Autor |
Wiadomość |
iceberg |
Wysłany: Sob 6:54, 26 Lip 2008 Temat postu: |
|
Pamiętam jak w Brainiacu robili kiedyś testy jeansów markowych za w przeliczeniu ok 300pln i jeansów z bazaru za 50 pln. Miotacz ognia, kwasy, szorowanie papierem ściernym, zabawy z psem itd.. Jeansy z bazaru wyglądały o wiele lepiej niż markowe |
|
|
zhangfu |
Wysłany: Sob 6:30, 26 Lip 2008 Temat postu: |
|
panowie znaczek nie jest ważny
zawsze podaje jeden przykład z Łodzi .. czyli fabryka które robi spodnie dla Levisa ..
jeśli masz znaczek 300 zł na szaberplatzu za te same spodnie tylko bez znaczka .. 50 zł
jesteście notorycznie robieni w butelkę i tutaj powstaje problem ... jedynie odczuwam sentyment do butów ecco .. najbardziej wygodne buty w jakich chodziłem
co do japońców kto wam powiedział że modele samochodów które widzicie na polskich drogach to Toyota nawet Yaris to March a nie Toyota ...
Radze poprawić pisownie [duże litery i kropki na końcu], bo Ninja szaleje i kataną macha na oślep
~Ńoqa |
|
|
Flanky |
Wysłany: Pią 11:29, 25 Lip 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Toyota made in Turkey i już też lipa.... |
O 100% racji. Japońskie Toyoty są po prostu nie do zdarcia, znam przypadek corolli katowanej niemiłosiernie i nie przeglądanej częściej niż trzeba, a jeździ i jeździ(z naciskiem na jedną oś,właściciel ma sporo ponad 100 kg wagi). Tureckie z kolei psują się niemiłosiernie.
Prawdopodobnie u Niemców jest to samo. Jak zakupiłem niemieckie buty to chodzę już 3 sezon katując je od gór po bagienka, a "angielskie" buty made in Tailand, rozpadły się po roku chodzenia na uczelnię.
Ciekawe czy są jakieś dane dotyczące niezawodności produktów produkowanych w konkretnych krajach.
PS chodzi też o materiały i testowanie, nie tylko samą precyzję wykonania. |
|
|
iceberg |
Wysłany: Pią 11:08, 25 Lip 2008 Temat postu: |
|
Nie tylko niemieckie...
Toyota made in Turkey i już też lipa.... |
|
|
Black Ninja |
Wysłany: Pią 10:58, 25 Lip 2008 Temat postu: Słynna niemiecka jakość |
|
Parę lat temu spacerująć po dawnej kwaterze hitlerowskich wojsk lądowych w Mamerkach (mniejsce mniej znane od Wolfschanze, większość bunkrów mniejsza, ale wszystko w idealnym stanie - nawet graffiti nie ma) natknąłem się na starszego pana, który z uśmiechem i błyskiem w oczach zapukał w ścianę bunkra mówiąc "Good job. German quality".
Niemcy są dumni z "wysokiej jakości" wytwarzanych przez siebie produktów. Gdzie indziej usłyszałem, że "Niemiecka optyka jest najlepsza na świecie".
Tymczasem mój markowy ołówek automatyczny słynnej firmy Rotring wysiadł pierwszego dnia, a odkurzacz firmy Miele psuje się po 2 latach od zakupu. Przykłady mozna mnożyć.
Pytanie: czy owa słynna niemiecka jakość rzeczywiście kiedykolwiek istniała i się zepsuła w momencie, gdy większość niemieckich firm przeniosła produkcję do Chin, czy te to zwykłe "urban legend".
Faktem jest, że już znane niemieckie czołgi II-wojenne słynęły. Były takie dni, kiedy wszystkie czołgi w batalionie leżąły zepsute (45). |
|
|