Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Dariusz Wieczorek · Gość

Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami a propos promowania
kandydatów.

Zacznę od przykładu:

Jeżeli na pierwszym miejscu na wspólnej liście startuje pan Iksiński z LPR, na drugim pan Kowalski z UPR i na dziesiątym pan Wiśniewski z UPR, to oczywistym jest, że jeśli ktoś z UPR ma się dostać do sejmu, to będzie to pan Kowalski, natomiast na pewno nie będzie to pan Wiśniewski. Jeżeli pan Iksiński z LPR dostaje w swoim okręgu 5000 głosów, a sympatyków UPR jest 6000 i na tyle głosów UPR może liczyć, to jest niezmienie ważne, aby to pan Kowalski dostał z tej puli przynajmniej 5001 głosów. Tym samym zaś - pan Wiśniewski może tych głosów otrzymać co najwyżej 999... Inaczej UPR nie będzie miało posła.

W tej sytuacji każdy głos oddany na pana Wiśniewskiego jest głosem straconym (przepraszam za to źle kojarzące się pojęcie). Zatem w interesie UPR leży to, aby sympatycy UPR głosowali wyłącznie na pana Kowalskiego. Pan Iksiński powinien co najwyżej dostać głosy swoich znajomych, którzy nie lubią UPR i nigdy by nie poparli naszej partii, ale na pana Iksińskiego zagłosują, bo go znają i go lubią. Wtedy taki głos zwiększy szanse listy na dostanie dodatkowych mandatów i tylko o tyle zwiększy to prawdopodobieństwo dostania się kandydata UPR do sejmu.

Wydaje mi się zatem, że powinniśmy wprost zaapelować do sympatyków (na stronie www, forach internetowych, przy okazji spotkań z wyborcami i przy wszystkich innych możliwych okazjach), żeby głosowali wyłącznie na tego kandydata UPR, który jest najwyżej na liście.

Prosiłbym o rozważenie powyższej kwestii i ewentualne znalezienie słabego punktu mojej teorii.

Yelonek · Gość

To co piszesz to absolutna prawda, ale czy Ci z dalszych miejsc nie poczują się dziabnięci w plecy? Możnaby umieścić po jednym kandydacie na okręg, ale z kolei niektórzy mogą głosować-losować i mamy większą szansę na dostanie jakiegokolwiek głosu. Sęk w tym, że Ci z dalszych miejsc muszą się poświęcić.

Dittohead · Gość

No, niestety. Taki urok demokracji, a juz na pewno startowania z czyjejs listy. UPR musi apelowac o glosowanie na tego kandydata, ktory jest najwyzej. Ci z nizszych miejsc musza po prostu miec swiadomosc, ze sa miesem armatnim, zeby potem nie bylo zdziwienia i obrazania sie.