Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Gość

Moje przemyślenia na temat liberalizmu. Nawet na stronie głównej UPR wylądowały:

CIEŃ LIBERALIZMU

Liberalizm w dzisiejszych czasach bywa różnie rozumiany. Dla jednych oznacza przywiązanie do wolności, dla innych tylko swawolę w sferze obyczajowej. Taki profesor Bronisław Geremek, na przykład, uważa, że doktryna liberalna to “idea pogodzenia wolnej gospodarki z ideą wyrównywania i zmniejszania krzywd” (“Przegląd”, nr 385). Jak widać, można łączyć wodę z ogniem.

Zwrot “konserwatywny liberalizm” oznacza sensowne połączenie zasad wolności z prawami moralnymi. Wśród ugrupowań politycznych przez długi czas do idei konserwatywno-liberalnej odwoływała się Unia Polityki Realnej. Ostatnio niektórzy postarali się jednak by i to określenie stało się mętne. Według niektórych konserwatywny liberalizm stanowi połączenie świadomości narodowej z liberalizmem w obyczajowości. Inni z kolei zmieniają to określenie na liberalny konserwatyzm nie widząc żadnej różnicy.

Zaczęto częściej używać tego zwrotu. Oto liberalna Platforma Obywatelska stała się konserwatywno-liberalną Platformą Obywatelską. Konserwatywnymi liberałami ogłoszono Donalda Tuska i Andrzeja Olechowskiego. “Dziennik” za wybitnego konserwatywnego liberała uznał profesora Marcina Króla, historyka idei, orędownika poprawności politycznej i różnych innych niezbyt wolnościowych pomysłów (jak przymus wprowadzenia filozofii w szkołach). W ogóle konserwatywny liberalizm stał się dzisiaj modny. Ale czy na pewno ten prawdziwy?

Dowiedziawszy się, że w maju do Poznania przybywa znany konserwatywny liberał i przywódca Platformy Obywatelskiej – pan Donald Tusk - uznałem, że muszę udać się na spotkanie z nim. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Tematem spotkania był stan kultury politycznej w Polsce – w takim temacie nie można omówić swojego stosunku do liberalizmu, ale na szczęście można było zadawać pytania. I zdołałem zapytać: dlaczego to liberalnej PO zawdzięczamy przymus jeżdżenia na światłach mijania przez cały rok? I dlaczego Krystyna Szumilas, posłanka PO sprzeciwiła się liberalnemu pomysłowi Ministra Edukacji Romana Giertycha – mianowicie zarzuceniu projektu przymusowego przedszkola od piątego roku życia?

Dowiedziałem się tedy, że ze światłami mijania sprawa nie jest taka prosta – badania wskazują że zwiększają one bezpieczeństwo. A w Polsce jest tyle wypadków, że coś z tym trzeba zrobić. I PO nie była tutaj jednomyślna, trwały spory, ale dla bezpieczeństwa jednak postanowiono to wprowadzić. Co prawda nie wiem, na jakie dokładnie badania zwolennicy tego przymusu się powołują, ale w tej kwestii nawet środowisko “Najwyższego Czasu!” nie było ze sobą zgodne. Ja jednak uważam, że to przesada – dla bezpieczeństwa moglibyśmy w ogóle zakazać jazdy samochodem – wtedy liczba wypadków spadłaby bardzo drastycznie i nie trzeba by było nawet żadnych badań dla potwierdzenia. Dodam jeszcze, że wiele lat jeżdżono w okresie letnim bez świateł mijania i radzono sobie.

Przy okazji okazało się, że pan Tusk jest przeciwnikiem przymusowego zapinania pasów w samochodach. Pięknie! Tylko czemu w takim razie PO nie proponuje ustawy, żeby ten przymus znieść? I czemu ten przymus ustanowił Kongres Liberalno-Demokratyczny?

Co do pomysłu Romana Giertycha nie otrzymałem odpowiedzi, bo pan poseł nie wiedział dokładnie o co chodzi, ale zapowiedział, że przyjrzy się sprawie. W tym miejscu mogę dodać, że ten problem pochodzi z czerwca 2006 roku, więc media i politycy zdążyli już o tym zapomnieć.

Pan Donald Tusk wysunął też tezę, że w dzisiejszych czasach wolności jest coraz mniej, mimo że mówienia o niej jest coraz więcej – zwłaszcza na Zachodzie. Słuszne spostrzeżenie. Tylko dlaczego PO było za wstąpieniem do “Unii” Europejskiej, która licznymi dyrektywami tak ogranicza naszą wolność?

Z kolei inna osoba zarzucała, że Platforma niewiele robi. Tu akurat nie ma się co dziwić – partia ta jest w opozycji. Ale przewodniczący PO bronił się, że partia przygotowała liczne ustawy, którymi po prostu nie interesują się rządzący i nawet ich nie rozpatrują. Jestem tylko ciekaw czego dotyczą te ustawy i dlaczego jest ich tak wiele? Liberał powinien wiedzieć, że powinno ich być jak najmniej i naruszających wolność w jak najmniejszym stopniu...

Na tym spotkaniu można było dostrzec, że pan Tusk zna zasady liberalizmu. Jednak znać i stosować – to dwie różne rzeczy. Przypomniała mi się teoria pana Janusza Korwin-Mikkego. Uważa on, że PO dzieli się na trzy części – prawdziwych liberałów, aferzystów i agenturę. Ta pierwsza część jest tłumiona przez dwie następne. Być może dlatego liberalizm PO jest tylko cieniem prawdziwego liberalizmu.

A dlaczego wiele osób uważających się za liberałów (nie tylko tych związanych z PO) ma mętne pojęcie o idei liberalnej? Myślę, że jest w tym spora wina mediów i licznych myślicieli definiujących w różny sposób liberalizm. Te nietypowe definicje są rozszerzane przez media. Dlatego niewłaściwe rozumienie liberalizmu zatacza coraz szersze kręgi, słowo “liberalizm” nie definiuje już dokładnie idei, staje się coraz bardziej rozmazane...

Zupełnie jak w “Państwie” Platona – więźniowie w jaskini, odwróceni od źródła światła – prawdziwej idei – widzą tylko cienie i słabe odblaski. Analogicznie: niewielka grupka osób wie, gdzie patrzeć – i gdzie widać liberalizm – pozostali widzą tylko słaby cień liberalizmu.

Kacper Gis

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]