Gość |
Wysłany: Nie 7:03, 17 Sie 2008 Temat postu: MSW wydzial plotki i JKM |
|
Cytat: | Tak przy okazji: niedawno p.Minister SWiA na konferencji prasowej uchylił się od odpowiedzi na pytanie: „Czy w MSWiA nadal istnieje departament plotki?” Wyjaśniam: w MSW taki wydział istniał „od zawsze”, zajmował się on i zajmuje rozpuszczaniem „informacyj” prawdziwych albo fałszywych, ale zawsze korzystnych dla rządzącej kliki. Również: wymyślaniem dowcipów stawiających w niekorzystnym świetle tych, których „trzeba” zwalczać.
Jest to niesłychanie skuteczna broń – nie wiem, czy nie ważniejsza od telewizji. Rozumiecie Państwo: 350.000 agentów ABW rozproszonych po całej Polsce zaczyna jednego dnia jakąś plotę rozpuszczać. Duża rzecz.
Wydział prowadzi rozmaite sprawy i „załatwia” rozmaite osoby – ja tylko skromnie pro domo sua: jeśli usłyszycie Państwo od kogoś: „Przecież ten Korwin to wariat” albo: „Może ten Korwin ma i rację, ale głosowanie nań to zmarnowany głos” - to istnieją dwie możliwości: jeśli to człowiek inteligentny, to najprawdopodobniej patrzycie właśnie w oczy agenta ABW – albo macie do czynienia z naiwniakiem, który w prostocie ducha powtarza to, co mu agentura zasuflowała. |
Cytat: | Zdania "Zwalanie na "służby" niepomyślnych wiadomości jest dość przykrą chorobą" po prostu nie rozumiem - żadnych wiadomości nie zwalam na "służby". Natomiast jeśli chodzi o istnienie "departamentu plotki" w MSW i MSWiA to jest on po prostu faktem - podobnie, jak faktem jest, że paręset tysięcy Polaków pracowało dla SB. Byli na listach płac - czy p.{~Andrzej Matuszewski} kwestionuje listy płac SB?
I jedna uwaga: prawdą jest, że agenci są uwikłani w rozmaite siatki zależności - ale, widzi Pan, urzędnik w firmie handlowej może być uwikłany w setki zależności, ale opłacany jest przez pryncypała i w 99% robi to, co wynika z jego obowiązków w firmie. I to samo dotyczy Firmy; tej Firmy. Agenci są po prostu opłacani. Niektórzy, jak wiemy z akt IPN i nie tylko, rezygnują z pracy we Firmie (czy Firmach). Ale czy słyszał pan kiedykolwiek człowieka, który powiedziałby publicznie, lub choćby przyjaciołom: "No, własne przestałem pracowań dla UB/SB/UOP/ABW - mówię Wam, chłopaki: co za ulga!" Nie słyszał Pan o takim przypadku?
Dlaczego?
Pewno spisek, proszę Pana, pewno spisek...
Otóż ja wierzę, że spiski istnieją - ale nie podzielam poglądu jednego z Komentatorów, że skoro ten spisek tak dobrze działa, to MUSI on wygrać. Jedne spiski się udają - inne się nie udają. Ja twierdzę nawet, że ten się nie uda - przecież to już rozsypuje się w rękach! Spiskowcy się wykruszają - a nowych nie można w spiski wtajemniczać. Spiski wcale nie są najlepszym sposobem rządzenia ludźmi.
A masoneria, bo ktoś o niej wspomniał - jak najbardziej istnieje. Mam nawet w kieszeni kartę wstępu do Biblioteki Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii - i czasem koresponduję z masonami, choć sam masonem nie jestem. Istnieją tez pseudo-masoni - i oczywiście większy etatyzm Francji bierze się z ogromnych wpływów "Wielkiego Wschodu" (który tez istnieje - kto jeździ do Paryża, niech sobie pójdzie na rue de Cadet 16 - a kto nie jeździ, niech zajrzy na stronę <www>. Jednak, oczywiście, wyjaśnienie może być inne: Francuzi jako naród są skłonni do etatyzmu - i dlatego akurat we Francji najsilniej rozwinął się "Wielki Wschód", a nie masoneria.
Kończąc te uwagi: wyjaśnianie zjawisk gospodarczych bez zrozumienia, że istnieje grupa ludzi pociągających za sznurki (i mających interes, by metodą sterowania gospodarką było pociąganie za sznurki, a nie wolny rynek - to próba wyjaśnienia zachowań Pinokio bez przyjęcia do wiadomości, że ktoś tą marionetką porusza.
Więc proszę mi (bez teorii spisku) wytłumaczyć następujący fakt. Panna Hanna Suchocka, urzędująca premierka "Rządu" III RP, spędza dwa dni na rozmowach z WM GOdF w będącym we władaniu masonerii pałacyku w Ciążeniu (Wielkopolska). W co najmniej 2 dziennikach ukazują się o tym dwuwierszowe wzmianki - nonparelem, na czwartej stronie. Spotyka się - to się spotyka; ale proszę mi wytłumaczyć, dlaczego ani jednak gazeta typu "Fakt", "Superekspress" czy "DZIENNIK" nie wywalają na pierwszej stronie tytułu: "O czym do cholery, p.HS rozmawia z p.Q, przedstawicielem jakieś podejrzanej organizacji?"
By być ścisłym: ŻADNA gazeta o tym nie napisała.
No, więc: DLACZEGO?
PS. Często Komentatorzy wzbogacają mój aparat interpretacyjny. Najcenniejsza i najcelniejsza dziś była (podpisana {~wróg klasowy}) uwaga:
Po co pod koniec epoki "minionej" ówczesne władze kazały zwerbować największą dotąd ilość kapusiów? Pod koniec?! Bo to nie był koniec, tylko początek !!!!!!! |
No wlasnie czy według was taki wydzial nadal istnieje? Czy MSWiA samuje komentarzami na blogu jkm i na onecie? |
|