Pamela |
Wysłany: Śro 13:14, 08 Lip 2009 Temat postu: Murzynskie pszczoly |
|
Rzadko ogladam TalmudWizje. Kilka dni temu wlaczylam na program "Najbardziej niebezpieczne stworzenia na swiecie", bo myslalam ze to bedzie o murzynach.
Ku memu rozczarowaniu odcinek byl nie o murzynach, tylko o afrykanskich pszczolach, calej ich historii i ich koncentracji w USA.
Jednak podczas omawiania cech tych pszczol myslalam caly czas ze mowia o murzynach.
Sprowadzili te pszczoly z podsaharskiej Afryki w latach 60-tych, poniewaz pszczelarze chcieli pszczoly ktore produkuja duzo miodu.
Krotko po przybyciu murzynskie pszczoly zaczely atakowac europejskie pszczoly, mordujac je, gwalcac i rozmnazajac sie z nimi
Efektem tego powstala zhybrydyzowana pszczola.
Glownymm celem pszczelarzy bylo zwiekszenie produkcji miodu, ale to nie nastapilo, bo zhybrydyzowane pszczoly okazaly sie leniwe.
Do tego sa niebezpieczne. Atakuja chmara.
Podczas gdy liczba zafrykanizowanych pszczol rosnie, wymieraja delikatne pracowite pszczoly europejskie.
Moze pomyslicie ze moja korelacja pomiedzy importowanymi murzynami do zbierania bawelny, a murzynskimi pszczolami jest banalna, ale zauwazcie ze jest ona oparta na obserwacji.
Cech wspolnych zafrykanizowanych pszczol i murzynow jest wiele.
Jedni i drudzy sa bezuzyteczni, leniwi, niebezpieczni, atakuja rojem ofiare,
wprowadzaja sie do bydynkow mieszkalnych, zdobywaja i bronie swojego terytorium, niszcza co europejskie, no i nie sa ludzmi.
poszukalam na necie o zmurzynowacialych pszczolach, zebyscie sobie o nich poczytali:
Cytat: | „Zafrykanizowane pszczoły”
18.01.2009 roku TVP 2 wyemitowała o godz. 10.30 film pt „Zabójcze pszczoły”.
Ów film, dokumentalny, poświęcony był pszczołom zafrykanizowanym. Dlaczego świat zwraca uwagę na pszczoły w Ameryce i na dodatek zafrykanizowane, przylepiając im tak straszny przydomek?
A to dlatego, że obie Ameryki mają pewien problem w wyniku błędu człowieka.
Co to są pszczoły zafrykanizowane? Różnie się je nazywa. Pszczoły amerykańskie, pszczoły afrykańskie, hybrydy afrykańskie itp.
Ameryki były wolne od pszczół żyjących społecznie tzn. pszczół nam znanych. Człowiek najpierw sprowadził pszczołę europejską tzw. apismellifera, która świetnie się przyjęła w tamtym klimacie w sposób nie szkodliwy dla ludzi, a wręcz wysoce korzystny.
I taki stan rzeczy trwał do 1956 roku, kiedy rząd Brazylii postanowił, że ich kraj stanie się potentatem produkującym miód.
Jednak by zrealizować swój plan potrzebował „super pszczoły”. Genetyk dr Warwick Kerr udał się do Afryki, aby tam poszukać odpowiedniego materiału by w wyniku krzyżowania powstała „super pszczoła”.
Doktor był świadom agresywności pszczół, które wybrał. Odwieczne egzystowanie w określonych warunkach afrykańskich, wybranych pszczół, spowodowało powstanie cech niezbędnych do przeżycia. W wyniku ewolucji wykształciły one pewne cechy w tym zwiększoną agresywność, wysoce przydatną w środowisku w jakim im przyszło żyć.
Jednak doktor Warwick Kerr chciał i wierzył, że uda mu się, w wyniku dalszej hodowli, pozbawić ich agresywności. Wszyscy pracownicy jego zakładu byli poinformowani o zagrożeniu jakie niosą ze sobą w/w pszczoły. Jednak do prac w pasiece zatrudniono tymczasowo najemnego pracownika, którego nie wtajemniczono w powyższe zagadnienie.
Gdy zobaczył zabezpieczenia na ulach, uznał, że jest to wynik jakiejś pomyłki lub niedopatrzenia, więc zdjął je. Matki pszczół zafrykanizowanych jakby czekały na to i uciekły wraz z pszczołami. Na samym początku nie zdawano sobie sprawy z tego co się wówczas wydarzyło. Twierdzono, że krzyżując się z trutniami, pszczoły apis- mellifera stracą na agresywności. Niestety pomylono się.
Długo nic o powyższych pszczołach nie słyszano. Przyszedł czas, iż pszczoły rozmnożyły się na tyle, że drogi człowieka i pszczół zaczęły się krzyżować co pszczoły odbierały jako zagrożenie. Zaczęły się bronić jak umiały. A, że robiły to skutecznie, pojawiły się ofiary w ludziach.
Należy wiedzieć, iż u człowieka określanego mianem nieuczulonego na jad pszczeli wstrząs anafilaktyczny może wystąpić po 15 krotnym użądleniu. Osoba uczulona może mieć poważny problem już po jednym użądleniu. Bez szybkiej pomocy medycznej może umrzeć. Pszczoły zafrykanizowane potrafią pożądlić człowieka nawet 500 – 1000 razy i bronią terenu większego niż nasze rodzime pszczoły. Drażni je wydychany dwutlenek węgla, wibracje, stukanie, pukanie, hałas, zapachy, gwałtowne ruchy itp. na terenie, który one traktują jako swój. Człowiek dość często przylepia przydomek „zabójca” zwierzętom, które w wyniku ewolucji wykształciły pewne cechy, a człowiek je zignorował w wyniku czego ktoś z ludzi zginął.
Myślę, że z powyższego filmu płyną dwa przesłania. Dla mieszkańców Ameryk, że muszą poznać i nauczyć się żyć obok pszczół zafrykanizowanych, bo jak na razie, okiełznanie ich jest w najlepszym wypadku wysoce trudne. Tak jak muszą żyć obok grzechotników, niedźwiedzi gryzli, aligatorów itp., tak muszą teraz żyć już z pszczołami o podwyższonej agresywności.
Przesłanie dla ludzi nauki jest takie by okazali przyrodzie więcej szacunku i pokory. Zanim coś „ulepszą” niech dobrze to sprawdzą, czy gra jest warta świeczki. Jak na razie Europejczykom nie zagrażają pszczoły zafrykanizowane, ale kto nas zapewni, że kolejny projekt naukowy, w zamierzeniach prosty, nie wymknie się spod kontroli i powstanie jakiś gatunek zwierzęcia, owada a może rośliny niebezpiecznej dla przeciętnego zjadacza chleba ? Czy wtedy też obwinimy, tak naprawdę naszą ofiarę, za nasz błąd?
|
http://dukla.pl/dps_detail.php?dps=39&art=1048
Cytat: | Obcy podgatunek, który od dziesięcioleci stara się zawładnąć kontynentem amerykańskim i woli zginąć niż się poddać.
Być może walka już jest przegrana, to skutek prostego eksperymentu, w którym popełniono błąd i pojawiły się a raczej stworzono niezwykle groźne owady, zabójcze pszczoły, bo właśnie tak je potem nazwano i to nie bez przyczyny. Atakują rojem liczącym kilkaset tysięcy osobników, w ofiarę wbijana jest potworna ilość kilku tysięcy żądeł, taka ilość jadu niszczy organizm.
Potrafią ścigać ofiarę nawet przez czterysta metrów, kiedy wskoczy się do wody potrafią czekać aż ofiara się wynurzy.
Czy ten afrykański gatunek pszczół jest faktycznie aż tak niebezpieczny i tak bezwzględny?
Zamieszkują południową Afrykę, zawładnęły Ameryką południową i środkową, już opanowały dziewięć amerykańskich stanów i wędrują dalej, ludzie się ich panicznie boją.
Afrykańskie pszczoły miodne słyną z pobudliwości i niezwykłych umiejętności przystosowawczych, dość szybko rozszerzają naturalny zasięg występowania. Zagrażają nie tylko ludziom ze względu na fakt, iż wypierają także europejski gatunek pszczoły miodnej, która od stuleci zamieszkiwała obie Ameryki, której zawdzięcza się prawie połowę zbiorów.
Pszczoły zabójcy to inny podgatunek, szybko przechodzą do ataku i zachowują się agresywnie przez dobę, długo trwa zanim się uspokoją, pokonują kilometry zakładając po drodze gniazda.
W kilka dni zmieniają ul w siedlisko zabójców. Istnienie tych morderczych pszczółek w ilości już grubo ponad miliona jest dziełem jednego człowieka. W roku 1956 rząd brazylijski postanowił, że kraj będzie największym producentem i dostawcą miodu na świecie. Genetyk, doktor Warwick Kerr opracował stosowny eksperyment.
Po zdobyciu afrykańskiej pszczoły miodnej, która niezwykle efektywnie produkuje miód, osobiście podróżował po Tanzanii wyszukując jak najlepszych osobników. Wtedy po raz pierwszy zauważył coś niepokojącego, badając przez lata amerykańskie i europejskie gatunki pszczół jeszcze nigdy nie spotkał tak agresywnej i łatwej do sprowokowania odmiany jak te, które pozyskał do eksperymentu.
Pszczoły afrykańskie zmuszone były do częstej obrony własnego terytorium i nauczyły się robić to w stopniu niemalże doskonałym, instynktownie i bardzo szybko stają w obronie własnej jak i własnych zapasów. Nadreaktywność obronna tych pszczół jest ich jedyną formą obrony a skuteczne żądła i jad to perfekcyjna broń, która na dzień dzisiejszy częściej wykorzystywana jest przez nie do ataku niż jak wcześniej do obrony.
Niestety doktor Kerr uznał, że warto zaryzykować. Wrócił do Brazylii z czterdziestoma siedmioma królowymi afrykańskiej pszczoły miodnej przekonany, że zdoła pozbawić owady tego mechanizmu. Niestety bardzo się pomylił i zachodnia półkula zapłaciła za to wysoką cenę, minęły dziesięciolecia a nowy świat nadal odczuwa skutki jego eksperymentu.
Ofiar tego eksperymentu niestety było wiele i nadal będą, po 30 latach w Kostaryce 1986 rok, magistranci z uniwersytetu MIAMI prowadzą badania w jaskiniach, w głębokiej rozpadlinie zauważono dosyć duże gniazdo pszczół zabójców, wystarczyło, że jeden z grupy chcąc sprawdzić, co to jest, przyświecił latarką, co spowodowało prawie natychmiastowy atak, setki pszczół zaatakowało młodego człowieka w błyskawicznym czasie nie dając najmniejszych szans na ucieczkę.
Strach pomyśleć, co stało by się z dziećmi na wycieczce w przypadkowym zetknięciu z tak bezwzględnym gatunkiem pszczół.
Kolejny raz natura pokazała człowiekowi, że eksperymenty genetyczne i tworzenie własnych gatunków to sprawa, o której nie powinien decydować jeden człowiek, ani nawet nie stu ….
Ponieważ później mamy właśnie takiego typu konsekwencje, z którymi muszą borykać się wszyscy a twórca tej zabójczej rasy jest na dzień dzisiejszy historią… | http://www.masterminds.pl/geografia_przyroda.14/Zabojcza,odmiana,pszczol,afrykanskichS.542.html |
|