu
przeczytaj chociaż "kapitalizm dla dzieci" jest dobrze objaśnione o co mi chodzi
[link widoczny dla zalogowanych] >>jest link
z rodziału 4
Cytat: | Dziewięcioletni Jesse Bartels z Laguna Beach w Kalifornii robił z gliny rączki do szczotek do zębów. Uchwyty zrobione były w kształcie potworków, jakie Jesse widział na filmach albo sam wymyślał. Jego ojciec jest artystą ceramikiem i ma pracownię blisko domu. Jesse sprzedaje swoje wytwory na miejscowym targu rzemieślniczym. |
Cytat: | Michael Whiting z Douglas na Alasce, został rybakiem w wieku ośmiu lat. Jego brat, Cory, został rybakiem, kiedy miał jedenaście lat. Michael pracował głównie na łodzi swego ojca, ale też i dla innych rybaków. Układał sieci, czyścił ryby, przekładał je lodem. Latem pracował w pełnym wymiarze godzin. “Musisz nauczyć się obywać niewielką drzemką i nie możesz bać się krwi, brudu i ciężkich ładunków”, powiedział Michael | .
Cytat: | Siedmioletni Donny Kanz postanowił zostać spawaczem. Produkował i sprzedawał młotki. Przycinał kawałki metalu piłą elektryczną, następnie spawał je i szlifował ostre brzegi. Gotowy produkt malował. Wyrób jednego młotka zajmował mu około piętnastu minut. Młotki sprzedawane były do kompletów narzędzi dla kierowców ciężarówek. Donny pracował w warsztacie spawalniczym swego ojca. |
Cytat: | Kiedy Carlson Levit z Belveder w Kalifornii miał czternaście lat, odłożył już tysiąc dolarów z pracy przy roznoszeniu gazet. Po przeczytaniu książki o inwestowaniu w akcje, zainteresował się giełdą. Zainwestował swój tysiąc, a czternaście miesięcy później jego inwestycja warta była już osiem tysięcy dolarów. “Inwestowanie wymaga wiele ciężkiej pracy. Muszę badać wszystkie firmy, w które inwestuję”, powiedział Carlson. Kiedy będzie starszy, chce być koszykarzem i bankierem. |
Pewnie Ameryka, to biedny kraj w którym trzeba siedmio i osmiolatki zmuszać do pracy
Jest tż rozdział o edukacji
Cytat: |
Pamiętajcie, są jeszcze dzieci mniej zdolne, którym nawet pod okiem nauczyciela nauka idzie trudno. |
myśle że i bez tego można sobie poradzić,
jak ktoś naprwdę chce znajdzie sposób
Ostatnio zmieniony przez cyb dnia Śro 15:34, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 15:54, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze, przeczytam jak znajdę czas. Przyznam jednak, że fragmenty które zacytowałeś nieco mnie zniechęciły Bo co one mają niby oznaczać? Że 8-latek może fizycznie pracować? Nie widzę nic złego w bogaceniu się, ale pieniądze to dla mnie nie wszystko. Chciałbym by moje dzieci miały normalne dzieciństwo, a nie tylko kasa na pierwszym miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 16:01, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co to jest normalne dzieciństwo? każdy jest indywidualnością, co innego mu sprawia radość, jak dziecko znajdzie radość w pracowaniu, należy mu tego zakać i nakaż się bawić, by miało "normalne dzieciństwo"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:01, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Fender napisał: | dwie trzecie dochodu. choć jest inaczej, bo według wyliczeń CAS płacimy 80% podatek, czyli przy dwukrotnej jego obniżce(do 40%) powinniśmy mieć w portfelu 3 razy więcej |
Ja tak szacunkowo wiliczam 60-70% (żeby móc to łatwo udowodnić), ale chetnie bym, poznał te wyliczenia.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 16:02, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 16:13, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cyb napisał: | Co to jest normalne dzieciństwo? każdy jest indywidualnością, co innego mu sprawia radość, jak dziecko znajdzie radość w pracowaniu, należy mu tego zakać i nakaż się bawić, by miało "normalne dzieciństwo"? |
A jakbyś rozwiązał problem zmuszania dzieci do pracy. Czy może nie jest to dla ciebie problem? Jak sprawdzić czy dziecko pracuje z własnej nieprzymuszonej woli? Wiesz, oglądałem program o pracujących dzieciach w Indiach i sam nie chciałbym w takich warunkach pracować. To byli podwykonawcy Ikei. Dzieci pracowały przy chemikaliach bez żadnych masek czy odzieży ochronnej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:48, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Slayer napisał: | A jakbyś rozwiązał problem zmuszania dzieci do pracy.
|
Czyich dzieci? Jeśli moich, to niestety już 7-mio letnie mają pewne obowiązki, które na pewno nie są zabawą.
Slayer napisał: |
Czy może nie jest to dla ciebie problem? Jak sprawdzić czy dziecko pracuje z własnej nieprzymuszonej woli? Wiesz, oglądałem program o pracujących dzieciach w Indiach i sam nie chciałbym w takich warunkach pracować. To byli podwykonawcy Ikei. Dzieci pracowały przy chemikaliach bez żadnych masek czy odzieży ochronnej. |
Wybacz, ale dzieci w Indiach, to na prawdę nie jest mój problem, ale oczywiście jak chcesz, to sie o nie martw (byle nie za moje pieniądze)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 16:51, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak sprawdzić czy dziecko pracuje z własnej nieprzymuszonej woli? |
A jak sprawdzić czy robi to dorosły?
Myślisz żę dzieci w cytowanych przykładach były zmuszane?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Śro 17:43, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
rkacz napisał: | Jeśli moich, to niestety już 7-mio letnie mają pewne obowiązki, które na pewno nie są zabawą.
|
Ja o zarobkowej pracy fizycznej, ty o obowiązkach. Jakich? Domowych, szkolnych? Bo chyba nie pracują na rybackiej łodzi we krwi i brudzie, niedosypiając po nocach?
rkacz napisał: |
Wybacz, ale dzieci w Indiach, to na prawdę nie jest mój problem |
Jasne, ale taki problem mógłby się pojawić w Polsce skoro cyb chce by dzieci pracowały.
rkacz napisał: | jak chcesz, to sie o nie martw (byle nie za moje pieniądze) |
A tego to już w ogóle nie rozumiem. O jakie pieniądze chodzi?
cyb napisał: | A jak sprawdzić czy robi to dorosły? |
Naprawdę nie widzisz różnicy? Dorośli też są wykorzystywani, np. nie otrzymują wynagrodzenia. Ale oni przynajmniej wiedzą co w tej sytuacji robić, gdzie się zgłosić. 8-latek będzie wiedział? Czy zastraszony odważy się komuś powiedzieć? On nawet nie musi zdawać sobie sprawy z tego, że jest wykorzystywany przez dorosłych.
cyb napisał: |
Myślisz żę dzieci w cytowanych przykładach były zmuszane? |
Nie wiem nawet czy one są prawdziwe. Ten przykład z 8-latkiem jest nie do przyjęcia
Ostatnio zmieniony przez Slayer dnia Śro 17:45, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Śro 17:57, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dziecko ma rodziców, i co to znaczy że jest wykorzystywany bez wiedzy?
Chce i godzi się kosić trawniki za 2 zł mniej niż rynkowa stawka, ale ma wkroczyć państwo i powiedzieć że dziecko nie może chcieć za tyle pracować.
A jak tą pracą dziecko bardzo pomaga rodzicom, bo oni za mało zarabiają.
Zresztą jak dostanie za mało, to albo zażąda więcej, albo ustali że woli się bawić
Pewnie bedą przypadki patologiczne, nie przeczę taka możliwość jest, ale powinnyć być fundacje tym sie zajmujące, państwowe regulacje nie są tu potrzebne,
Pańswo nie musi się w trącać w dobrowolne relacje miedzy ludźmi
Pewnie zaraz się okaże że jak państwo tu nie wkroczy, to całe korporacja bedą u nas wyzyskiwały dzieci w nieludzkich warunkach ja w Indiach.
Na szczęście wraz z rozwojem rynku, coraz mnie ludzi musi pracować by rodzinę utrzymać. a myśle że gdyby uwolnić gospodarkę, wystarczyło by aby jedna osoba w rodzinie pracaowała żeby rodzina się utrzymała. Może się mylę, ale nie chće nikomu zakazywać pracy, jak ten chce pracować.
Co do dorosłych
A jak dorosły nie wie gdzie się zgłosić? A czy dorosły zastraszony odważy się o tym powiedzieć? Nawet nie musi zdawać sobie sprawy że jest wyzyskiwany?
W tejskiązce są rożne akpetkty pracy młodych poruszone, jeśli dobrze pamiętam
Cytat: | skoro cyb chce by dzieci pracowały. |
nie koniecznie chce by pracowały , chce by państwo czy kakieś całkiem inne osoby im tego zakazywały
zresztą nie jestemeś włascicielem tych młodych ludzi by moje chcenie badź nie miało mieć wpływ na ich życie
Ostatnio zmieniony przez cyb dnia Śro 18:00, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Turin
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 64 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów
|
Wysłany: Śro 18:03, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Naprawdę nie widzisz różnicy? Dorośli też są wykorzystywani, np. nie otrzymują wynagrodzenia. Ale oni przynajmniej wiedzą co w tej sytuacji robić, gdzie się zgłosić. 8-latek będzie wiedział? Czy zastraszony odważy się komuś powiedzieć? On nawet nie musi zdawać sobie sprawy z tego, że jest wykorzystywany przez dorosłych. |
Naprawdę sądzisz, że legiony dzieci będą zastraszane i zmuszane do pracy? Po pierwsze, zmiana systemu nie przyniesie żadnych takich zmian, bo równie dobrze możesz zmusić dziecko do pracy obecnie. Zastraszone nie zaskarży tego nikomu, nieprawda-ż?
O ile zdaję sobie sprawę, jakie nastroje panują w społeczeństwie, to z możliwości pracy czy prowadzenia własnego interesu skorzystałoby najwyżej 15% nieletnich...
Cytat: | Ten przykład z 8-latkiem jest nie do przyjęcia |
Czemu?
Cytat: | Polska nie jest tak biedna by zmuszać dzieci do pracy |
Totalitarny tok myślenia. Nie wybieramy pomiędzy zakazem i nakazem, nie jesteśmy socjalistami.
Cytat: | To byli podwykonawcy Ikei. Dzieci pracowały przy chemikaliach bez żadnych masek czy odzieży ochronnej. |
A dorośli "że niby" mają lepiej? Z tego co wiem, Indie nadal są krajem dosyć biednym i praca nawet w ciężkich warunkach przynosi dzieciom wymierną korzyść, może dzięki niej mogą się najeść do syta. Póki nie przyjdzie jakowyś postrzelony interwencjonista i nie zamknie rynku pracy, nakazując im zdychać w rynsztoku. Miła wizja, co nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Gość
|
Wysłany: Śro 21:00, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak tylko pytanko - ktoś kontroluje czy do mediów też ta informacja trafia? Napiszą chociaz na stronie bylejakiej króciutkie info?
Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Śro 21:17, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Czw 9:14, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cyb napisał: | Dziecko ma rodziców, i co to znaczy że jest wykorzystywany bez wiedzy? |
Ma rodziców, tylko pytanie jakich - normalnych czy może alkoholików, zwyrodnialców, pedofilów. Tacy też się trafiają. I kto ma ochronić dzieci jeśli nie dorośli? Sami przecież nie dadzą rady.
Bez wiedzy, znaczy... bez wiedzy. Stopień naiwności i nieświadomości dorosłych, poważnych ludzi jest dla mnie zaskakujący, a co dopiero u dziecka, któremu wmówić można praktycznie wszystko.
cyb napisał: | A jak tą pracą dziecko bardzo pomaga rodzicom, bo oni za mało zarabiają. |
Może przyjść do mnie, ja nakarmię. Może przyjść do akapa? Każecie najpierw skosić trawę? Ja bym się nawet wstydził coś takiego zaproponować Stać nas na bezinteresowną pomoc dzieciom. Naprawdę nie muszą pracować by zarobić na jedzenie czy ubranie.
cyb napisał: | Pańswo nie musi się w trącać w dobrowolne relacje miedzy ludźmi |
Niekiedy musi Za całkowitym zniesieniem państwa nie jestem
cyb napisał: | A jak dorosły nie wie gdzie się zgłosić? A czy dorosły zastraszony odważy się o tym powiedzieć? Nawet nie musi zdawać sobie sprawy że jest wyzyskiwany?
|
Dlaczego znowu porównujesz osobę dorosłą do dziecka? Naprawdę nie widzisz różnicy?
Turin napisał: |
Naprawdę sądzisz, że legiony dzieci będą zastraszane i zmuszane do pracy? |
Nie chodzi o ilość dzieci tylko sam fakt.
Turin napisał: |
Po pierwsze, zmiana systemu nie przyniesie żadnych takich zmian, bo równie dobrze możesz zmusić dziecko do pracy obecnie. Zastraszone nie zaskarży tego nikomu, nieprawda-ż? |
Ale dzisiaj nie może pracować, stąd łatwo taki przypadek wykorzystywania dzieci zauważyć.
Turin napisał: |
O ile zdaję sobie sprawę, jakie nastroje panują w społeczeństwie, to z możliwości pracy czy prowadzenia własnego interesu skorzystałoby najwyżej 15% nieletnich... |
O ile ja zdaję sobie sprawę, UPR z hasłem "Dzieci do pracy" mogłaby zapomnieć nawet o 1% poparcia.
Dlatego:
8-latek mówi: "Musisz nauczyć się obywać niewielką drzemką i nie możesz bać się krwi, brudu i ciężkich ładunków".
Turin napisał: | Totalitarny tok myślenia. Nie wybieramy pomiędzy zakazem i nakazem, nie jesteśmy socjalistami. |
Źle napisałem. Nie jest na tyle biedna by dziecko musiało pracować na swoje utrzymanie lub podstawową edukację.
Turin napisał: | Póki nie przyjdzie jakowyś postrzelony interwencjonista i nie zamknie rynku pracy, nakazując im zdychać w rynsztoku. |
Chorują i umierają nawet bez niego. Zaskakujące prawda? Wiesz gdzie są wylewane odpady z produkcji? Za fabrykę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Czw 9:23, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może przyjść do mnie, ja nakarmię. Może przyjść do akapa? Każecie najpierw skosić trawę? |
tak bo akapy mają moralny zakaz pomocy potrzebującym
Cytat: | Dlaczego znowu porównujesz osobę dorosłą do dziecka? |
chodzi ci o to że dorosłego można wyzyskiwać bez ograniczać a dziecko nie?
Cytat: | a całkowitym zniesieniem państwa nie jestem Cool |
co nie znaczy że musi wtrącać
Cytat: |
Dlatego:
8-latek mówi: "Musisz nauczyć się obywać niewielką drzemką i nie możesz bać się krwi, brudu i ciężkich ładunków". |
nie do przyjęcia jest to że ośmiolatek coś takiego robi
czy niedoprzyjęcia jest to że ośmiolatkowie tak mówię i przykład wydaje się nieprawdziwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Czw 9:42, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cyb napisał: | tak bo akapy mają moralny zakaz pomocy potrzebującym |
Jeśli piszesz serio, to współczuję. Zawsze myślałem, że popieracie pomoc byle była dobrowolna niepaństwowa...
cyb napisał: | chodzi ci o to że dorosłego można wyzyskiwać bez ograniczać a dziecko nie? |
Dorosły lepiej zadba o swoje interesy, dziecko nie.
cyb napisał: |
nie do przyjęcia jest to że ośmiolatek coś takiego robi
czy niedoprzyjęcia jest to że ośmiolatkowie tak mówię i przykład wydaje się nieprawdziwy |
Nie do przyjęcia jest by w cywilizowanym kraju, w XXI wieku 8-latek robił coś takiego. Jeszcze zdąży się napracować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Czw 9:48, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | eśli piszesz serio, to współczuję. Zawsze myślałem, że popieracie pomoc byle była dobrowolna niepaństwowa... |
nie, chcemy jej zakazać
chodzi o to że napisałeś
Cytat: | oże przyjść do akapa? Każecie najpierw skosić trawę? |
jakby akapi byli niezdolni do pomocy za nic,
a to już zalezy od tego czy ktoś akap czy nie
jeden da za nic, drugi każe zrobić jakąś symboliczną pracę by dziecko nie myślało że coś mu się od kogoś należy od tak
bycie akapem raczej nie ma tu nic do rzeczy
Cytat: | Nie do przyjęcia jest by w cywilizowanym kraju, w XXI wieku 8-latek robił coś takiego |
A jak chce, jak sprawia mu to (pomoc , poczucie robienia czegośą ważnego) radość większą niż cokolwiek innego?
ty lepiej wiesz co temu dziecku sprawia radość?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slayer
Gość
|
Wysłany: Czw 10:07, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Można czerpać przyjemność z niedosypiania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cyb
Gość
|
Wysłany: Czw 10:15, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Podczas pracy zapewne są elementy które mu sprawiają nie przyjemności jak i takie które sprawią przyjemności. To drugie może być mocniejsze. Inaczej generalna np sam akt pomocy np rodzinie w pracy może rekompensowac inne niedogodności.
To sprwa indywidualna jednostki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikkeforapl
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kilka osób pod jednym nickiem
|
Wysłany: Czw 13:03, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Komunikat BP UPR w tej sprawie pojawił się na stronach Polskiego Radia:
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz w serwisie Bankier.pl:
[link widoczny dla zalogowanych]
Można komentować...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez mikkeforapl dnia Czw 13:24, 04 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|