Gość |
Wysłany: Nie 6:00, 20 Lip 2008 Temat postu: Ludwig von Mises - Planowany chaos |
|
Krótka książeczka, która dobrze się czyta i w przeciwieństwie do poprzedniej co czytałem ("Ekonomia i poltyka"), wiele o ekonomii nie traktuje.
Druzgocząco krytykuje interwencjonizm (gospodarczy) w pierwszych rozdziałach, później zajmuje się krytyką despocji i dyktatorstwa (socjalizm, faszyzm, nazizm). Piętnuje absurdy komunizmu. Autor słusznie zauważa, że nie wywodzi się on od mas - popularność komunizmu i socjalizmu wynika z oddanych im w służbie intelektualistów, którzy propagandowo na masy wpływają. Stąd w odwróceniu tendencji ważne jest po prostu odwrócenie elity intelektualnej w jej mniemaniach, a nie wszystkich (bardzo krzepiące, no nie?).
Natomiast Autor dość ciepło wypowiada się o demokracji - demokracja ma być nadbudową kapitalizmu. Cóż, książka pisana w 1947 r. gdzie dyktatura równała walką z kapitalizmem, a po drugiej stronie był demokraczny Zachód - mogło to wpłynąć na ocenę Autora. Choć sam nieśmiało wspomina o socjalizmie wojennym Wlk. Brytanii czy New Deal Roosvelta - działo się to w krajach demokratycznych przecież - dziwne, że nie spostrzegł analogii "planowania" w demokracji (choć faktycznie łagodniejszej niźli w totalitaryzmach). No i co by powiedział widzac dziś Szwecje i inne takie?
W sumie też ciekawe źródło z epoki - pisane w latach, gdy Stalin jeszcze żył, gdy śmierć Trockiego była dość niedawna...no i o ewolucji różnych systemów w stronę dyktatorstwa Autor mógł oglądać sam lub chociaż o niej słyszeć. Rozróżnia faszyzm od nazizmu, o co dzisiaj trudno, pisze o zabiegach komunistycznych partii, wskazuje na podobieństwa tak nie lubiących się ustrojów, na absurdy każdego mającego inny plan. Oberwało się też Franco - Mises napisał, że po odejściu Mussoliniego i Hitlera jego dni (Franco, nie Misesa ) są policzone - i tu się pomylił.
Dla mających pretensje, że JKM zestawia Hitlera z Piłsudskim czy takimi innymi: Mises pisząc o usprawiedliwianiu agresji jednym tchem obok Hitlera wymienia Wilhelma II, Napoleona...a nawet Ludwika XIV. W ogóle chyba monarchia kojarzyła mu się z tyranią, przynajmniej takie mam po tej książce wrażenie (choć o Kaiserze pisze łagodniej niźli o królach bardziej zachodnich, w tym angielskim).
Niemniej - warto przeczytać. |
|