Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna
->
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Skocz do:
Wybierz forum
JKM
----------------
Strony internetowe JKM
JKM Media, wydarzenia
Humor, na luzie
Biuro Prasow UPR
Książki JKM
Polityka ogólniej
----------------
Polityka i bieżące wydarzenia
Ideologia, religia, światopogląd
Manipulacje w mediach
Sondaże
Absurdy Status Quo
Artykuły
Książki innych autorów
Unia Europejska
Wszystkie inne sprawy
----------------
Uwagi techniczne do naszego forum
O użytkownikach
Hyde Park
Kosz
Łącza i banery
----------------
Strony prawicowe, prokpitalistyczne
Tłumaczenia hiszpański
Archiwum
----------------
Eurowybory 2009
Unia Polityki Realnej
SM UPR
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
tomek
Wysłany: Nie 18:45, 13 Kwi 2008
Temat postu:
kamil dobrze prawi
kamil
Wysłany: Sob 9:57, 12 Kwi 2008
Temat postu:
W sumie to nie miejsce na takie dyskusje, ja jako konserwatysta jestem katolikiem i dostrzegam sporo plusów, są i także minusy oczywiście. Teraz Europa serwuje nam tak humanizm oraz odrzuca radykalnie dziedzictwo chrześcijańskie. Czy ewentualnie odrodzona Polska ma być "wolnomyślicielska" czy katolicka to jest sprawą raczej mniejszej wagi, ponieważ chyba wszyscy jesteśmy za pełną wolnością sumienia.
Gigabyte napisał:
Zresztą istnieje jeszcze coś takiego jak postęp (w przeciwieństwie do "postępu").
Jeśli ten owy postęp ma polegać na odrzuceniu katolicyzmu to dziękuję. Ale nie chcę tutaj wywoływać niepotrzebnej burzy, bo jak widzę to UPR rzeczywiście łączy bardzo wiele idei wolnościowych, czasem dalekich od konserwatyzmu. Więc nie rozdrabniajmy się niepotrzebnie.
Gigabyte
Wysłany: Sob 9:33, 12 Kwi 2008
Temat postu:
Rozrośnięte państwo też jest od wielu lat spoiwem społeczeństwa, co nie świadczy o tym, że jest dobre. Dziś socjaldemokracja jest spoiwem Europy, a chcemy ją zniszczyć (i słusznie). Zresztą istnieje jeszcze coś takiego jak postęp (w przeciwieństwie do "postępu").
Sorry, ale dla mnie to nie jest argument.
kamil
Wysłany: Sob 9:24, 12 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnie niektórzy się oburzą, ze zdziwienia, ale Kościół już mniej więcej od XIII wieku jest niesamowitym i niezaprzeczalnym spoiwem społeczeństwa. Gdyby nie polscy patrioci duchowni, bardziej wpływowi od wszelkich polityków (chociażby o przychylność papieży nie było trudno u nas - a to atut ogromny), to byśmy już za czasów rozbicia dzielnicowego utracili wszelką odrębność kulturową.
Nawet gdy ktoś jest wątpiący, to powinien przyznać, że w interesie Polski, Kościół jest potrzebny społeczeństwu jak woda spragnionemu. A nasza cywilizacja, zgodnie z programem UPR-u, jest chrześcijańska, a kultura katolicka!
Dzisiaj polski Kościół jest utożsamiany z "Belzebubem" w Toruniu, który nb. ma wiele zbieżnych poglądów do naszych, na obraz świata. Głównie to poza tym, że o. Rydzyk jest bardziej z tej ND-ecji socjalstycznej. Nb. znakomita większość osób atakujących tę rozgłośnię nigdy lub prawie wcale jej nie słuchało, podobnie jak statystyczny PO-wiec nigdy nie czytał programu swojej partii.. ba nawet ma problemy z wymienieniem jednego sukcesu rządku, który popera. Ludzie już tacy są, powtarzają ślepo albo za o. Rydzykiem, albo za TVN-em. Dlatego nie uznaję słuchaczy tej rozgłośni absolutnie za bardzie otumanionych od powiedzmy Gazety Wyborczej. Tyle trzy po trzy, odemnie.
Viperek
Wysłany: Pią 18:07, 11 Kwi 2008
Temat postu:
salvatio napisał:
Viperek, jeśli jesteś z Torunia, to wciąż czekam na kolejny tekst na stronę UPR. Jeśli nie, to sorry za pomyłke
Bez pomyłki
salvatio
Wysłany: Pią 18:05, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Viperek, jeśli jesteś z Torunia, to wciąż czekam na kolejny tekst na stronę UPR. Jeśli nie, to sorry za pomyłke
Viperek
Wysłany: Pią 17:55, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Cytat:
Poza tym myślę, że kwestii katolickości Polski nie ma już co roztrząsać. Są jeszcze osoby, którym trzeba udowodnić, że UE jest zła
Są jeszcze osoby to chyba mało powiedziane ;p
Aregirs
Wysłany: Pią 11:31, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Noka napisał:
Aregirs napisał:
Bo Polska jest katolickim krajem. Pomijając to, że większość społeczeństwa to katolicy
Ach, ten żelazny argument z większością.
Przecież to pominąłem
Demokratą przecież nie jestem.
Noka napisał:
Aregirs napisał:
A Wolność to zupełnie inna płaszczyzna, przecież nikt chyba spośród "katoli" nie chce walczyć z "niedowiarkami i antywiarkami" ogniem i mieczem.
Koledze proponuję zejść na Ziemię.
Cóż mogę powiedzieć, jeśli naprawdę ktoś chce nawracać siłą, to jestem temu przeciwny. A to, że ktoś uważa bycie nie-katolikiem za złe - to jego sprawa, czyż nie?
Co do "Nie kradnij", chrześcijaństwa i pogaństwa, to powiem tyle, że w mrocznym średniowieczu kary za kradzieże były dość surowe...
Poza tym myślę, że kwestii katolickości Polski nie ma już co roztrząsać. Są jeszcze osoby, którym trzeba udowodnić, że UE jest zła
Gigabyte
Wysłany: Pią 10:36, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Ogniem i mieczem może nie chcą walczyć, ale dla wielu katolików bycie poza religią jest strasznym czynem. Zresztą polecam ten link:
http://antykler.blog.onet.pl/2,ID176509208,index.html
Gość
Wysłany: Pią 9:26, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Aregirs napisał:
Bo Polska jest katolickim krajem. Pomijając to, że większość społeczeństwa to katolicy
Ach, ten żelazny argument z większością.
Aregirs napisał:
to katolicyzm (a już na pewno chrześcijaństwo) jest wpisany w Polską Tradycję, Kulturę i mentalność.
Zwłaszcza "nie kradnij".
Zresztą nie tylko chrześcijaństwo miało tu wpływ. Chociażby pogaństwo.
Aregirs napisał:
A Wolność to zupełnie inna płaszczyzna, przecież nikt chyba spośród "katoli" nie chce walczyć z "niedowiarkami i antywiarkami" ogniem i mieczem.
Koledze proponuję zejść na Ziemię.
Gość
Wysłany: Pią 8:37, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Aregirs napisał:
przecież nikt chyba spośród "katoli" nie chce walczyć z "niedowiarkami i antywiarkami" ogniem i mieczem.
Zdziwiłbyś się.
Aregirs
Wysłany: Pią 8:28, 11 Kwi 2008
Temat postu:
Bo Polska jest katolickim krajem. Pomijając to, że większość społeczeństwa to katolicy, to katolicyzm (a już na pewno chrześcijaństwo) jest wpisany w Polską Tradycję, Kulturę i mentalność. A Wolność to zupełnie inna płaszczyzna, przecież nikt chyba spośród "katoli" nie chce walczyć z "niedowiarkami i antywiarkami" ogniem i mieczem.
Gigabyte
Wysłany: Pią 0:50, 11 Kwi 2008
Temat postu:
kamil napisał:
O ile nie wprowadzą sułtanatu w Europie wcześniej, to Polska katolicka może się odrodzi! Bo jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy!
Czemu koniecznie katolicka?
strzebonski
Wysłany: Czw 18:10, 10 Kwi 2008
Temat postu:
vdpoop napisał:
strzebonski napisał:
Ja tez sie nie zgadzam.
Polska (w ogole) gonila bedac poza Unia.
(...)
A czym jest winna Unia, że na liście 100 najbogatszych jest tylu, co głównie żyje z zamówień publicznych. Jeżeli uważasz że w Polsce jest socjalizm i sprzeciwiasz się wejścia Polski do Unii, to znaczy że bronisz Unię przed polskim socjalizmem
A tak wogle, to w każdym kraju (nawet w USA) zamówienia rządowe to ogromny tort i zarabiają na tym wielkie korporacje i nie sądzę aby było coś w tym zdrożnego.
1. Wielka Brytania moze sobie byc eurosceptyczna, bo nie miala ruskich i nie musi odrabiac strat.
2. Polska miala ruskich, musi nadrabiac straty i wg Ciebie powinna funkcjonowac w Unii.
Cytat:
A czym nam coś pomoże we wzroście gospodarczym pobyt w Unii? Nie wiem i prawdę mówiąc nie sądzę. Wierzę za to w to, że niebycie w Unii by temu wzrostowi bardzo zaszkodziło. Takie mam po prostu silne wewnętrze odczucie.
Atakuje "wzrost gospodarczy" i "kapitalizm" oparty na zamowieniach publicznych i doplatach poniewaz mam dokladnie odwrotne przeczucie.
U nas w kraju moze byc roznie. Polak potrafi- nie potrzeba nam zadnych ruskich, sami mozemy podciac sobie zyly. Z drugiej strony rownie dobrze mozemy poszybowac w kierunku wolnego rynku. Wiec sa jakies szanse na poprawe.
UE narzuca nam system socjal-liberalny i tutaj zadnych szans na poprawe nie ma.
A o tym jak latwo WE moze sterowac gospodarka niech swiadcza, poza masa kretynskich dyrektyw, takie
kwiatki
knosuhor
Wysłany: Czw 17:12, 10 Kwi 2008
Temat postu:
vdpoop napisał:
w Gwiezdnych Wojnach wspólna waluta obowiązywała na terenie całej galaktyki
.
"Republic credits? Republic credits are no good out here. I need something
more real
."
―Watto
Nie wszyscy dawali się na nią nabrać
.
kamil
Wysłany: Czw 16:52, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Może wyrażę się niepopularnie, ale może droga to kontrrewolucji polega na odbiciu się od dna? Niech Clinton wygra wybory w USA i wprowadzi państwowe co popadnie, zaatakuje Iran bo jest baba itp. Niech wstąpmy do Unii i niech jak najbardziej zawiążą nam ręce, najlepiej tymi antenami mikroczipowymi. Wielki ucisk, rach, bach!
O ile nie wprowadzą sułtanatu w Europie wcześniej, to Polska katolicka może się odrodzi! Bo jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy!
To tylko jedna z koncepcji, niech socjalizm skompromituje się jak się tylko da i niech upadnie maszyna. Tylko czy upadnie, bo wieszczyć nie umiem? A na ekonomii się nie znam?
Gigabyte
Wysłany: Czw 15:27, 10 Kwi 2008
Temat postu:
vdpoop napisał:
Być może wprowadzenie Euro w Polsce okaże się nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Mi się podoba idea płacenia wszędzie jedną walutą. A że wygoda to dla was nie argement? Trudno. A wogle to w Gwiezdnych Wojnach wspólna waluta obowiązywała na terenie całej galaktyki
Tylko, że ta jedna waluta to pieniądze fikcyjne, nie mające pokrycia w kruszcu. Libertarianie zamiast walut państwowych postulują pozwolenie prywatnym bankom na emisję waluty w oparciu o kruszec i całkowity brak ingerencji państwa w tej kwestii.
iceberg
Wysłany: Czw 15:02, 10 Kwi 2008
Temat postu:
vdpoop napisał:
Wystarczy przestawić myślenie z "oni Unia" na "my Unia" (bo w końcu Unia to także my) i wszystkie argumenty, że ktoś coś ustala za naszymi plecami traci rację bytu.
My 1/27 Unii, mająca G do powiedzenia
patrz
gazociąg Bałtycki
Aregirs
Wysłany: Czw 14:45, 10 Kwi 2008
Temat postu:
vdpoop napisał:
OK bo widzę, że się tutaj kopię z koniem.
Nie wiem czy wiesz, ale my (a na pewno ja
) odnosimy podobne wrażenie...
vdpoop
Wysłany: Czw 14:07, 10 Kwi 2008
Temat postu:
OK bo widzę, że się tutaj kopię z koniem. Muszę kilka razy pisać to samo, a i tak nikt nie próbuje nawet zrozumieć mojego punktu widzenia.
Powiem tylko jedno na koniec. Wystarczy przestawić myślenie z "oni Unia" na "my Unia" (bo w końcu Unia to także my) i wszystkie argumenty, że ktoś coś ustala za naszymi plecami traci rację bytu.
Aregirs
Wysłany: Czw 14:00, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Jasne, że nie. Ale w UE będzie więcej: absurdalnych przepisów, koncesji i podatków. Kto śnam z góry ustala, jaki musi być minimalny VAT, do czyichś 'norm' trzeba się dostosować, komuś płaci się składki, ktoś rozdziela fundusze (skąd się biorą, jeśli nie z naszych kieszeni) na różne bzdety (i nie tylko...) i ktoś całym tym biurokratycznym molochem zarządza. Zapomniałbym: ktoś nam będzie wyrównywał kobiety z mężczyznami, heterosów z gejami, ktoś nam każe kolczykować krowy, ktoś nam zamyka cukrownie, ktoś coś miał do cementowni i... ogranicza ich nie nasze Prawo, nie nasze interesy, tylko ich wyobraźnia. Więcej o UE nie będę pisał. Nie chce mi się.
vdpoop
Wysłany: Czw 13:44, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Aregirs napisał:
Euro pozostawię bez komentarza, bo trochę już było o tym mowy, a powinni się wypowiedzieć jeszcze nasi Ekonomiści.
Być może wprowadzenie Euro w Polsce okaże się nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Mi się podoba idea płacenia wszędzie jedną walutą. A że wygoda to dla was nie argement? Trudno. A wogle to w Gwiezdnych Wojnach wspólna waluta obowiązywała na terenie całej galaktyki
Aregirs napisał:
Jeśli chodzi o wolność podróżowania... Wybieg zamiast klatki? Czy swoboda przemieszczania się między klatkami? Czy jedna wielka klatka? Dawniej wszyscy przemieszczali się swobodnie i jakoś nikomu nie były do tego potrzebne wielkie międzynarodowe umowy, ani tym bardziej struktury polityczne.
Moim zdaniem wykręcasz kota ogonem. Wszystko można nazwać klatką np. swoje ciało albo cały świat.
Aregirs napisał:
Co do tego, że będąc w UE Polska będzie "szybciej nadganiała"... W'ogóle traktować to jako żart, czy na poważnie? UE jest mocno interwencjonistyczna i cholernie zbiurokratyzowana, jeśli sądzisz, że liczne koncesje, absurdalne przepisy i horrendalne podatki pozytywnie wpłyną na gospodarkę Polski (nie tylko zresztą), to śmiem twierdzić, że się mylisz. Mam nadzieję, że nie uraziłem Twojego "silnego wewnętrznego przekonania".
Mojego silnego przeświadczenia nie da sie obrazić a conajwyżej rozśmieszyć. To znaczy co? Polska nie ma absurdalnych przepisów i wchodzi do Unii gdzie one są? Bez jaj.
iceberg
Wysłany: Czw 13:37, 10 Kwi 2008
Temat postu:
No co wy, przecież bez UE nie dalibyśmy sobie rady i bylibyśmy biedni jak Szwajcaria czy Norwegia
Aregirs
Wysłany: Czw 13:18, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Euro pozostawię bez komentarza, bo trochę już było o tym mowy, a powinni się wypowiedzieć jeszcze nasi Ekonomiści.
Jeśli chodzi o wolność podróżowania... Wybieg zamiast klatki? Czy swoboda przemieszczania się między klatkami? Czy jedna wielka klatka? Dawniej wszyscy przemieszczali się swobodnie i jakoś nikomu nie były do tego potrzebne wielkie międzynarodowe umowy, ani tym bardziej struktury polityczne.
Co do tego, że będąc w UE Polska będzie "szybciej nadganiała"... W'ogóle traktować to jako żart, czy na poważnie? UE jest mocno interwencjonistyczna i cholernie zbiurokratyzowana, jeśli sądzisz, że liczne koncesje, absurdalne przepisy i horrendalne podatki pozytywnie wpłyną na gospodarkę Polski (nie tylko zresztą), to śmiem twierdzić, że się mylisz. Mam nadzieję, że nie uraziłem Twojego "silnego wewnętrznego przekonania".
kamfit
Wysłany: Czw 12:41, 10 Kwi 2008
Temat postu:
przecież swoboda podróżowania i swoboda handlu to jest EOG i Schengen. Można do tego wstąpić nie będąc w UE. A po co nam Euro? Zlikwidować banki centralne i płacić złotem, z resztą złoto stałoby się swego rodzaju wspólną walutą.
salvatio
Wysłany: Czw 12:24, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Może nie ideałem, ale na pewno dośc ciekawym przeżyciem. Wprowadzenie wspólnej waluty pozbawiłoby mnie możliwości doznawani takich przyjemności, co uczyniłoby moje życie mniej wygodnym.
vdpoop
Wysłany: Czw 12:20, 10 Kwi 2008
Temat postu:
salvatio napisał:
Co to za kłopot używać róźnych walut? Jakieś 10 lat temu kupowałem coś w San Marino. Cena podana była w lirach, zapłaciłem złotówkami, a reszte wydali mi w dolarach.
To rozumiem, że dla Ciebie ideałem by było, gdybyś na bazarze w Małkini za rzodkiewkę zapłacił w koreańskimi Wonami a resztę byś mógł dostać np. w Funtach cypryjskich?
Ja widzę że wielu z was głównie kombinuję, jak by tu skomplikować rzeczy proste oraz jak utrudnić rzeczy łatwe.
salvatio
Wysłany: Czw 11:58, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Co to za kłopot używać róźnych walut? Jakieś 10 lat temu kupowałem coś w San Marino. Cena podana była w lirach, zapłaciłem złotówkami, a reszte wydali mi w dolarach.
vdpoop
Wysłany: Czw 10:01, 10 Kwi 2008
Temat postu:
strzebonski napisał:
Ja tez sie nie zgadzam.
Polska (w ogole) gonila bedac poza Unia.
A troche powazniej: jak wyglada to gonienie? Wzrost gospodarczy?
Mamy w Polsce podobno wolny rynek- na regularnie robionych listach najbogatszych Polakow ludzie zajmujacy pierwsze miejsca w ogole nie mieszcza sie w kategoriach przyjmowanych przez doktryny ekonomii jako kapitalizm. Zarabianie na zamowieniach publicznych to nie jest zaden wolny rynek. Jesli tak powinna wygladac ta nasza droga ku Zachodowi, to ja z pelna swiadomoscia i zaangazowaniem protestuje przeciwko tej zlodziejskiej gonitwie!
A czym jest winna Unia, że na liście 100 najbogatszych jest tylu, co głównie żyje z zamówień publicznych. Jeżeli uważasz że w Polsce jest socjalizm i sprzeciwiasz się wejścia Polski do Unii, to znaczy że bronisz Unię przed polskim socjalizmem
A tak wogle, to w każdym kraju (nawet w USA) zamówienia rządowe to ogromny tort i zarabiają na tym wielkie korporacje i nie sądzę aby było coś w tym zdrożnego.
A czym nam coś pomoże we wzroście gospodarczym pobyt w Unii? Nie wiem i prawdę mówiąc nie sądzę. Wierzę za to w to, że niebycie w Unii by temu wzrostowi bardzo zaszkodziło. Takie mam po prostu silne wewnętrze odczucie.
strzebonski napisał:
Sa kraje, jak np. Estonia, Czechy, ktore mialy ruskich tak samo jak my. Czesi nawet bardziej namacalnie. Jak wytlumaczysz fakt, ze Polacy wyjezdzaja za chlebem nie tylko do Anglii czy Irlandii ale tez do Czech?!
Tym, ze Czechy sa mniejsze? Rownie dobry argument jest taki, ze Praga jest bardziej wysunieta na zachod niz Warszawa.
Masowa emigracja zarobkowa była ostatnio tylko do UK i Irlandii. To że trochę Polaków pojechało do roboty do Czech o niczym nie świadczy. Pracowałem kiedyś w Warszawie w firmie, gdzie na 100 pracowników był ponad 10 Duńczyków. Nigdy na podstawie tego bym nie powiedział, że Duńczycy wyjeżdżają do Polski za chlebem.
strzebonski
Wysłany: Czw 1:23, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Ja tez sie nie zgadzam.
Polska (w ogole) gonila bedac poza Unia.
A troche powazniej: jak wyglada to gonienie? Wzrost gospodarczy?
Mamy w Polsce podobno wolny rynek- na regularnie robionych listach najbogatszych Polakow ludzie zajmujacy pierwsze miejsca w ogole nie mieszcza sie w kategoriach przyjmowanych przez doktryny ekonomii jako kapitalizm. Zarabianie na zamowieniach publicznych to nie jest zaden wolny rynek. Jesli tak powinna wygladac ta nasza droga ku Zachodowi, to ja z pelna swiadomoscia i zaangazowaniem protestuje przeciwko tej zlodziejskiej gonitwie!
Sa kraje, jak np. Estonia, Czechy, ktore mialy ruskich tak samo jak my. Czesi nawet bardziej namacalnie. Jak wytlumaczysz fakt, ze Polacy wyjezdzaja za chlebem nie tylko do Anglii czy Irlandii ale tez do Czech?!
Tym, ze Czechy sa mniejsze? Rownie dobry argument jest taki, ze Praga jest bardziej wysunieta na zachod niz Warszawa.
vdpoop
Wysłany: Śro 18:45, 09 Kwi 2008
Temat postu:
strzebonski napisał:
No tak- sa eurosceptyczni. Znaczy sie nie maja racji, nie ida za postepem.
To zalatwia sprawe.
Znaczy się ze są w innej sytuacji niż np Polska. Nie mieli tu przez 45 lat Ruskich i nie muszą tak ostro nadganiać.
...no a teraz powinniście mi napisać, że Polska by szybciej goniła będąc poza Unią. Odpowiadam: nie zgadzam się.
strzebonski
Wysłany: Śro 18:40, 09 Kwi 2008
Temat postu:
No tak- sa eurosceptyczni. Znaczy sie nie maja racji, nie ida za postepem.
To zalatwia sprawe.
Akurat w Wielkiej Brytanii parlament wyraza wole ludu (jest to niejako zagwarantowane w konstytucji) i nie ma czegos takiego jak kompromis pomiedzy parlamentem i spoleczenstwem.
Dla wielu przeciwnikow demokracji to moze byc dramat, ale uspokajam: Opozycja Jej Krolewskiej Mosci znacznie rozni sie od opozycji w Polsce. Np. z tej pierwszej nie mozna zrobic stada kretynow. W zwiazku z tym przecietny Brytyjczyk nie jest otumaniany, nie ma ministerstw cudow, szczesliwosci i oglupiania do potegi.
Wracajac do tematu: przecietny Angol czy Szkot bedzie wiedzial, czy euro mu sie oplaca czy nie. Przecietny Polak bedzie wiedzial, ze euro jest fajne i.. ze jest fajne.
Gość
Wysłany: Śro 18:07, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Na terenach przygranicznych Polski i Czech w większości przyjmują.
vdpoop
Wysłany: Śro 18:06, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Noqa napisał:
"W dodatku w jednej części miasta nie przyjmuję tej z drugiej częsci (trzeba za każdym razem wymieniać)."
Jak nie przyjmują to rzeczywiście są kretynami.
Chyba, że jednak przyjmują... jesteś pewny, że tak jest?
Byłem tam ostatnio 2 lata temu i jedynym miejscem gdzie na pewno przyjmowali obie, była bramka na moście. Chyba że gdzieś jeszcze, tylko nie dostrzegłem. Będę tam w czerwcu to posprawdzam, bo mnie to też zaintrygowało.
vdpoop
Wysłany: Śro 18:03, 09 Kwi 2008
Temat postu:
strzebonski napisał:
Ale skoro operujemy na poziomie wygód- ja mam inny przyklad. Brytyjczycy.
Oni sa bardzo wygodni, jest na to wiele dowodow. Np. poziom frustracji ludzi powracajacych z UK.
Mozesz pojechac i spytac sie ich- by uniknac koniecznosci zamiany waluty zapraszam do Krakowa, mamy Ci ich dostatek- co sadza na temat wprowadzenia euro.
Byloby im wygodniej spedzac wakacje w Hiszpanii i kalkulowac ceny nieruchomosci tamze. Mimo to powstaja jakies ruchy obrony funta itp.
Ja sobie to tłumaczę tak (być może niesłusznie) że UK nie jest w Unii walutowej ani w Schengen z powodu tego, że jest wyspą. Nie mają takich codziennych kłopotów, jak mieszkańcy terenów przygranicznych, ponieważ nie mają granic. Poza tym Anglicy są eurosceptyczni i myślę, że to że są w Unii jakby częściowo wynika z kompromisu pomiędzy władzą a ludem. Lud powiedział: no niech wam będzie ta cała Unia, ale Funta nam zostawcie... no i żadnego Shengen.
Pewnie są jakieś uwarunkowania ekonomiczne, ale na tym się nie znam.
strzebonski napisał:
I co teraz?
A teraz wystąpi panna Gieras;)
Gość
Wysłany: Śro 17:57, 09 Kwi 2008
Temat postu:
"W dodatku w jednej części miasta nie przyjmuję tej z drugiej częsci (trzeba za każdym razem wymieniać)."
Jak nie przyjmują to rzeczywiście są kretynami.
Chyba, że jednak przyjmują... jesteś pewny, że tak jest?
strzebonski
Wysłany: Śro 17:51, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Ale co to za argument- wygoda?
Na pewno jest im duzo wygodniej, wlasnie dlatego ze w jednym miejscu lepiej placa a drugim ziemia jest tansza. Nie widzisz zwiazku z systemem monetarnym (np. inflacja)?
Lepiej gdyby ktorys z maniakalnych ekonomistow sie tutaj wlaczyl do dyskusji...
Ale skoro operujemy na poziomie wygód- ja mam inny przyklad. Brytyjczycy.
Oni sa bardzo wygodni, jest na to wiele dowodow. Np. poziom frustracji ludzi powracajacych z UK.
Mozesz pojechac i spytac sie ich- by uniknac koniecznosci zamiany waluty zapraszam do Krakowa, mamy Ci ich dostatek- co sadza na temat wprowadzenia euro.
Byloby im wygodniej spedzac wakacje w Hiszpanii i kalkulowac ceny nieruchomosci tamze. Mimo to powstaja jakies ruchy obrony funta itp. I co teraz?
Gość
Wysłany: Śro 17:49, 09 Kwi 2008
Temat postu: Re: Czy można być za UE i za UPR? Co na to vdpoop?
vdpoop napisał:
Tendencja jest taka, że w zarobkach (powoli bo powoli) ale jednak gonimy Europę. Wierzę w to, że w ciągu 10 lat dogonimy tył peletonu.
W cenach artykułów podstawowych już dogoniliśmy taką np. Holandię.
vdpoop
Wysłany: Śro 17:36, 09 Kwi 2008
Temat postu:
strzebonski napisał:
Przepraszam, ale ja nie zgadzam sie aby zmieniano walute w naszym kraju tylko i wylacznie dlatego, ze Tobie sie nie chce chodzic po kantorach.
OK to wytłumaczę Ci na przykładzie.
Dania i Szwecja jak wiadomo nie wprowadziły Euro. Kilka lat temu duńską Kopenhagę ze szwedzkim Malmo połączył most. Powstało de facto jedno wielkie miasto. Wielu Szwedów pracuje po duńskiej stronie (lepiej płacą), natomiast wielu Duńczyków osiedla się po stronie szwedzkiej (tańsza ziemia). A teraz pytanie (retoryczne), czy jest im wygodnie, że w jednej części miasta płaci się jedną walutą w drugiej inną? W dodatku w jednej części miasta nie przyjmuję tej z drugiej częsci (trzeba za każdym razem wymieniać).
strzebonski
Wysłany: Śro 17:26, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Przepraszam, ale ja nie zgadzam sie aby zmieniano walute w naszym kraju tylko i wylacznie dlatego, ze Tobie sie nie chce chodzic po kantorach.
vdpoop
Wysłany: Śro 17:24, 09 Kwi 2008
Temat postu:
strzebonski napisał:
To o co chodzi z tym euro?
O wygodę!!
strzebonski
Wysłany: Śro 17:15, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Dokladnie- sam sobie odpowiedziales.
1. Roznica jest minimalna (a przy okresach drozszej zlotowki- mozna nawet kapke uciulac!)
2. Zlotowka sie wzmacnia
To o co chodzi z tym euro?
vdpoop
Wysłany: Śro 17:05, 09 Kwi 2008
Temat postu: Re: Czy można być za UE i za UPR? Co na to vdpoop?
strzebonski napisał:
Jasne, zarabiajac 500 euro miesiecznie bede jezdzil po Europie jak szalony.
Chyba po to zeby w akcie desperacji za ostatnie pieniadze kupic ponton i bilet do Portugalii.
Co za różnica czy 500 euro czy 1800 zł? Jedynie taka zarabiając tak mało, nie traci się dodatkowo na wymianie.
Poza tym teraz średnia krajowa wynosi coś w okolicach +-1200 USD, a jeszcze kilkanaście lat temu zarabiało się około 20. Ja w 1989 dostałem pierwsza wypłatę za którą mogłem sobie kupić 14,5 dolara:))). Tendencja jest taka, że w zarobkach (powoli bo powoli) ale jednak gonimy Europę. Wierzę w to, że w ciągu 10 lat dogonimy tył peletonu.
strzebonski
Wysłany: Śro 16:57, 09 Kwi 2008
Temat postu: Re: Czy można być za UE i za UPR? Co na to vdpoop?
vdpoop napisał:
Jaja sobie chyba robisz. Jakbyś jedziesz do np 6 krajów, to byś musiał 6 razy wymieniać, za każdym tracąc. Zresztą ja pamiętam swoje podróże po Europie z przed 10 lat kiedy to jednej waluty miałem za mało, drugiej zostawało za dużo. Cholerna niewygoda. A przede wszystkim z utęsknieniem czekam na Euro w Polsce. Nie trzeba będzie wymieniać i zakażdym razem tracić.
Jasne, zarabiajac 500 euro miesiecznie bede jezdzil po Europie jak szalony.
Chyba po to zeby w akcie desperacji za ostatnie pieniadze kupic ponton i bilet do Portugalii.
Gość
Wysłany: Śro 16:49, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Cytat:
Nie trzeba będzie wymieniać i zakażdym razem tracić.
Nie będzie można zarabiać na spekulacji...
vdpoop
Wysłany: Śro 16:44, 09 Kwi 2008
Temat postu: Re: Czy można być za UE i za UPR? Co na to vdpoop?
krzyyysiek napisał:
Schengen, a nie Unia. Norwegia i Islandia należą do strefy a nie należy do Unii.
O Norwegii i innych pisałem kilka razy. Wszyscy (no chyba że związani z UPR czy RM) są zgodni, że Polska by weszła do Schengen bez wstępowania do Unii, tyle że nie teraz.
krzyyysiek napisał:
Co za różnica dla polskiego turysty czy musi wymienić w kantorze złotówki na euro czy na marki? I czy dostęp do kantora jest tak ograniczony, że potrzebna jest wspólna waluta żeby nie zadawać sobie tego olbrzymiego trudu pójscia do kantora?
Jaja sobie chyba robisz. Jakbyś jedziesz do np 6 krajów, to byś musiał 6 razy wymieniać, za każdym tracąc. Zresztą ja pamiętam swoje podróże po Europie z przed 10 lat kiedy to jednej waluty miałem za mało, drugiej zostawało za dużo. Cholerna niewygoda. A przede wszystkim z utęsknieniem czekam na Euro w Polsce. Nie trzeba będzie wymieniać i zakażdym razem tracić.
knosuhor
Wysłany: Śro 16:42, 09 Kwi 2008
Temat postu:
mikeon napisał:
Cytat:
UE idzie teraz w niefajną stronę, ale skąd pewność, że za jakiś czas nie będą nią rządzić jacyś liberałowie? Dlaczego kogoś komu nie podoba się obecna polityka UE nazywać eurosceptykiem, ona z założenia ma być zła?
Demokracja GWARANTUJE ci, ze UE bedzie szla w pewnym okreslonym kierunku, sprzecznym z tym, co my bysmy chcieli.
Z tego tez powodu: predzej pieklo zamarznie, niz unia zaczna rzadzic wolnorynowcy.
U nas też jest demokracja.
Nie chcę żeby ktoś mnie uważał za fana UE, z unią czy bez niej panuje demokracja.
strzebonski
Wysłany: Śro 16:33, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Ja tam nie rozumiem tego naglego przyplywu spolegliwosci na forum.
Wielkie kucie lemieszy po kilku rozsadnie wygladajacych postach.
Czy niektorzy, gdyby czytali blog vdpoopa, Tuska, Rokity, Marcinkiewicza zamiast JKM-a - nie byliby az takimi wolnosciowcami?
Moze warto przejrzec jeszcze raz watek o wieku forumowiczow na forum i zastanowic sie nad tym dlaczego starsi ludzie stosuja ten okropny wytyk ad personam odnosnie mlodego wieku ktory rozumie ale jakby nie rozumial?
krzyyysiek
Wysłany: Śro 16:13, 09 Kwi 2008
Temat postu: Re: Czy można być za UE i za UPR? Co na to vdpoop?
vdpoop napisał:
Oj musiałbym poraz setny się rozpisywać o wolności:
podróżowania,
pracy i prowadzenia interesów. No i przede wszystkim
wspólna waluta, która niesamowicie ułatwia życie podczas podróży
i rozliczania się pomiedzy firmami w różnych krajach. Nie chcę tu pisać o dotacjach unijnych, bo zaraz mi wyjedziecie z tym ile to Polska dokłada do interesu;) itd itp
Schengen, a nie Unia. Norwegia i Islandia należą do strefy a nie należy do Unii.
Co za różnica dla polskiego turysty czy musi wymienić w kantorze złotówki na euro czy na marki? I czy dostęp do kantora jest tak ograniczony, że potrzebna jest wspólna waluta żeby nie zadawać sobie tego olbrzymiego trudu pójscia do kantora?
mikeon
Wysłany: Śro 15:58, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Cytat:
UE idzie teraz w niefajną stronę, ale skąd pewność, że za jakiś czas nie będą nią rządzić jacyś liberałowie? Dlaczego kogoś komu nie podoba się obecna polityka UE nazywać eurosceptykiem, ona z założenia ma być zła?
Demokracja GWARANTUJE ci, ze UE bedzie szla w pewnym okreslonym kierunku, sprzecznym z tym, co my bysmy chcieli.
Z tego tez powodu: predzej pieklo zamarznie, niz unia zaczna rzadzic wolnorynowcy.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin