Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna
->
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Skocz do:
Wybierz forum
JKM
----------------
Strony internetowe JKM
JKM Media, wydarzenia
Humor, na luzie
Biuro Prasow UPR
Książki JKM
Polityka ogólniej
----------------
Polityka i bieżące wydarzenia
Ideologia, religia, światopogląd
Manipulacje w mediach
Sondaże
Absurdy Status Quo
Artykuły
Książki innych autorów
Unia Europejska
Wszystkie inne sprawy
----------------
Uwagi techniczne do naszego forum
O użytkownikach
Hyde Park
Kosz
Łącza i banery
----------------
Strony prawicowe, prokpitalistyczne
Tłumaczenia hiszpański
Archiwum
----------------
Eurowybory 2009
Unia Polityki Realnej
SM UPR
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Czw 16:23, 11 Cze 2015
Temat postu:
Lwów jest nasz i koniec. Jedna z idei nacjonalizmu to: Wszystko bierzemy, nic nie dajemy. Zróbmy tak jak zrobiłby to Piłsudski:
1. My z Rosją przeciwko banderowskim ścierwom.
2. My z zachodem przeciwko Ruskom.
Tylko trzeba podbudować i unowocześnić armię, wyrwać się z pęt zachodu i radykalnie zmienić politykę.
Aleksy
Wysłany: Pon 18:49, 05 Gru 2011
Temat postu:
Cytat:
I nie piszcie - ''nie upominajmy się o to, bo wtedy Niemcy zaczną upominać się o Śląsk...''
Ależ upomną się o to wówczas i mają do tego pełne prawo! W czym Lwów jest bardziej polski niż Wrocław, albo tym bardziej Katowice niemieckie? Dyć tu i tu świadczy o tym historia, architektura.. Ba! Kraków to też architektonicznie miasto niemieckie. Niemcy i Polska wojnę przegrały i to kto wywołał to akurat najmniejsze zmartwienie - skutek ten sam. Wygrał sojusznik Hitlera - ZSRR.
Cytat:
Co takiego Ukraińcy zrobili, aby można było Lwów nazywać miastem ukraińskim.
A co zrobili Polacy by nazywać Wrocław czy Olsztyn polskimi?
Cytat:
Drugi - przy odpowiednim nagłośnieniu i zaangażowaniu władz pradopodobny - referendum na tamtych terenach.
Jakoś mi się w to wierzyć nie chce, żeby się zgodzili. Nawet na Górnym Śląsku, silnie związanym z niemieckością, plebiscyt by był porażką z kretesem dla strony niemieckiej.
Cytat:
Non stop mamy zmiany terytorialne na mapie Europy, a ład pojałtański, dla polskiego patrioty powinien być jedynie uznawany za przejściowy.
Więc kto będzie naszym Hitlerem, który zdobędzie przestrzeń życiową dla rasy lechickiej?
Cytat:
A od Polski nie pozwoliłbym odłączyć nic, bo wszystkie części państwa stanowią jego część podstawową
Czyżby? Zdecyduj się - albo Lwów albo Wrocław. A poza tym Prusy (tzw. Warmia i Mazury) to ziemie nie-polskie historycznie.
Cytat:
Heh, tutaj nie mogę być obiektywny Razz , ale jeżeli by był wybór te ziemie odzyskane, a Kresy, to ja bym głosował za Kresami.
Wybrałeś historię zamiast gospodarki. Historia i kultura są fajne, ale bez kasy na nic ci one.
Cytat:
Armia będzie nam potrzebna jeszcze do rozmów z Rosją po upadku socjalistycznej UE (jeśli w ogóle powstanie) i na pewno przyda nam się sprzymierzeniec. Niejeden zresztą. Blok: Litwa-Łotwa-Białoruś-Ukraina-Polska byłby nieodzowny. Do pakietu możnaby jeszcze dorzucić Estonię, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Mołdawię. Ale żeby coś wskórać w przyszłości z którymkolwiek z tych państw, akcję przyjaźni trzeba zacząć już dzisiaj. Grupa Wyszehradzka to za mało.
Cytat:
Cytat:
Oj chybaby jednak się Ukraińcy zdenerwowali. Żyli przecież od kilkudziesięciu lat w Ukraińskiej SRR która miała jasno wytyczone granice. Nagłe ich przekroczenie przez Wojsko Polskie na pewno by odczuli jako akt agresji. Słusznie zresztą.
Ale zostaliby postawieni przed faktem dokonanym Smile
Tak jak Litwini w 1922 r. i jakoś dodatkowych punktów miłości między narodami to nie dało.
Cytat:
Historyczna stolica Litwy swoją droga, ale z drugiej strony po dziś dzień niemało Polaków tam mieszka, a wcześniej to większość.
Wystarczy autonomia kulturalna.
Gość
Wysłany: Sob 20:04, 24 Mar 2007
Temat postu:
Cytat:
Możesz jaśniej? Z moich wiadomości wynika, że Mazury to my mamy jedynie od 1945 roku, a Kotlinę Kłodzką... też.
To było odnośnie 1 częsci tamtej wypowiedzy - tych czasów Mieszka I
Tzn. chodziło mi o Śląsk, ziemię Lubuską, Pomorze Zachodnie.
Cytat:
Oj chybaby jednak się Ukraińcy zdenerwowali. Żyli przecież od kilkudziesięciu lat w Ukraińskiej SRR która miała jasno wytyczone granice. Nagłe ich przekroczenie przez Wojsko Polskie na pewno by odczuli jako akt agresji. Słusznie zresztą.
Ale zostaliby postawieni przed faktem dokonanym
Cytat:
Kraść im historyczną stolicę? Naprawdę jeżeli już chcemy podbijać to chyba lepiej zamiast niszczyć stosunki z potencjalnymi i naturalnymi zresztą sprzymierzeńcami lepiej spojrzeć gdzie indziej.
No tutaj można być rozdartym. Historyczna stolica Litwy swoją droga, ale z drugiej strony po dziś dzień niemało Polaków tam mieszka, a wcześniej to większość.
Cytat:
Armia będzie nam potrzebna jeszcze do rozmów z Rosją po upadku socjalistycznej UE (jeśli w ogóle powstanie) i na pewno przyda nam się sprzymierzeniec. Niejeden zresztą. Blok: Litwa-Łotwa-Białoruś-Ukraina-Polska byłby nieodzowny. Do pakietu możnaby jeszcze dorzucić Estonię, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Mołdawię. Ale żeby coś wskórać w przyszłości z którymkolwiek z tych państw, akcję przyjaźni trzeba zacząć już dzisiaj. Grupa Wyszehradzka to za mało.
No tutaj się zdecydowanie zgadzam. Tylko, że teraz to zaczyna własnie wyglądać tak, że już nawet z Bukaresztem będzie trzeba rozmawiać przez Brukselę...
Trzeba sobie dać z tą Unią spokój jednak.
Gość
Wysłany: Sob 19:07, 24 Mar 2007
Temat postu:
Michał L napisał:
Cytat:
Do jakich czasów się cofamy? Bolesława Chrobrego czy Mieszka I ?
I obojętnie które wybierzesz to co z Mazurami i Kotliną Kłodzką ?
No w rozdrobnieniu dzielnicowym te tereny utraciliśmy
Heh, tutaj nie mogę być obiektywny
, ale jeżeli by był wybór te ziemie odzyskane, a Kresy, to ja bym głosował za Kresami.
Możesz jaśniej? Z moich wiadomości wynika, że Mazury to my mamy jedynie od 1945 roku, a Kotlinę Kłodzką... też.
Michał L napisał:
Cytat:
Gdyby ruskie oddali nam Kresy, na których de facto już władzy nie sprawowali, to by dopiero było...
Myślę, że euforia niepodległościowa w nowopowstałych republikach przyćmiłaby te 'straty' terytorialne. Straty piszę w cudzysłowiu, bo trudno tracić coś, czego się nie było nigdy posiadaczem.
Oj chybaby jednak się Ukraińcy zdenerwowali. Żyli przecież od kilkudziesięciu lat w Ukraińskiej SRR która miała jasno wytyczone granice. Nagłe ich przekroczenie przez Wojsko Polskie na pewno by odczuli jako akt agresji. Słusznie zresztą.
Michał L napisał:
Jedynie Litwie trudno byłoby zabrać Wilno - w którym zresztą potem dyskryminowali Polaków( chociażby degradując uniwersytet).
Kraść im historyczną stolicę? Naprawdę jeżeli już chcemy podbijać to chyba lepiej zamiast niszczyć stosunki z potencjalnymi i naturalnymi zresztą sprzymierzeńcami lepiej spojrzeć gdzie indziej.
Michał L napisał:
Cytat:
Jak wspomniał poprzednik: armat nie mamy
W państwie o liberalnej gospodarce( a takie jest naszym celem jak rozumiem) stworzenie silnej zawodowej armii nie stanowi problemu, ale w sumie taka walka jak już napisałem wyżej, nie byłaby korzystna.
Armia będzie nam potrzebna jeszcze do rozmów z Rosją po upadku socjalistycznej UE (jeśli w ogóle powstanie) i na pewno przyda nam się sprzymierzeniec. Niejeden zresztą. Blok: Litwa-Łotwa-Białoruś-Ukraina-Polska byłby nieodzowny. Do pakietu możnaby jeszcze dorzucić Estonię, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Mołdawię. Ale żeby coś wskórać w przyszłości z którymkolwiek z tych państw, akcję przyjaźni trzeba zacząć już dzisiaj. Grupa Wyszehradzka to za mało.
Gość
Wysłany: Sob 18:21, 24 Mar 2007
Temat postu:
Cytat:
Żeby jeszcze ich nie rozszerzyła to moim zdaniem trzeba wyciągnąć pomocną dłoń do Ukrainy i wzmocnić stosunki gospodarcze. Trzeba przekonać tamtejszych polityków, że Polska pomoże obronić się przed zakusami Rosji. Co prawda niektórzy politycy ukraińscy chcieliby połączenia z Rosją, ale trzeba pokazać przyjazne stanowisko tym, których ciągnie na Zachód. Ja to widzę tak, że właśnie Galicja Wschodnia pomoże "przeciągnąć" całą dużą Ukrainę na naszą stronę.
No to jest jedna z możliwości, tylko tutaj pytanie właśnie, co na to sama Ukraina.
Cytat:
W tym właśnie tkwi nasza siła. Zachodnia Ukraina jest w stanie pociągnąć cały kraj do przyjaźni z nami. Ew. nastąpiłby w końcu podział mniej więcej po połowie terytorium na dwa państewka, ale i wtedy to prozachodnie będzie większe aniżeli Lwów i okolice.
Tutaj też się mogę zgodzić. Tylko trzeba własnie albo w ten sposób - szukać przyjaźni(bynajmniej jednak nie poprzez Brukselę, bo mam wrażenie, że w obecnych warunkach tak to by wyglądało), albo na odwrót, to pierwsze wyjście byłoby rzecz jasna korzystniejsze, ale trzeba uniezależnić się od socjalizmu WE i znowu pytanie co na to sama Ukraina, ale jeżeli go nie zadamy to nigdy nie poznamy odpowiedzi.
Cytat:
Podobnie Polska. Ale to tak abstrahując. Jeszcze co do referendum to pamiętasz jakie jajca Niemcy odstawiali w plebiscycie śląskim? Podobnie byłoby myślę z Ukrainą.
No jednak mimo wszystko to PRL dawał szczątkową autonomie, a tam to było ZSRR. No całkiem możliwe zwłaszcza, że wciąż żyje bardzo wielu Polaków, którzy urodzili sie na Kresach.
Cytat:
Do jakich czasów się cofamy? Bolesława Chrobrego czy Mieszka I ?
I obojętnie które wybierzesz to co z Mazurami i Kotliną Kłodzką ?
No w rozdrobnieniu dzielnicowym te tereny utraciliśmy
Heh, tutaj nie mogę być obiektywny
, ale jeżeli by był wybór te ziemie odzyskane, a Kresy, to ja bym głosował za Kresami.
Cytat:
Gdyby ruskie oddali nam Kresy, na których de facto już władzy nie sprawowali, to by dopiero było...
Myślę, że euforia niepodległościowa w nowopowstałych republikach przyćmiłaby te 'straty' terytorialne. Straty piszę w cudzysłowiu, bo trudno tracić coś, czego się nie było nigdy posiadaczem. Jedynie Litwie trudno byłoby zabrać Wilno - w którym zresztą potem dyskryminowali Polaków( chociażby degradując uniwersytet).
Cytat:
Ja właśnie o czymś takim myślę. To byłoby moim zdaniem dobre rozwiązanie.
No też dochodzę do takiego wniosku, bo jednak walki polsko-ukraińskie to jedynie naszym wrogom - Niemcom i Ruskim mogą być na rękę.
Cytat:
Jak wspomniał poprzednik: armat nie mamy
W państwie o liberalnej gospodarce( a takie jest naszym celem jak rozumiem) stworzenie silnej zawodowej armii nie stanowi problemu, ale w sumie taka walka jak już napisałem wyżej, nie byłaby korzystna.
Gość
Wysłany: Sob 16:36, 24 Mar 2007
Temat postu:
Michał L napisał:
A jak dla mnie to w zasadzie nie mamy nic do stracenia. Wschodnia Ukraina to de facto już obszar, na którym Rosja ma olbrzymie wpływy, a żeby jeszcze ich nie rozszerzyła, (a kto teraz jest premierem Ukrainy? ) to należy spojrzeć na Kresy.
Żeby jeszcze ich nie rozszerzyła to moim zdaniem trzeba wyciągnąć pomocną dłoń do Ukrainy i wzmocnić stosunki gospodarcze. Trzeba przekonać tamtejszych polityków, że Polska pomoże obronić się przed zakusami Rosji. Co prawda niektórzy politycy ukraińscy chcieliby połączenia z Rosją, ale trzeba pokazać przyjazne stanowisko tym, których ciągnie na Zachód. Ja to widzę tak, że właśnie Galicja Wschodnia pomoże "przeciągnąć" całą dużą Ukrainę na naszą stronę.
Michał L napisał:
A o takim prorosyjskim nastawieniu Ukraińców na Kresach bym nie mówił. Często Polacy wyjeżdżający tam jako, że nie znali ukraińskiego próbowali porozumieć się po rosyjsku, co było przez Ukraińców przyjmowane najczęściej z wrogością. Zresztą Polak z Ukraińcem jest w stanie się spokojnie dogadać.
W tym właśnie tkwi nasza siła. Zachodnia Ukraina jest w stanie pociągnąć cały kraj do przyjaźni z nami. Ew. nastąpiłby w końcu podział mniej więcej po połowie terytorium na dwa państewka, ale i wtedy to prozachodnie będzie większe aniżeli Lwów i okolice.
Michał L napisał:
A przypominam, że niepodległa Ukraina ma dopiero 16 lat,
Podobnie Polska. Ale to tak abstrahując. Jeszcze co do referendum to pamiętasz jakie jajca Niemcy odstawiali w plebiscycie śląskim? Podobnie byłoby myślę z Ukrainą.
Michał L napisał:
A od Polski nie pozwoliłbym odłączyć nic, bo wszystkie części państwa stanowią jego część podstawową,
Do jakich czasów się cofamy? Bolesława Chrobrego czy Mieszka I ?
I obojętnie które wybierzesz to co z Mazurami i Kotliną Kłodzką ?
Michał L napisał:
natomiast Ukrainie te Kresy po rozpadzie ZSRR spadły jak ślepej kurze ziarno. Zresztą niewielu wie, że w czasie rozpadu ZSRR wielu profesorów radzieckich i nawet sam Gorbaczow był skłonny oddać Polsce Kresy, ale niestety nasza ''ugodowa'' dyplomacja nie zrobiła nic w tym kierunku.
Gdyby ruskie oddali nam Kresy, na których de facto już władzy nie sprawowali, to by dopiero było...
Michał L napisał:
Zresztą istnieje jeszcze jedna droga - znana już z historii - Unia z Ukrainą, powrót do federacyjnej koncepcji państwa Piłsudskiego, ale to się wydaje raczej niemożliwe do zrealizowania teraz. Chociaż mi by się coś takiego najlepiej podobało, bo powstałoby państwo, które wreszcie by coś znaczyło.
Ja właśnie o czymś takim myślę. To byłoby moim zdaniem dobre rozwiązanie.
Michał L napisał:
No a i ostatecznie nie można zapominać, że w Mazurku Dąbrowskiego śpiewamy ''Co nam obca przemoc wzięła, Szablą odbierzemy''
Jak wspomniał poprzednik: armat nie mamy
Gość
Wysłany: Sob 16:09, 24 Mar 2007
Temat postu:
A jak dla mnie to w zasadzie nie mamy nic do stracenia. Wschodnia Ukraina to de facto już obszar, na którym Rosja ma olbrzymie wpływy, a żeby jeszcze ich nie rozszerzyła, (a kto teraz jest premierem Ukrainy? ) to należy spojrzeć na Kresy.
Cytat:
"a sam naród ukraiński to efekt działalności propagandy habsburskiej w XIX wieku - chcieli skłócić Polaków, z Rusinami. " Polityk który wypowie takie zdanie będzie skończony, a na pewno jako Minister SZ
może i tak, ale to prawda
Cytat:
Musisz mieć na uwadze, że tam naprawdę mieszka zdecydowanie więcej Ukraińców niż Polaków, dlatego myślę, że referendum nic by nie dało. Zresztą takie referendum to zbrodnia. Pozwoliłbyś rządząc Polską, żeby w drodze referendum od Polski odłączone to czy owe terytorium?
Rzeczywiście aktualnie mieszka tam większość Ukraińców, ale i oficjalne (chyba jeszcze radzieckie) statystyki dotyczące liczebności Polaków są zdecydowanie zaniżone. Po prostu, większość miało do wyboru, albo wyjazd, albo dostawali dokumenty, że są Ukraińcami, część z Polaków żyjąc w odosobnieniu asymilowała się. Mieli daleko do kościoła, to z czasem wybierali cerkwię, nikt nie chciał być odludkiem. A o takim prorosyjskim nastawieniu Ukraińców na Kresach bym nie mówił. Często Polacy wyjeżdżający tam jako, że nie znali ukraińskiego próbowali porozumieć się po rosyjsku, co było przez Ukraińców przyjmowane najczęściej z wrogością. Zresztą Polak z Ukraińcem jest w stanie się spokojnie dogadać.
Zresztą argument ekonomiczny nie jest bezpodstawny, wystarczy zobaczyć kolejki przy konsulacie polskim we Lwowie. A przypominam, że niepodległa Ukraina ma dopiero 16 lat, procent nacjonalistów jest naprawdę niewielki. A od Polski nie pozwoliłbym odłączyć nic, bo wszystkie części państwa stanowią jego część podstawową, natomiast Ukrainie te Kresy po rozpadzie ZSRR spadły jak ślepej kurze ziarno. Zresztą niewielu wie, że w czasie rozpadu ZSRR wielu profesorów radzieckich i nawet sam Gorbaczow był skłonny oddać Polsce Kresy, ale niestety nasza ''ugodowa'' dyplomacja nie zrobiła nic w tym kierunku.
Zresztą istnieje jeszcze jedna droga - znana już z historii - Unia z Ukrainą, powrót do federacyjnej koncepcji państwa Piłsudskiego, ale to się wydaje raczej niemożliwe do zrealizowania teraz. Chociaż mi by się coś takiego najlepiej podobało, bo powstałoby państwo, które wreszcie by coś znaczyło.
No a i ostatecznie nie można zapominać, że w Mazurku Dąbrowskiego śpiewamy ''Co nam obca przemoc wzięła, Szablą odbierzemy''
Gość
Wysłany: Sob 14:36, 24 Mar 2007
Temat postu:
Jeśli oderwiemy część zachodnią Ukrainy, to ona sama zbliży się do Rosji, a to na pewno nie leży w naszym interesie.
"a sam naród ukraiński to efekt działalności propagandy habsburskiej w XIX wieku - chcieli skłócić Polaków, z Rusinami. " Polityk który wypowie takie zdanie będzie skończony, a na pewno jako Minister SZ
.
Musisz mieć na uwadze, że tam naprawdę mieszka zdecydowanie więcej Ukraińców niż Polaków, dlatego myślę, że referendum nic by nie dało. Zresztą takie referendum to zbrodnia. Pozwoliłbyś rządząc Polską, żeby w drodze referendum od Polski odłączone to czy owe terytorium?
I gwarantuję Ci, że im bardziej będziemy tą sprawę nagłaśniać tym gorzej na tym wyjdziemy. Rosja zbliży się do Ukrainy.
Gość
Wysłany: Sob 13:22, 24 Mar 2007
Temat postu:
Nie był, a jest
Co takiego Ukraińcy zrobili, aby można było Lwów nazywać miastem ukraińskim. W ogóle sama Ukraina ma ledwie 16 lat, a sam naród ukraiński to efekt działalności propagandy habsburskiej w XIX wieku - chcieli skłócić Polaków, z Rusinami.
Cała kultura, architektura, historia, tradycja - to wszystko wiąże Lwów z Polską. Jedyne polskie miasto odznaczone zbiorowo orderem Virtuti Militari.
Na początek trzeba przede wszystkim nagłośnienia tej sprawy, podobnie zresztą rzecz się ma z programem UPR.
Jeżeli coś stanie się obiektem debaty publicznej, to wtedy ma już szansę na powodzenie. Zresztą wojna to nie jedyny sposób. Są jeszcze conajmniej 2. Pierwszy - wątpliwy - silne naciski polityczne. Drugi - przy odpowiednim nagłośnieniu i zaangażowaniu władz pradopodobny - referendum na tamtych terenach. Jak już pisałem, naród ukraiński jest bardzo młody, a co za tym idzie pozbawiony świadomości narodowej(oprócz dajmy na to 10 % nacjonalistów), zatem choćby ze względów ekonomicznych lepiej opłacałoby się mieszkać w Polsce. Zresztą Ukraina nie jest państwem spójnym, cały Krym ma niemałą autonomię, wschodnie tereny są zrusyfikowane. Janukowycz przedstawiał nawet koncepcję państwa federacyjnego, która jednak aktualnie nie ma szans na zrealizowanie, byłyby 3 części składowe o dużej swobodzie - Południe, Zachód, Wschód. Dawałoby to większą szansę, na powodzenie tej koncepcji przyłączenia Kresów.
Cytat:
Miej też na uwadze, że Ukraińcy tak samo myślą o Lwowie jak Polacy - to nasze miasto i mamy do niego prawa uzasadnione historycznie i etnicznie.
Raczej niektórzy Ukraińcy.
Cytat:
Ostatecznie moje stanowisko jest takie, że równie dobrze możemy domagać się Szwedów Skanii (choć tu akurat trudno będzie znaleźć uzasadnienie) i skutek będzie ten sam - ośmieszymy się i zepsujemy sobie reputację.
Argument z tą Skanią głupi. Tutaj właśnie nie chodzi o to, że jutro jedzie prezydent do Kijowa i wysuwa roszczenia, ale należy stopniowo tą sprawę nagłaśniać, tak aby stała się ona rzeczą zwyczajną, aby była uznawana za coś normalnego. Non stop mamy zmiany terytorialne na mapie Europy, a ład pojałtański, dla polskiego patrioty powinien być jedynie uznawany za przejściowy. Bo jeżeli akceptujemy go, to tak jakbyśmy nazywali 17 września 39 wyzwoleniem. Nic nie jest niemożliwe, a jak dla mnie to powinien być jeden z głównych celów polskiej dyplomacji. Sam Petlura ackeptował granicę na rzece Zbrucz.
Ugarte
Wysłany: Sob 12:45, 24 Mar 2007
Temat postu: Re: Kwestia odzyskania ziem wschodnich
Michał L napisał:
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie ?
Zauważcie przy tym, że Lwów jest takim samym polskim miastem jak Kraków, Poznań, czy Warszawa.
I nie piszcie - ''nie upominajmy się o to, bo wtedy Niemcy zaczną upominać się o Śląsk...''
Niemcy PRZEGRAŁY II wojnę światową, ziemie odzyskane należy taktować, jako kontrybucję, natomiast Kresy utraciliśmy całkowicie bezprawnie.
Ciekaw jestem jakie jest stanowisko JKM w tej sprawie.
Nawet jeśli, to jak mielibyśmy odzyskać kresy wschodnie? Do tego trzeba armat a my nie mamy ich.
Gość
Wysłany: Sob 12:40, 24 Mar 2007
Temat postu:
Lwów był takim samym polskim miastem jak Kraków, Poznań, czy Warszawa. Teraz jest zamieszkany przede wszystkim przez Ukraińców. I chociaż możemy sobie rościć do niego pretensje, to inaczej niż poprzez wojnę nie zostanie przyłączony do Polski.
Niemcy przegrały II wojnę światową i Polska też przegrała II wojnę światową. I takie jest prawo zwycięzcy, że może zrobić z przegranym co mu się podoba. Niemcy utracili Śląsk, Pomorze oraz Prusy Wschodnie tak samo 'bezprawnie' jak Polska kresy. Po prostu zwycięzca wojny siłą wydarł te ziemie. Ta sama zasada.
Tylko, że Niemcy w dodatku wojnę wywołały i teraz mają za swoje. To prawda. Polska jaka biedna i pokrzywdzona można pomyśleć w tym kontekście. Też prawda, ale nikt nam ziem nie zwróci bezinteresownie. Miej też na uwadze, że Ukraińcy tak samo myślą o Lwowie jak Polacy - to nasze miasto i mamy do niego prawa uzasadnione historycznie i etnicznie.
Ew. wysuwanie roszczeń do rządu Ukrainy nic nam nie da. Tylko zepsuje stosunki.
Ostatecznie moje stanowisko jest takie, że równie dobrze możemy domagać się Szwedów Skanii (choć tu akurat trudno będzie znaleźć uzasadnienie) i skutek będzie ten sam - ośmieszymy się i zepsujemy sobie reputację.
Gość
Wysłany: Sob 12:03, 24 Mar 2007
Temat postu: Kwestia odzyskania ziem wschodnich
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie ?
Zauważcie przy tym, że Lwów jest takim samym polskim miastem jak Kraków, Poznań, czy Warszawa.
I nie piszcie - ''nie upominajmy się o to, bo wtedy Niemcy zaczną upominać się o Śląsk...''
Niemcy PRZEGRAŁY II wojnę światową, ziemie odzyskane należy taktować, jako kontrybucję, natomiast Kresy utraciliśmy całkowicie bezprawnie.
Ciekaw jestem jakie jest stanowisko JKM w tej sprawie.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin